John WilliamsI

John Towner Williams

8,8
30 575 ocen muzyki
powrót do forum osoby John Williams

Facet do każdego filmu ułoży jedną chwytliwą melodyjkę, która leci w kółko przez cały czas i wszyscy mają już orgazm. I do tego jeszcze dostaje nominację do Oscara za tą jedną melodyjkę. Jak są dwie, to wtedy już Oscar. Nie mówię, że jest zły - sam jestem muzykiem i znam ból kreacji - tylko przyzwoity, ale bez szału. Jako tło dla filmu jego muzyka się sprawdza, ale słuchana oddzielnie nuży. Jedyny soundtrack Williamsa, którego słucham z przyjemnością, to "Harry Potter i więzień Azkabanu".

DarthDream

Mi się jednak wydaje, że muzyka filmowa tworzona jest głównie do filmu i to tam ma się sprawdzać najlepiej, a nie poza nim.

użytkownik usunięty
DarthDream

Chyba pomyliłeś jego osobę z Hansem Zimmerem

Obaj są siebie warci ;)

użytkownik usunięty
DarthDream

Świetny dowcip ;) to kto Twoim zdaniem jest najlepszym kompozytorem muzyki filmowej?

Nie znam wszystkich, więc nie mogę powiedzieć ;] Ale najchętniej słucham Cartera Burwella, Alexandra Desplata, Craiga Armstronga, Prince'a i Pink Floyd.

DarthDream

te chwytliwe melodyjki są soundtrackiem mojego dzieciństwa, także nie trolluj jak Ci sie nie podoba. Williams jest mistrzem w swoim fachu.

spasticink

Nie trolluję, tylko wyrażam swoją opinię.

DarthDream

uloz tyle ' chwytliwych melodyjek' , ktore beda nucili pod nosem ludzie w kazdym wieku to pogadamy . Poza tym w muzyce do filmu chyba o to chodzi, zeby byla chwytliwa melodia a nie skomplikowana piosenka z tekstem , na ktorym bys sie skupial zamiast sledzic fabule samego filmu .

wlogosia

Wybitnego kompozytora nie poznaje się po popularności, co widać chociażby na przykładzie Camille Saint-Saënsa ;)

A poza tym wcale nie napisałem, że dla mnie film musi być zilustrowany skomplikowaną piosenką. Napisałem tylko, że te jego melodyjki lecą non stop w kółko, co mnie osobiście wybitnie wkurza. Rozumiem, że może się melodia powtórzyć 2-3 razy, ale bez przesady. Jakoś inni kompozytorzy muzyki filmowej są w stanie skomponować do jednej produkcji kilkanaście różnych tematów muzycznych, w których melodie się nie powtarzają.

DarthDream

"Facet do każdego filmu ułoży jedną chwytliwą melodyjkę, która leci w kółko przez cały czas i wszyscy mają już orgazm"

Chyba przemilczę 90% tych bzdur (bo orgazm przy słuchaniu mam - to fakt). Walisz teksty jak ktoś, kto sobie odsłuchał 5 minut "main theme" jakiegoś filmu zamiast kilkudziesięciu minut całych ścieżek dźwiękowych po kilkanaście i więcej utworów. Gdybyś słuchał całych ścieżek to nie pisałbyś bzdur, że jedna melodyjka leci w kółko, bo tak zwyczajnie nie jest. Jeżeli odsłuchałeś całe ścieżki i dalej tak uważasz, to najwidoczniej przyczyną Twoich frustracji jest kiepski słuch.

Przez wiele lat odsłuchałem łącznie kilkadziesiąt godzin jego muzyki z kilkunastu (może dziesięciu?) produkcji filmowych - każdy track jest inny, a to, że przez część jakiegoś tracka powtarza się w tle jakiś motyw z poprzednich utworów, nie czyni takiej muzyki gorszą. Twórczość Williamsa jest fenomenalna i niezależnie czy oglądam "Park jurajski" czy "Indianę Jonesa" czy "Star wars" czy "Szeregowca Ryana" czy jestem w podróży ze słuchawkami na uszach - jego muzyka zawsze porywa i zachwyca tak samo nie tylko na ekranie przy filmie. I broń Boże nie krytykuję Twojego gustu, bo tu nie o gust chodzi, ale o wspomniany słuch. Akurat powtarzanie "jednej melodyjki w kółko" to ostatnia rzecz jaką można by Williamsowi zarzucić.

Pozdrawiam

DarthDream

No cóż, jeżeli masz cokolwiek wspólnego z muzyką, to pewnie nieobcy jest ci termin muzycznego motywu. I to jest oczywiste, że główny motyw z danego filmu jest powtarzany przez cały czas jego trwania. Natomiast to w jaki sposób przewija się przez całość kompozycji, w jakim konkteście harmonicznym jest umieszczony, w jaki sposób współgra z obrazem, itp. świadczy o wielkiej klasie Williamsa. Należy również pamiętać, że to wciąż jest "tylko" muzyka filmowa, czyli jednak taka, której zadaniem jest stanowić tło dla obrazu.

Bardzo często zresztą okazuje się, że świetni muzycy i kompozytorzy, tworzący i nagrywający muzykę nie-filmową na najwyższym poziomie, nie radzą sobie z komponowaniem dla filmu. Weźmy np. Pata Metheny. Kto zna jego muzykę, ten wie, że to zupełnie inna jakość. Ale jednak z komponowaniem dla filmu moim zdaniem sobie nie poradził.

DarthDream

Muzyka filmowa tym sie charakteryzuje,ze ma współgrac jak najlepiej z obrazem filmowym.Przykład oscara za muzyke do filmu "Jaws'-ogólnie rzecz biorac jest słaba,natomiast jako jedna z najlepszych w historii kina wspólgra z filmem.