Depp i Jamie Foxx mają 'na spółę' zagrać króla popu Michaela Jacksona. Foxx gdy był jeszcze czarny, a Depp po tym, jak skóra MJa stała się biała za sprawą vitilgo. Co o tym sądzicie?
Informacje z MJPT.
... nawet nie zdążyli pogrzebu zrobić, a już holiłód chce film kręcić.
Cóż - biznes is biznes ;/
taaaa Depp powinien grać wszystkich hurtem ;/
Zresztą... jak na razie to widzę żery. Medialny bum i trzask i cholera wie co jeszcze... sprzedać najwięcej płyt, gadżetów, biografii etc. no i jeszcze film nakręcić póki gorąco, co by kasy przybyło ...smutne ;/
Gdyby nie śmierć wszystko byłoby po staremu, tzn. skandale, obsmarowywanie na pudelkach (no nie przeczę, że zanikł zupełnie), ale zero o twórczości.
Teraz się wszystkim przypomniało dopiero.... ;// no ludzieeeeee
I sorry, ale te "bilety" na pogrzeb, o których się trąbi to już dla mnie szczyt... ja rozumiem, że osoba publiczna, miał duużo fanów, no ale , żeby zaraz organizować pogrzeb niczym występ to już .... no dla mnie chore.
A co do Deppa ... po charakteryzacji moim zdaniem zdałby się do roli ;P
Chociaż może znaleźliby się lepsi.
"Rzucali w niego kamieniami. Teraz budują mu z tych kamieni pomniki"
Dziwne że za życia był pedofilem, wariatem, i gasnącą gwiazdą. Teraz wszyscy go kochają... Aż serce mnie boli, bo wychowałam się na jego muzyce.
Ale cóż, taka jest smutna kolej rzeczy.
Ja jestem w sumie jeszcze, że tak skromnie powiem młoda, moja matka wychowywać mnie chciała na Abbie i Modern Talking itp. itd. Jako głupia siksa w wieku komunijnym ulegałam - przyznaję zjawiskom typu Britney czy już sama nie pamiętam jakich gwiazdek z kolorowych gazetek dla małolatek. To, że nawet nie pamiętam ich imion, piosenek, ani żadnych osiągnięć artystycznych chyba tez świadczy o ich marnej jakości ;>
Ale w tym wszystkim Michael był zawsze. Odkąd pamiętam istniał Michael Jackson, był taniec "na Jacksona" były żarty o Jacksonie, był "ten nos Jacksona".
Kiedy wyrosłam z wieku, który teraz nazywam gównianym i gówno wartym, bezwartościowym i nic nie wnoszącym, przestały interesować mnie barbie i te inne rzeczy, poznałam muzykę, PRAWDZIWĄ muzykę, w tym również Jacksona, który był zawsze, tylko w nieco innym charakterze.
zabrałam się za piosenki, występy, teledyski... Uznałam , że to unikat, genialny, fenomenalny, prawdziwa rewolucjon!!!!!!!!
Cóż.. co z tego wynika? Może chociaż jeden profit z tego całego zamieszania w mediach -> że obudzą się dzieci słuchające k** sama nie wiem czego i z czystej ciekawości sięgną głębiej po Jacksona jak ja ładnych parę lat temu ;P Może sięgną bo to modne, bo teraz każdy o tym mówi etc. ale może właśnie dzięki temu nawrócą się i poznają, co to PRAWDZIWA, nieśmiertelna muzyka i przestaną widzieć tylko właśnie dziwaka i pedofila czy cholera wie co jeszcze ;/
k** Michael był od zawsze.. dlatego takiego uczucia doznałam po jego śmierci... kruchość życia. obudziłam się. Bo ten, który był od zawsze zmarł...
dobra już nie zamęczam... to filmweb, nie pokój zwierzeń, czy inne cholerstwo.. -wiem
Szara - dobrze Cię czytać wiesz ;* zjawiaj się tu częściej... mimo wszystko ;))))
Johnny powiedzial tylko ze nie potrafi tanczyc nie powiedzial ze nie nadaje sie do tej roli:) Takie male sprostowanie:)
The woman dobrze to ujęłaś. Michael był od zawsze. Był wieczny. Był na plakatach, w pokoju mojej mamy, które pamiętam z wczesnego dzieciństwa. Był na okładkach kaset. Jestem wdzięczna rodzicom za to, że poznałam dzięki Nim prawdziwą muzykę. Chociaż nie słuchałam go tak nałogowo jak np.: Queenu, to...dziwne jest to uczucie, że już nie żyje.
