TAAAAAK! więc już tłumaczę xDD
Mam koleżankę w Londynie, która widziała Johnny'ego Deppa przy okazji promowania filmu Sweeney Todd!! Oczywiście rozdawał autografy i ta moja przyjaciółka wzięła jeden dla mnie, A JOHNNY KAZAł MNIE POZROWIć!!
Nie wiem czy rozumiecie powagę tej sprawy- Johnny mnie pozdrowił, JOHNNY! MNIE!! OuUuUuI!!
Tak. Rozumiem powage sytuacji, niecodzienniej, aczkolwiek jak najbardziej realnej- ODBILO CI I NIE ZYJESZ?
Czemu on pozdrowił Ciebie nie mnie??? Już Cię nie lubię ;) xD. A w ogóle- wielkie mi co- pozdrowienia. Ja go wczoraj na ulicy widziałam. Szedł z Vanessą na zakupy ;)
Jaaa, odpisuję osobie którą POZDROWIŁ JOHNY DEPP!!!! Idę się pochwalić wszystkim znajomym i założę bloga na którym o tym napiszę!
Hehe:P wiem że to głupie ale bądźcie ludźmi i pomyślcie co ja czuję:P JOHNNY DEPP o którym są te wszystkie tematy ,,ochy" i ,,achy" kazał mnie pozdrowić:P
Czuje się lepsza...:);P
ej ale ja sie nie dziwie że dziewczyna się podnieca.
Gdyby mnie pozdrowił to bym chyba zadzwoniła do telewizji i do Wyborczej.
Już nie mówiąc o Twojej koleżance która Go WIDZIALA.
Czy ona wogle żyje jeszcze?
Bo ja bym umarła ze szczęścia.
NIEWIARUGODNE! CUDOWNE PADAM ZE SZCZESCIA!
jak juz wam wspominalam rozmawialam z Johnnym Deppem. powiedzial mi on wtedy iz wg niego mam duzy potencjał aktorski i spróbuje zalatwic mi z nim jakas fajna rólke. PRZED CHWILA ZADZWONIł! spodziewajcie sie mnie w najblizszym filmie z udzialem Johnnego! ahhhhhhhh
JA TO SIE DOPIERO LEPSZA CZUJE!
Dayah- dobra jestes:D
a co do ciebie to nie zastanawialas sie ze twoja kolezanka mogla cie oklamac ze kazal cie pozdrowic??napewno tak bylo...wiec nie rozplywaj sie ze szczescia..
albo poprostu nasza kolezanka robi nas w przysłowiowego KONIA i bardzo dobrze bawi sie czytając niektóre komentarze.
dzieki;D wiem <lol2>
E tam, ja się czuję NAJLEPSZA bo już mam załatwioną rolę w Piratach IV. Pojawię się dokładnie w 34 sekundzie filmu, więc wypatrujcie bacznie! Z tego co wiem zagram rolę palmy na jednej wyspie na Karaibach. Drugą palmę ma zagrać SAMA KASIA CICHOPEK a trzecią któryś Mroczek więc wiecie- będzie co wspominać ;). Będę grała tą palmę, na którą spojrzy Johnny więc wiecie- mam już z górki do hollywood ;). Pozdr!
Winona żądzisz xD cały czas sie smieje i nie moge przestac,
drgawek dostałam:P hyhhyhyhyhhyhhyyh
a tak do założycielki tematu to to co napisałas jest baaaardzo a to
baaaaardzo niewiarygodne i szczerze mówiąc nie wierze w to,jednakże...
jesli okazałoby sie to prawdą to jest czego zazdrościc;) mogą sie tu wszyscy nabijac ale pozdrowienia od pana Deppa to dopiero coś;)
no ale to chyba nieprawda...:P krętaczko Ty:P zamęt wprowadzasz;)
tak a ja mam zalatwioną rolę w Piratach V i gram papuge Deepa. Moze przestala bys juz z tymi klamstwami ok??????
Hehe.. jeśli to prawda to zazdroszczę.. chociaż i tak wolałabym go widzieć niż tylko słyszeć, że pozdrawiał ;)
Naprawde zazdroszcze, ale nie damy sie zwariowac JD kocha swoich fanow wszystkich tak samo nie wyroznia zadnegoo z nas gdyz poprostu nas nie zna:)POZDR
Widzę, że dobrze się bawicie śmiejąc się i wymyślając jak to z nim gadaliście i inne bzdury. Dobra założyłam ten temat, jest trochę luźniejszy, ale błagam was przecież bym nie kłamała. Myślałam, że wasze posty będą trochę milsze, ale niektóre to tak jakbyście mi zazdrościli! No ale nieważne ja i tak się cieszę, że mnie pozdrowił i mam jego autentyczny autograf...
