Oj nie powiedziałbym. A "Godziny" z Nicole Kidman? Brylowała na ekranie tak samo jak i Streep. Dopełnieniem tego była jeszcze genialna rola Moore. Owszem, Meryl jest klasą sam w sobie i choć bardzo ją lubię oraz cenię, to muszę powiedzieć że obok niej jest ogrom równie fenomenalnych aktorek. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jedną z ich jest Lawrence. Też z chęcią zobaczyłbym obydwie te panie w jednym filmie.
To nieprawda. ;) Meryl zawsze zawłaszcza sobie każdą scenę ale Jennifer ma w sobie to coś. Przyciąga wzrok na ekranie i wątpie żeby zbladła.
A co Ona ma w sobie? Ja widzę nijaką twarz i bardzo przeciętne aktorstwo. Jej Oscar za najlepszą rolę to wynik wyłącznie dobrego marketingu.
Jakaś niezdrowa fascynacją tą dziewczyną nastała.
Z Meryl Streep może by chciała zagrać, ale Meryl może niekoniecznie chciałaby zagrać z nią.
A Ty kim jesteś że wiesz z kim Meryl chciałaby zagrać? Nawet Meryl nie miała takiego dorobku co Lawrence w wieku 23 lat. Widocznie po prostu ci nie podchodzi jej gra i tyle. Mnóstwo ludzi i to takich które znają się na kinie mówi co innego. Ja np. nie wiem co ludzie widzą w Julii Roberts.
Jakiego dorobku?
Porównywanie jej do Meryl to już jest niesmaczny żart.
Mnóstwo ludzi znających się na kinie powiadasz? No OK, zawsze znajdzie się jakiś wujek, ciocia do podparcia moich argumentów, gdy ich brak ;)
Jeszcze z Jolie, Roberts i Cruz, to byłby napewno świetny film ;D
A jako czarny charakter Helena *.*