Wyrazić emocje twarzą bez charakteryzacji, czy wydobyć je spod warstw makijażu, maski. I nie chodzi tu o to co bardziej lubimy, ale o to co wydaje się być większym wyzwaniem i wymaga większego wysiłku.
To może dla ciebie zadam tak pytanie. Czy uważasz, że S.Hoffman posiadając grubą warstwę makijażu (np. naklejone policzki, rany itp.) miałby trudniejsze zaganie do wykonania niż bez. Pomijamy najwiekszy atut jego - głos. I proszę szczerze i na tamat, a nie w stylu - w każdej sytuacji poradziłby sobie równie genialnie. Któraś musi być trudniejsza.
nie ogladales ani watpliwosci ani capote ani zadnego innego filmu w ktorym hoffman zagralby znaczaca role i mimo to prowadziles ze mna te dyskusje? i ty smiesz twierdzic ze nie jestes hipokryta? jestes wybitnym wrecz przykladem hipokryzji i ignorancji.
dobrzy producenci zatrudniaja dobrych charakteryzatorow po ty aby ci wyeliminowali mozliwosc ograniczenia mozliwosci ekspresji przez makijaz. uwazam ze dla aktora tego pokroju co hoffman nie czyni to roznicy. inna sprawa kiedy aktor ma twarz calkowicie pokryta bliznami jak np. fiennes w angielskim pacjencie. sila rzeczy realne blizny po oparzeniach powoduja przykurcze i ograniczaja mimike twarzy. makijaz w stylu pokolorowanej twarzy w najmniejszym stopniu nie ogranicza ekspresji.
OK. A czy możliwe jest, aby ledwo zauważalne drgnięcie skóry, które to jako jeden z elementów nadaje aktorstwu mistrzostwa i finezji (którą zresztą uwielbiam) mogłoby być jednak zasłonięte milimetrową warstwą charakteryzacji - np.przez dorobione zmarszczki itp.
Naprawdę?
Sztuczna, martwa materia na twarzy, a pod nią ukryty puls. No dobrze. Trudno ci się przyznać, że mocna charakteryzacja wcale nie musi oznaczać ułatwienia dla aktora, może wręcz utrudniać zadanie. Nie zawsze oczywiście. Malunek na twarzy nadaje jakiegoś konkretnego wyrazu. I co zrobić, jezeli odgrywana scena wymaga przedstawienia innych emocji niz te namalowane na twarzy.
Czy aktorowi grającemu np. jokera, gdyby nie miał maski na twarzy łatwiej byłoby przedstawić emocje? Czy wogóle maska może utrudniać wydobycie emocji czy nie.
joker o ile mi wiadomo nie mial maski tylko pomalowana twarz. nie uwazam ze utrudnialo mu to wykonania zadania. wrecz przeciwnie demoniczna charakteryzacja w postaci cieni wokol oczu oraz poszerzonego usmiechu kontrastujacych z biela twarzy pomagaly mu w wywolywaniu emocji u widza (obrzydzenie mdlosci etc. - jak to opisywala aviatorka). jestem przekonany ze bez tej charateryzacji ktora podkreslala jego dynamiczna gre w postaci roznych ruchow (ktore czasem powodowaly u mnie rozbawienie) nie mialby szans na wywolanie u widza skrajnych emocji.
zawsze powtarzam: minimalizm. to jest cos co odroznia Aktora od aktora. tylko prawdziwie wybitny aktor potrafi stworzyc wielka kreacja bez niepotrzebnych dystonicznych skurczow wykrzywiania geby grymasow etc.
zawsze powtarzam: de niro jak vito corleone. jedyna tego typu kreacja. nikt nigdy wczesniej ani pozniej nie dokonal czegos podobnego.
dwa aspekty:
1) minimalizm: drobne subtelne gesty ktore wyrazaja wszystko. nie wiem czy de niro mial gesia skorke ale za kazdym razem kiedy ogladam jego gre w tym filmie gesia skorka pojawia sie u mnie.
2) podwojny stanislawski: de niro stanal przed arcytrudnym zadaniem. nie tylko musial stac sie vito corleone ale rowniez marlonem brando. wykonal swoje zadanie bezblednie.
Zgadza się. Chyba znasz moje stanowisko w sprawie minimalizmu. Chciałam zwrócić uwagę na to, że są role, które z założenia wymagają "wykrzywiania gęby" i zarzucanie aktorowi tego, ze nie jest w tej roli Aktorem przez duże A (czyli w uproszczenu minimalistycznym) jest przynajmniej niesprawiedliwe.
Podejrzewam, że rozdający oskary również kierują się różnorodnością kreacji. Nie trzymają się kurczowo jednego typu postaci. Tak jak wy (dodaję, że ja też, żeby ie było watpliwości), ale potrafią wychylic się czasami i dostrzec również bardzo dobre kreacje w mniej popularnych/uznawanych postaciach.
masz racje. akademia czesto kieruje sie kalkulacjami i 'sprawiedliwoscia' (cokolwiek to oznacza). oscara nie dostal czas apokalipsy bo rok wczesniej statuetka dostal film o tej samej tematyce (pomijam znaczacy fakt ze byly to lata kiedy jeszcze nie zabliznily sie do konca rany po nieudanej interwencji w wietnamie). nie dostal de niro za przebudzenia bo rok wczesniej dostal day-lewis za kreacje o bardzo zblizonej charakterystyce. nie dostal de niro za taksowkarza bo finch (notabene rola 2planowa) umarl tuz przed rozdaniem. nie dostal hoffman bo ledger umarl tuz przed rozdaniem.
"Poprawność polityczna" jest wszędzie:). A tak swoją drogą zdarzają się lata gdzie naprawdę jest kilka równorzędnych nominacji i co by sie nie wybrało to zawsze pozostanie WĄTPLIWOŚĆ co do słuszności wyboru. A może inaczej - nie ma co się tak przejmować tymi wyborami. Nie o to w tej zabawie z filmami chodzi:)
daj spokoj,on momentami nei wie co pisze,najpierw wychwala zmiane tonacji glosu,mimieke etc a pozniej zaklada tematy joker vs...smiech!
Ja również nie mam ochoty na rozmowę z tobą. Rzuciłam ci tylko hasło o pokoju, ale to tak jak do cynicznego jokera.