Jak można dać tak wysoką notę aktorowi, który od 7 lat gra jedną i tą samą postać, robiąc ciągle te same miny, gestykulując cały czas w ten sam sposób? Oczywiście nie jest to aktor zły, ani nawet przeciętny (mocne 6/ słabe 7 to chyba uczciwa ocena), ale z pewnością bardzo zmanierowany i czasami mało przekonujący. Fakt - 10 dają często podlotki lub starsze Panie mieszkające z kotem, które "podkochując" się w nim zapominają, że tu nie ocenia się wyglądu tylko talent, ale wszystko ma swoje granice. W zasadzie "dobre" czasy tego aktora to lata 90 -te, do "Blow" z 2001 r. - potem to już totalne wypalenie i bardziej pastisz samego siebie, niż przyzwoite aktorstwo...
Generalnie powinno się patrzeć na całokształt, dlatego dałem mocne 6 - jakbym miał ocenić ostatnie kilka lat dałbym słabe 5, jakbym miał ocenić lata 90 - te to dałbym mocne 7...
Pozdrawiam
No i OK : D Każdy dodaje swoją ocenę...
Ja dałam 10, może nie jestem zbytnio obiektywna... ale to moja ocena
(ale niżej niż 8 to już bym na pewno nie dała...)
Również uważam, że jeśli chodzi o całokształt to ocena 6-7, może 8 mogłaby być, ale 10, które dają jego mega fanki z Piratów to mnie dobijają. Ocena jest za wysoka. Jak popatrze, że w rankingu jest wyżej niz Robert De Niro, Gary Oldman czy Morgan Freeman to aż mi słabo
Ja bym tak w sumie to nie nazwała sie jego fanką...
Fanką to ja kiedyś byłam Efrona, potem Pattinsona, teraz jestem fanką Padaleckiego & Ackles'a & Collins'a...
A Deppa jakoś zawszę 'lubię'. Uwielbiam filmy z jego udziałem i wierz mi lub nie nie jestem fanką Piratów z Karaibów. Tyle co je widziałam to kiedyś jak na kolonie jechaliśmy i nam w busie puszczali lub kawałki w TV, a jak na jakimś filmie mi zależy to głównie oglądam go na internecie albo ściągam...
Masz rację,tez tak myślę i mi przykro,bo to mój ulubiony aktor (widzę że wszyscy się spowiadają więc i ja-nie cierpie kotów i lata młode minęły:-))Ale kocham go za wcześniejsze filmy,Arizona dream to mój ukochany film,obejrzałam pierwszą część piratów i koniec,jak widzę go umalowanego z ta samą miną to aż mnie trafia...Co on robi,a grał w takich dobrych filmach!Turystę obejrzałam i totalnie się rozczarowałam,aż przykro widzieć swojego ulubionego aktora w takim byle czym.Ktoś (Ty?) wspomniał Seana Penna-oj lubię,lubię pana!!
Tak, to ja wymieniłem Penna i Day - Lewisa, bo uważam ich obecnie za 2 najlepszych aktorów. Jeśli chodzi o aktorki to jeszcze kilka lat temu napisałbym, że Streep, ale ostatnio gra dość mało i też jest już odrobinkę wypalona. Jeśli chodzi o młodsze aktorki, to żadna mnie nie zszokowałam hiper-talentem (chodzi mi oczywiście o kilka poprzednich lat).
Młodych aktorek rzeczywiscie nie kojarzę,a ze starszych to Susan Sarandon jak najbardziej szacunek:-)W Thelmie i Louise rewelacja!Meryl Streep tez zawsze lubiłam,ale co ja zrobie ze nikt mnie nie przekona do obejrzenia jej ostatnich filmów,no nic nie poradzę.Ale i tak ja lubię:-)
Jak mozna mieć taka wysoką ocenę??? To prostę!
Zauważ, że KAŻDY człowiek, posiada jakieś określone miny, gesty charakterystyczne tylko dla niego. Wiec nawet najlepszy aktor będzie rozpoznawalny po jakis gestach, minach, w każdej roli8. Więc ten argument jest mało przekonujący.
Zauważcie, że w każdym filmie Depp ma zupełnie inną charakteryzacje i czasami trudno go rozpoznać. Jego role nie są takie same. Gra po prostu postaci specyficzne, o podobnych problemach wewnetrznych, rozterkach, często umieszczonych w fantastycznym świecie.
Przyznaje, że jestem fanka Deppa, ale mozna to w ogóle pominąć.
Twoja opinia, PWMarshal, mogłaby byc napisana pod każdym aktorem. Po prostu, jesli jakiś aktor dobrze czuje się w jakimś jednym typie filmu, to jeśli osiąga doskonałość, czemu ma nie grać? A nie można zarzucić tego jemu, bo trzeba przyznać, że gra czasami(zawsze ;)) niezłych popaprańców. Przy tym ma lekkość w sposobie w jaki sie wtapia w postać...
Oczywiście, że każdy aktor ma jakąś tam swoją mimikę i trochę się powtarza w każdej roli, ale trzeba pamiętać, że w każdym filmie jest do zagrania inna postać i trzeba chociaż trochę to pokazać. Można grać tak samo, jak występuje się w kontynuacji (np. "Piraci") i wtedy ma to swoje uzasadnienie. Jeśli natomiast gra się w jakimś filmie np. "Charlie i fabryka czekolady", odtwarzając postać Wonki, to nie można wystąpić potem w filmie "Alicja w krainie czarów", grając Kapelusznika, który jest Wonką, tyle, że inaczej ubranym (te role absolutnie niczym się nie różnią - w ostatnim czasie było takich ról kilka). Oprócz powtarzania się Depp "zaliczył" także ostatnio swój najgorszy występ w obrazie "Turysta", gdzie zagrał mało przekonywująco, dość sztucznie i zupełnie nijako...
Pozdrawiam
Dokładnie, Depp ma skrajnie różne role. Takie same to ma jeden pan, wiedzie w tej kwestii bezdyskusyjny prym i nie wiem, czy ktoś go kiedyś w niej pobije. Zowie się Steven Seagal, hehehe.
Czy jest jakiś film z typem, w którym nie leje, kogo popadnie? To żenujące i nudne, że koleś ani razu nie dostał po masce.
:-) Seagal faktycznie jest mistrzem 2 min i ciężko go pobić. Jednakże już nie leje kogo popadnie, bo za względu na swój wiek i potężną tusze robią to jego dublerzy...
Może teraz nie, nie wiem (unikam filmów z nim) ,ale kiedyś tłukł. Nie chodzi o miny, chodzi o role, każda taka sama, dać w ryj i nara:))
bo jest dobrym aktorem, gra w całkiem niezłych filmach i sporo osób go lubi. po prostu. widocznie zasłużył sobie na taką ocenę ;)