Bilety na pogrzeb? O tym nie słyszałam! Idiotyzm...
A wiecie, że bilety są TYLKO dla Amerykanów? Cudzoziemcy nie mają
najmniejszych szans na ich wylosowanie...
Mnie rodzice nie wychowywali na muzyce Michaela niestety. Sama zaczęłam go słuchać. Szczególnie w grudniu miałam faze na Michaela, ale również nie słucham go nałogowo. No dziwne uczucie, że już nie żyje. Na początku wogóle to do mnie nie docierało, nie mogłam w to uwierzyć. Ale te wszystkie opisy, zdjęcia na nk, czy to nie przesada? Przecież jeszcze niedawno dla wielu był pedofilem z odpadającym nosem;/ no ale może teraz w końcu, przez ten cały szum wokół niego i jego śmierci, jego muzyka będzie doceniona...
Też pierwsze słyszę o biletach na pogrzeb!!! Debilizm!!!
Nie doceniona tylko rozgłośniona. Teraz zrobił sie jeden wielki boom w
związku z jego śmiercią. MJ zyskał nowych "fanów" którzy nie potrafią
wymienic ani jednej jego piosenki...
ja również od dziecka słuchałam MJ. jak się dowiedziałam to najpierw był szok a potem świat zaczął wydawać się taki pusty... no cóż. nawet moja siostra która nigdy go nie lubiła, zakupiła jego płytę a jest jedną z normalniejszych osób jakie znam. a jeśli chodzi o bilety - odbieram to tylko i wyłącznie jako brak szacunku wobec Michaela i prawdziwych fanów, którzy 'byli z nim' w każdej chwili, niezależnie od tego co mówili ludzie.
Największe przeboje KROLA POP- dzwonek poli tylko 3 zł netto wyślij bla bla bla zamów Billie Jean bla bla bla i zamów BAD sms na numer bla bla bla
Ludziom odbija. Jeszcze do niedawna zachęcali do zamawiania piosenek kolejnego, badziewiastego zespołu, teraz nagle Michael jest modny, ale już za miesiąc będą mnie namawiać na piosenkę DJa coś tam.
Wiem, Ameryki nie odkryłam, ale...wiadomości nie oglądam, pudelków nie czytam, bo mam dość rozgłosu dotyczącego jego śmierci i co? Nawet telefon mnie atakuje :/. To jest chore...nie chce myśleć co się działo, gdy zmarł Elvis, Lennon, Freddie...to jest nie do zniesienia.
mam pewien pomysł jak możesz temu zaradzić. a więc - weź telefon komórkowy do ręki, zamachnij się i z całej siły rzuć w ścianę. w razie potrzeby powtórz. mówię ci, to działa.
No, ale jak mają pomieścić tam aż te 1,6 miliona chętnych fanów? Nie sądzę by to była prawda, by wejściówki były tylko dla Amerykanów. A dziś jeszcze dostałem ciekawą piosenkę. http://www.youtube.com/watch?v=aPUrrzkWtyw I zgadzam się z jej słowami. Na naszej-klasie ludziom odpie*dala z tymi obrazkami, nagle wielcy fani :o.
Sam słucham MJa od zaledwie roku, ale nie ma chyba dnia, bym nie słuchał Jego piosenki na telefonie ;] I nie jaram się samymi hitami ;)
Pytam bo po prostu nie bardzo mogę w to uwierzyć i chociaż lubię jednocześnie Deppa i lubiłam Jacksona to ta rzekoma plotka nie budzi we mnie jakiegoś specjalnego zadowolenia.
Deppa można obejrzeć w innych filmach a Jacksonowi mogli by już dać spokój ... jeszcze go dobrze nie pochowali.
