Byłbym idiotą pisząc że to słaby aktor, ale nie podoba mi się jego dobór ról...sprawdził sie już w każdym chyba gatunku(i to jest dobre) tak sądze, a wciąż wraca do kretyństwa..wiem na pewno, że mnie zjedziecie ale ja nie moge patrzec na Piratów z Karaibów(DNO) nie lubię fantastyki, a to już są pierdy powmieszane z szambem..powiecie mi to nie oglądaj tego...a ja odpowiem już nigdy więcej tych chocby urywek...Powinien dac sobie spokój z tym "dobrym" dla ogromnej skali ludzi filmem...Gdy gra poważne i realistyczne postacie to jest jest super...mi osobiście najbardziej podoba sie w filmie Blow...
Szanuję Twoją opinię, chociaż nie do końca się z nią zgadzam. Uważam, że "Piraci..." są bardzo ciekawie zrobionym filmem. Po prostu nie można podchodzić do niego zbyt poważnie, a raczej z przymrużeniem oka i nastawić się na dobrą zabawę, a nie na głęboką filozofię życiową. Nie każdy gustuje w tego typu produkcjach, co jest oczywiste. Co by się bowiem stało, gdybyśmy mieli identyczne gusty? Aż strach myśleć;). Johnny Depp jest moim ulubionym aktorem. Wykazał się swoimi umiejętnościami w wielu wartościowych filmach, z czego najbardziej przypadł mi do serca "Edward Nożycoręki" i "Marzyciel". Bardzo ciekawie oglądało mi się również "Sekretne okno". "Piraci...", to typowy film rozrywkowy; komedia. Co więcej: dobra, jak myślę,a to właśnie dzięki postaci granej przez Deppa. Jedni mówią, że zrobił z siebie błazna, inni, że to jego najlepsza rola. Nie zgadzam się z żadnym z tych stanowisk. Johnny ma w swojej filmografii dużo ciekawszych, bardziej wartościowych pozycji. Jednakże rola Jack'a Sparrow'a pozostawiła na mnie niezapomniane wrażenie. Patrząc na niego nie mogłam oprzeć się myśli, że praca w tym filmie jest dla Johnnego przede wszystkim świetną zabawą. Grał z ogromną swobodą. Druga część zawiodła mnie trochę, ale nie na tyle, by całkiem się zrazić. Aktualnie z niecierpliwością czekam na trzecią część i żywię nadzieję, że będzie dobrym zakończeniem trylogii. Pozdrawiam Cię;).