Pozdrawiam, domarka...
buhahahahahahahahahahha! Jak się czyta Wasze posty to normalnie ze śmiechu można umrzeć! :D :D :D
Rządzicie! xD
Pozdrawiam :)
Jesli to prawda, że ie pozdrowil to zazdrosze.:) Nie wiem czemu sie z niej nabijacie;/ Reagowalabym tak samo <jupi> :D
W dzisiejszych czasach nie ma nic trudnego w zdobyciu autografu Deppa, czy jakiejkolwiek innej gwiazdy.
nie wiem,ja tez ze szczescie bym napisala taka wiadomosc na filwebie jesli DEpp by mnie pozdrowil. łał! ;)
autografy - autopeny...ale dobre cokolowiek .
Jak mówi, że ją pozdrowił, to ją pozdrowił. Ja na przykład jestem u Deppa na jutro umówiony na golenie....
Z goleniem radziłabym uważać... Jakby się pojawił w czarnych włosach z białym pasemkiem i brzytwą w ręce szczerze radzę wiaaaaać! :P
No, bo ta jej przyjaciółka poprosiła o autograf dla swojej przyjaciółki, czyli dla niej, a Depp powiedział, żeby ta przyjaciółkę pozdrowić. Tak zrozumiałam xD
Jestem skłonna uwierzyć w to, że ta przyjaciółka zdobyła dwa autografy (to w końcu nic takiego) ale nie uwierzę w to, że Johnny powiedział coś w stylu- "Masz. To dla Ciebie, a to dla Domarki." ;)). A tak w ogóle to muszę już kończyć, bo jakiś facet z nożycami zamiast rąk sie dobija do drzwi, a na jutro mam zaproszenie do Fabryki Czekolady od jakiegoś...Willego Wonki. Znacie może gościa???
^^'
heej... też bym się cieszyła xD cieszyłabym się jakby mnie pozdrowił, lub zauważył ktokolwiek znany, bo to jednak jest coś niecodziennego. A jeśli robi to znana i LUBIANA osoba, to już jest na prawdę coś. Nie wiem czy jest tu aż tylu stoików, którzy nie wzdrygnęliby się nawet na widok zbliżającego się meteoru, czy to po prostu zazdrość, albo może przekonanie, że kiedy jest się poważnym i ocenia się filmy i aktorów jedynie od strony "tchnicznej" będzie się prawdziwym krytykiem filmowym. (W ogóle zauważyłam na filmwebie trzy główne kategorie użytkowników: 1. ci, którzy dzielą filmy na "nudne" i "fajne" oraz aktorów na "ładnych" i "brzydkich" 2. ci, którzy wymyślają tym pierwszym, czyli "krytycy filmowi" 3. ci, którzy z obu pierwszych grup robią sobie tak zwana JAJA ^^'. Ku małemu odsetkowi wyjątków chylę czoła :) Ale to tak w ogóle na marginesie :P).
Po każdej wycieczce do stolicy (tak, tacy małomiasteczkowi jak ja, jeżdżą na wycieczki klasowe do Warszawy, do kina ^^) w autobusie wszędzie szemrzą głosy typu "widziałem Mandarynę" "widziałam Rysia z Klanu". To nic, że nikt nie PRAGNĄŁ ich zobaczyć, widziało się, a są ludzie, którzy tego pozazdroszczą XD.
Tak jak ja zazdroszczę tego pozdrowienia od Johnnego ;). Nie ruszyłoby mnie gdyby mowa była o np Zakościelnym. Ale to od TEGO Johnnego, od tego, który grał w tylu znakomitych filmach i którego profil na filmwebie regularnie odwiedzam. To jest coś. Ja również nie wstydziłabym się przyznać do radości z tego powodu, bo uważam Deppa za wartościowego aktora. I nie próbujcie mi wmówić że przechodząc koło niego na ulicy minęlibyście go jak kolegę koleżanki brata znajomej, którego znacie z widzenia ^^'.
Co do samego gdybania "pozdrowił ją czy nie" powiem że jest to bardzo prawdopodobne, bo z tych informacji które za pośrednictwem mediów do mnie docierają, Johnny lubi swoich fanów. Więc co szkodziło podczas wypisywania autografów dodać "dla koleżanki? przekaż jej moje pozdrowienia"
Ołć, rzadko piszę, ale jak już to... ^^' ciekawe czy ktoś będzie miał cierpliwość to przeczytać ^^"