Albo mi się wydaje albo podobnie było z papieżem.
Gadacie, jakbyście się wczoraj urodzili. Rzygać się chce! Czytajcie więcej pudelka to na pewno daleko zajdziecie (bilety sprzedane później na aukcji nie miały racji bytu - były ustalone procedury przy spr [zapewne każdy musiał okazać dowód kupna i każdy bilet był opatrzony jakimiś danymi]). A pudelek wielka wyrocznia powiedział wam co wiedział i wy we wszystko wierzycie.
Tak samo z filmem - jak ma być to będzie, jak ma być z Deppem - to będzie. Też mi wielka sensacja kto ma zagrać Jacksona. Po dobrej charakteryzacji może to zrobić i Katarzyna Figura i co? Nieważne! Ważne by było to dobrze zrobione. Nieważne czy za miesiąc, czy za 3 lata. Będzie naprawdę super jeśli ktoś za 3 lata będzie o tym pamiętał i projekt dojdzie do skutku.
Poza tym wieszacie psy na tych, którzy dopiero zaczęli go słuchać i nie znają ani jednego tytułu, no i co z tego?! Nie muszę być wielką fanką, żeby go słuchać i znać cała dyskografie na pamięć! Opamietajcie się. Zawsze przychodzi taki czas, że jest BOOM! na pewne zjawisko, osobę itp. w tym przypadku jest to śmierć MJ. I nie zmienicie tego, choćbyście założyli tysiąc tematów o tej treści. Pogódźcie się z tym i chociaż Wy godnie go wspominajcie. Tyle możecie.
Pozdrawiam.
P.S. Aha! I jeszcze raz odradzam czytanie Pudelka - poważnie :).
Ta, to wszystko było tak ustawione żeby pół miliona zrozpaczonych fanów nie zagniotło się na śmierć. Tak by było fajnie jakby nie było tych 'biletów' i tej komercji (tfu! Komercha!)? "Dostał w pysk lecz nie upadł bo był ścisk".. Każdy losował po dwa za darmo dostawał maila z wstępem "gratulacje" i TYLE. Próba sprzedaży, lub kupna kończyła się aresztowaniem. Policja ostrzegała w telewizji.
Gdyby to była rzeczywiście 'komercha' to z definicji ktoś musiałby na tym zarabiać.
Płyty? Ludzie płyty rozeszły się w dwa dni po jego śmierci w ilości jaką udaje się sprzedać w ciągu roku! Nikt nie czekał z kupowaniem, żeby zobaczyć jaki był pogrzeb! Mogliby go pochować pod drzewem w pudełku po telewizorze, a sprzedaż płyt i tak by nie spadła. Przestańmy popadać w paranoję.
Jego pożegnanie było takie jak jego życie. Pełne rozmachu. Nie widzę w tym nic złego, to była przepiękna uroczystość, godna Króla. Nie dam powiedzieć słowa na ludzi, którzy ją zorganizowali. Było uroczyście, ale nie przesadnie i z klasą. Bardzo wzruszająco. Ja się wzruszyłam.
Sorry, a kto tu mówi o czytaniu Pudelka?
Nawet nie wiem o czym Ty mówisz ....
I nie unoś się tak bo niektórzy chcieli tylko spytać ...
"Poza tym wieszacie psy na tych, którzy dopiero zaczęli go słuchać i nie znają ani jednego tytułu, no i co z tego?! Nie muszę być wielką fanką, żeby go słuchać i znać cała dyskografie na pamięć! Opamietajcie się. Zawsze przychodzi taki czas, że jest BOOM! na pewne zjawisko, osobę itp. w tym przypadku jest to śmierć MJ. I nie zmienicie tego, choćbyście założyli tysiąc tematów o tej treści. Pogódźcie się z tym i chociaż Wy godnie go wspominajcie. Tyle możecie."
Wszystko w porządku. Tylko że jego Wielcy Fani Po Śmierci przedtem nazywali go pieprzonym pedofilem i żartowali z jego nosa. Jeśli uważasz, że takie 'boom!' jest okej, to się nie będziemy zgadzać, dziękuję za dalszą dyskusję.
