ja widziałem z nią 6 filmów nota mi wychodzi 6,8 nie zasługuje na to miejsce
Twoim zdaniem.
Natomiast w rzeczywistości jej miejsce to wypadkowa kilkunastu tysięcy głosów oddanych przez użytkowników tej strony na nią i inne aktorki.
Równie dobrze możesz mieć pretensje, że poniedziałek następuje po niedzieli.
ok rozumiem jesteś jej fanem ja do niej nic nie mam ale obiektywnie rzecz biorąc zasługuje na to miejsce patrząc na jej dorobek filmowy? odp. szczerze nie patrząc na głosy użytkowników.
To, że jestem jej fanem, nie ma nic do rzeczy. Tak samo obiektywizm nie ma nic do rzeczy, bo w tym rankingu nie ma go w ogóle. Ludzie głosują tak, jak im się podoba.
Nie trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć, że ta klasyfikacja odzwierciedla popuparność aktorów wśród użytkowników tej strony. Nie ma nic wspólnego ani z dorobkiem, ani z kunsztem aktorskim. Szkoda nerwów na oburzanie się tym, kto na jakim jest miejscu.
Gdybym ja miał się przejmować tym rankingiem, to musiałbym zapytać, dlaczego w pierwszej dwudziestce nie ma Ingrid Bergman, Glorii Swanson, Bette Davis, Olivii De Havilland, Katharine Hepburn i wielu, wielu innych aktorek. Wiem, że ich tu nie ma, bo użytkownicy tego forum są przeważnie młodzi i przeważnie nie mają pojęcia o kinie z lat czterdziestych czy pięćdziesiątych. I nie drę z tego powodu szat.
OSobiście lubię Jennifer i uważam, że jest obiecującą aktorką, ale danie jej oceny 10 to zdecydowana przesada ;)
Nie wiem, jak działają serducha, ale przypuszczam, że nijak, więc ode mnie dostaje 9+1 (za serducho) i wychodzi 10 :)
Obiecującą aktorką była po "Poker House" i "The Burning Plain".
Teraz, po "Winter's Bone" i "Silver Linings Playbook" (i Oscarze zań), jest już uznaną, znakomitą aktorką, na której nowe role krytycy czekają z zapartym tchem.
Jedna świetna rola mogła być fuksem, ale cztery świetne role to nie może być fuks: "The Burning Plain", "Poker House", "Winter's Bone". i "Silver Linings Playbook".
10 to w stu procentach uzasadniona ocena.
Ok, to twoje zdanie ;) Ja uważam, że Jenn spokojnie zasługuje na 8 lub 9, ale 10 to przesada i 9 miejsce to delikatna przeginka (nie kwestionuję jej talentu, ale uważam, ze jest kilka lepszych od niej aktorek, także powinna znaleźć się w pierwszej 20, 30, nie 10 ;))
Nie miałam przyjemności oglądać wszystkich filmów z nią, ale mam nadzieję, że mi się uda. Trochę irytuje mnie taki hejt ludzi na nią odkąd dostała Oscara. Gdy pierwszy raz oglądałam "Silver Linings Playbook" uważałam, że zagrała dobrze, ale za mało jak na Oscara, dopiero po drugim obejrzeniu ujrzałam pewne aspekty jej roli, na które wcześniej nie zwróciłam uwagi. ;))
Taka negatywna ocena Jennifer ze strony niektórych użytkowników filmwebu jest bardzo niefajna ze względu na to, że wygrywały już aktorki dużo gorsze od Lawrence, więc z jakiej racji ona - dobra aktorka miałaby tego Oscara nie dostać? Członkowie Akademii Filmowej chyba znają się na aktorstwie ;)) Zresztą w komedii też trzeba umieć zagrać ;)
Ja też oglądałem film dwa razy i za drugim razem zobaczyłem więcej, niż za pierwszym. A ostatnio będąc u znajomych musiałem obejrzeć go po raz trzeci. I powiem ci, że za trzecim razem nadal dostrzegałem niuanse, których nie widziałem wcześniej. I tym bardzije pewny jestem, że jej rola w tym filmie to prawdziwe arcydzieło.
Dodał bym do tego The Hunger Games. Jest to pierwszy film jaki z nią obejrzałem i zostałem oczarowany, jak ona potrafi samym wyrazem twarzy niemal mówić do widza, w filmie więcej dowiadujemy się patrząc na jej twarz niż słuchając tego co mówi. Reżyser Gary Ross, powiedział kiedyś, że to cud, że trafił na nią i zgadzam się z nim, wszystko co najlepsze w tym filmie pochodzi od niej.