Johnny Depp wymiata jest najlepszym aktorem jaki się przytrafić może, kto jest mojego zdania pisać.Potrafi się wcielić w różne postacie i to w nim podziwiam .
Depp powinien zagrać wreszcie czarny charakter to można by wtedy ocenić czy jest rzeczywiście tak wszechstronny
Zapominacie o Charlie'm... To był dopiero czarny charakter rodem z fabryki czekolady zwanej "Jaskinią rozpusty" (ktoś to jeszcze pamięta?)
Taa, ja pamiętam ;p
Sexy Angelina to była jedna z niewielu zapadających w pamięć prowokatorek, która pilnie poszukiwała zboczonej wersji Edzia Nożycorękiego ;pp, która krążyła po forum (a raczej jeden temat zasypywany był mailami i prośbami o film, z fikuśnym Deppem ;p)
O nie!!!
Ta zniewaga krwi wymaga!
Hmm...może Gary;* pomoże??? ;p
Nie no, to już się nazywa moi drodzy chamstwo :((
Już grał czarny charakter... Może nie koniecznie schematyczny "czarny charakter" czyli typowego twardziela, który zabija i zastrasza dla przyjemności... Są różne typy czarnych charakterów. W "Sweenym..." był mordercą, w "Blow" łamał prawo poprzez rozprowadzanie i sprzedawanie narkotyków (co prawda dbał o rodzinę i ją kochał, no ale ogólnie chodziło o jego chęć nie życia w ubóstwie, aż w końcu pragnienie więcej i więcej), w "Rozpustniku" jak sama nazwa był rozpustny: kobiety, seks... Co prawda był też genialnym pisarzem i miłość go zmieniała na lepsze, choroba też zrobiła swoje no ale charakter już miał jaki miał, w "Żonie astronauty" - z jednej strony dobry mąż jednak z drugiej krył się za nim ten "obcy", zły obcy... itd.
Mi chodzi o taki prawdziwie czarny charakter jak Amon Goeth Fiennesa czy Norman Stansfield Oldmana. Rochestera czy Sweeneya odebrałem pozytywnie.
A ja sie wyłamie i powiem ze o wiele bardziej cenie sobie Garego Oldmana ale Deppowi nie moge niczego odmówic... Chociaz mam do niego troche zalu o piratów z karaibów. Świetnie zagrana postac ale jednoczesnie dał sie wpisac w ten film i tym samym utrudnił mi ogladanie kolejnych produkcji z nim w roli głównej.