CzarodziejkaGore może przeczytaj uważniej wszystkie wypowiedzi na w tym wątku i gdzieś zauważysz wpływ pudelka (mam nadzieję:]) To tyle do Ciebie.
"Wszystko w porządku. Tylko że jego Wielcy Fani Po Śmierci przedtem nazywali go pieprzonym pedofilem i żartowali z jego nosa. Jeśli uważasz, że takie 'boom!' jest okej, to się nie będziemy zgadzać, dziękuję za dalszą dyskusję."
Bo takie są prawidła tego świata i tego niestety, ale nie zmienisz - możesz jedynie się nie zgodzić i jak widzę to właśnie robisz (na przyszłość staraj się wypowiadać we własnej osobie;)).
Nie mówię, że to jest OK, mówię, że tak się dzieje i nie ma co się unosić ani burzyć, że ktoś próbuje zarobić na czyjejś śmierci. Tak się robiło 30 lat temu i tak się robi teraz.
Po któreś tam, nie generalizuj. Na pewno nie wszyscy Wielcy Fani tak się zachowywali ;) a jakiś margines zawsze musi być.
Poza tym może niech każdy patrzy sam na siebie i siebie próbuje oceniać co? I na nikogo nie próbuje naskoczyć ani nic podobnego, po prostu się wypowiadam, jak wszyscy tu.
Pozdrawiam.
P.S. Mam się obrazić, bo ktoś się śmiał np. z tego jak chodzę, ale po mojej śmierci tego żałował? Przecież zawsze doceniamy innych dopiero jak ich stracimy. I nie mówię tu tylko o gwiazdach.
"CzarodziejkaGore może przeczytaj uważniej wszystkie wypowiedzi na w tym wątku i gdzieś zauważysz wpływ pudelka (mam nadzieję:]) To tyle do Ciebie."
Czytałam tą dyskusję bardzo uważnie i to że ktoś zacytował sobie wypowiedź z jakiegoś tam Kundelka czy innego psa nie znaczy że wszyscy jarają się informacjami z tych portali, a Ty tak chyba uważasz.
Chodzi mi tylko o to że Twoja uwaga we wcześniejszym poście o tym że "odradzasz czytanie Pudelka" wyglądała jakby odnosiła się do wszystkich z wyjątkiem Ciebie.
Bardzo miło z Twojej strony, że starasz się nawrócić społeczeństwo od czytania tych bzdur jakie wypisują na obleśnych plotkarskich portalach ale proszę weź pod uwagę że jeszcze nie wszyscy są nimi zdegenerowani :)
I jeszcze tak do tych wejściówek ;] To nie był pogrzeb, tylko ceremonia pożegnalna. Nie chowali go do ziemi tylko wygłaszali mowy i oddawali cześć śpiewając. Media nazwały to pogrzebem, a tak nie było.
Czarodziejko i taką mam nadzieję ;) Otóż to! Pogrzeb był tylko dla rodziny. Wszystko mi się podobało oprócz ostatniego posunięcia rodziny. Najpierw wypchnęli biedne dziecko na środek i kazali coś mówić do mikrofonu, a jak te się rozpłakało to troskliwie zabrali ja ze sceny. To było trochę żałosne, poza tym nie mam żadnych zarzutów. Bardzo ładne pożegnanie.
Racja ... Jedynym pocieszeniem może być to że być może tylko mała Paris mówiła to szczerze a reszta klepała wyuczone tekściki z karteczek aby było do rymu ;)
Bieda z nędzą przez wieś pędzą a komercja i hieny z Hollywood się cieszą że łatwo zgarną kase.
Ja bym chciała, żeby Johnny zagrał Mike'a, pasuje idealnie, nie wyobrażam sobie nikogo innego jak tylko jego :D Kocham Michaela, całe życie go kochałam - od kiedy tylko pamiętam... i uwielbiam Johnnego... Już dawno marzyłam o tym żeby powstał film o Michaelu Jacksonie z Johnnym Deppem w roli głównej :D