Który jest lepszym aktorem, który jest prawdziwym królem westernu?
Ja oczywiście oddaje swój głos na Wayne i czekam na wasze opinie
Takie zestawienie nie ma sensu. Obaj są świetni, bo wykreowali znakomite i niezapomniane stereotypy twardzieli Wild Westu, ale jakże odmienne! To tak, jakby porównywać buty Adidasa z dresem tej firmy.
Tu wystarczy tylko napisać JOHN WAYNE lub CLINT EASTWOOD , a jak szukasz zaczepki to w innym temacie.
A ten siuras konsekwentnie dupę zawraca swoim Dżonem Łajnem i obraża wszystkich, którzy nie myślą jak on.
Jak dzieciak z obrazkiem Czaka Norisa może tu uchodzić za autorytet??!! Haha... Nie wspominając, że niewiele nauczył się od kreowanych w jego ulubionych filmach bohaterów.
Porównywanie aktorów z różnych epok i "szkół" już samo w sobie jest kłopotliwe i trzeba się wykazać znajomością tematu i stronniczością. Łejn jest skostniałym tradycjonalistą, podczas gdy Eastwood jest bardzo wszechstronny w podejmowanej przez siebie tematyce. Gdyby trzaskał takie masówki jak Łejn, to też by się doliczył 200 filmów, no i Clint zajmuje się również innymi aspektami swoich dzieł włącznie z komponowaniem muzyki. Ktoś, kto niczego w życiu nie stworzył nie zrozumie i dostrzeże takich "DROBNYCH" szczegółów. Zresztą szkoda czasu... Dla mnie Eastwood jest wspaniały i ubóstwiam go za jego wszechstronność. Wayna cenię, ale po kilku filmach ścina mnie nuda i skostnienie, bo ileż można wałować to samo i tak samo. To jak oglądanie serialu "Przyjaciele" - przeszedłem przez to dla zasady tylko raz i nigdy więcej!
Jakim prawem nie ważny? Myślisz, że tu będziesz unieważniał głosy? Nie masz takiego prawa. Jak na razie:
4:3 dla Eastwooda.
czy ja nie wyraźnie napisałem 'Który jest lepszym aktorem, który jest prawdziwym królem westernu?'
to że Eastwood jest reżyserem, komponuje muzykę itp. to mnie to wcale nie obchodzi, liczą się tylko i wyłącznie umiejętności aktorskie
Głosy następujących osób nie będą brane pod uwagę
B_janek - ponieważ jest trollem
AmonGoeth - ponieważ nie zrozumiał, polecenia
neo_angin - ponieważ nie oglądał żadnego filmu z Waynem
na razie
4 : 2 dla Johna
Bardzo uczciwe głosowanie, nie dość że w temacie o Waynie, to prawie wszystkie głosy oddane na Eastwooda są anulowane. Aż żal na to patrzeć.
haha, CordellWalker i smiloczek, jesteście żałośni. LeboLebo88 ma racje, jak można robić głosowanie kto jest lepszym aktorem, a potem naskakiwać na ludzi, którzy zagłosowali na innego aktora niż tego, którego wy lubicie. Przykre to jest.
nie ma to jak być trollem we własnym temacie, rozpierdalasz mnie kordel, nie możesz nikomu zabronić głosu, bo mamy demokrację
Kolder nadawałbyś się na totalitarnego przywódcę. Powiesz mi może, że to co robisz jest normalne?
Jeśli to jest normalne to tylko czekać aż po jesiennych wyborach PO powie, że nie uwzględnia głosów na inne partie, bo na inne partie głosują trolle - no i wtedy PO wygra w wyborach, które sama rozpisze, ale widzę, że lubisz takie chore metody działania, byle tylko Dżoni Łejn wygrał, no nie? Dlatego ja będę liczył głosy.
Ty jesteś nawet gorszy od PO, chociaż ich nienawidze. Będąc trollem zabierasz się za liczenie głosów i to w temacie założonym przez Cordella ?? Zapomnij o tym
ale ja w przeciwieństwie do ciebie nie zabraniam nikomu głosu tylko dlatego, że Dżon Łejn może przegrać
nie lubię ludzi, którzy chcą narzucić innym swoje zdanie, szczególnie fałszując głosowania
7 :4 dla Clinta
Właśnie komuniści chcieli narzucać innym swoje zdanie i fałszowali głosowania.
Udowodniłeś że jesteś hipokrytą.
a od kiedy zostałem komunistą? zawsze myślałem, że walczyłem z tamtym systemem... fajnie, komunista który swoje odsiedział w pierdlu za swoja walkę z komuna w 2011 może być komunistą, bravo intelygentny człowieku, więcej takich jak ty a kumu-kaczynski i komu-tusek beda kombatantami a o normalnych nikt nie będzie pamiętał
Mimo, że Henry Fonda is and allways be the best. Jeśli już jednak muszę wybierać pomiędzy Panem Lalusiem i Panem Blondasem mój głos leci oczywiście w kierunku Clinta Eastwooda.
Chyba nie oglądałeś z nim nic poza "Miastem Bezprawia".... a najlepszą rolę to zagrał bez wątpienia w "12 Angry Men", na drugim miejscu jest "C'era una volta il West".
Trochę spaprał sobie karierę filmem C'era una volta il West. Był wybitny w klasycznych westernach i tak go zapamiętam.
sam sobie spaprałeś karięrę, ale normalnego usera i zostałeś trollem jak widać
rola Fondy w Pewnego razu na dzikim zachodzie jest wybitna, Fonda twierdził, że jego najlepsza, ale dla mnie najlepsza jest w 12 Angry Man a dopiero w drugiej kolejności ta niemniej wybitna w C'era una volta il West
Gwiazda szeryfa, Miasto bezprawia, Fort Apache, Szeryf z Firecreek to jego najlepsze role, a 12 gniewnych ludzi jeszcze nie widziałem
nie widziałeś bo mało wiesz o filmach i o aktorstwie, ale próbujesz robić z siebie znawcę...
role w filmach, które podałeś nie umywają się do genialnej roli Fondy w C'era una volta il West, gdzie wzniósł się niemal na takie wyżyny jak w 12 Angry Man