Jak dla mnie to najładniejszy był ten brązowowłosy z takim pociesznym wyrazem mordki. Noo wiecie ten co Eliabet szukaaał.
<sarkazm>
Najładniejszy z filmu to Latający Holender był ^.-
Wir był zajebisty to fakt ale ale a Orlandzio Bbum też był fajny bo miał zawsze taki sam głos bez jakichkolwiek emocji a to wielka sztuka zachować się zawsze tak samo. :)))
Odczepcie się od Orlyego.
To nie jego wina, że zagrał ciotę, a nie każdy, powiadam wam, nie każdy zaczynał swoją karierę filmową we Władcy Pierścieni.
I mówię to jako zacięta fanka Legolasa.
A najlepsiejszy to był Cutler Beckett, moi drodzy.
Szczerzę mówiąc jak dla mnie to tam każdy był na miejscu nawet pies z kotem a Beckett jest rewelacyjny jak każdy zresztą.:)))