Gdyby oni razem zagrali w jednym filmie ehhh... wszyscy by do kin pobiegli :)
Ja kocham kino bollywood i jakby się zdarzył taki film zrobiłabym wszystko żeby go zobaczyć :) Ze względu na obydwóch panów.
I kolejne porównanie, które jest zbrodnia. Kino bollywood... no coż czasami obejrze z nudów, choc jedyny film, który był znośny to czasem słońce, czasem deszcz(moje zdanie) ale nie w tym rzecz... nie mozna porównywać aktorów, którzy nie należą do tej samej ligii, to istna zbrodnia!!! J.Depp- pierwsza liga, talet i rewelacyjna kreacja swoich filmowych postaci, Shah Rukh Khan- gwiazda kina bollywood, gdzie każdy film jest na jedno kopyto a gra, aktorów niczym nie zachwyca. Gdzie tu pojęcie zeby zaproponować takie porównanie.
Oł jeeah :D witam was wszystkich! Wróciłem po kilkudniowej nieobecności i od razu natykam się na kolejny temat z cyklu: "depp vs.." , ja osobiście nienawidzę bollywoodu i mam reakcje wymiotne na samą myśl o nim ;/
cześć, paciek. ja jestem natomiast biedna, iż moja rodzina, a przynajmniej część, uważa, że to jest piękne, więc złego słowa nie powiesz. w ogóle co to za kino, w którym w każdym filmie gra ten sam aktor? i jest o takiej samej tematyce? przecież to się powinno najzwyczajniej nudzić -....-
za to mój koleś od LK kooocha boliłud :// i mówi, że kocha to, że w każdej chwili są w stanie zacząć tańczyć, śpiewać, etc. mnie to przeraża, jak np. ktoś dziwnie ubrany, wyskakuje w dziwnym lesie, w dziwnych okolicznościach, zza dziwnego drzewa i zaczyna śpiewać tym swoim dziwnym językiem O.O
cześć Paciuś i Yoko! jak tam po świętach? wszyscy żyją?? ;DD
Oglądnęłam jeden jedyny film boliłód i więcej nie będę tego oglądać.
Jak ktoś fascynuje się kulturą tamtejszych ludzi itp to może to wydawać się ciekawe. Mnie to męczy.
Uwielbiam musicale, ale właśnie to wyskakiwanie zza drzewa z pieśnią na ustach i w uroczym wzorzystym szlafroczku mnie odpycha.
A święta?
Cisza, spokój, nic sie nie działo... nuda jak 150
Ktoś życzył mi spokojnych świąt no i wykrakał... nie lubię spokojnych świąt, przyzwyczaiłam się już do "dziczu", który panował rok w rok.
Przez ten spokój czułam sie nieswojo.
U mnie Święta zje***, szczególnie II dzień. Wynudziłam się u tej, durnej rodzinki jak nigdy :( i jeszcze posadzili mnie koło wrzeszczącego bachorka...
P.S. Tez uwielbiam musicale ;p
u mnie święta jak zwykle głośne, pełne gier hazardowych, śpiewających nie-kolędy cioć i wujka, porozrzucanego wszędzie jedzenia babci, plam na scianach, latających mandarynek i różnego typu afer. czyli normalka ;D
eej, ja też uwielbiam musicale i czekam na '9'. zwiastun jest zabójczy...
"Moulin Rouge!". Kocham kocham kocham ten film! ;D
Zaraz po nim klasycznie- "Upiór w operze".
Chociaż w musicalach mam bardzo duże zaległości, bo w sumie polubiłam je od niedawna...jest tyle musicali, które muszę obejrzeć, że chyba skończę przed 60-tką ;p.
Numerem jeden, który muszę zdobyć jest "Kabaret", oglądałam kiedyś urywek, ale byłam głupia i najzwyczajniej w świecie poszłam spać, zamiast obejrzeć do końca :((...
No to już mam zajęcie na dzisiejszy wieczór.
A już miałam zacząć uczyć się z komunikacji społecznej... :)
Ja też uwielbiam musicale! Sweeney Todd, Panowie w cylindrach, Deszczowa piosenka, Grease! Kocham je wszystkie ;)
Deszczowa Piosenka...ile ja bym oddała za ten film... ;D
W ogóle stare musicale mają w sobie urok, np.: "Modelka"- oglądałam ten film rok temu i chętnie wróciłabym do niego jeszcze nie raz.
I Moulin Rouge, Upiór woperze, Hair i Across the universe. I zapewne wkrótce 9 :D
http://www.youtube.com/watch?v=Z-G-56_pUxs - ahh, genialne. aż ciarki przechodzą :)
Grease... jak ja kocham ten film, Travolta i jego kocie ruchy :P:P
Phantom też jest cudowny, w lecie znalazłam w kiosku zestaw trzech filmów, wśród nich był właśnie Phantom i Chicago, zrobiłam sobie musicalowy wieczór. super sprawa.
Beksa też jest fajna... :D:D:D
I jeszcze Kabaret, Mary Poppins i Once. Grease i Beksym niestety jeszcze nie widziałam. ale nadrobię :)
Małgorzato!
Musisz jak najprędzej oglądnąć Cry Baby!
Ten film jest... Jezu jaki to jest psychiczny film :D
Zwiastun prze-zajebisty.
Jak go zobaczyłam pierwszy raz w kinie to nie mogłam wyjść z zachwytu.
A jak już o kinie mowa... kto się wybiera na Parnassusa?
ja idę! 8 stycznia na premierę. koniecznie. nie mogę się doczekać :D dziewiątki też. siedziałam sobie wygodnie, czekałam na tę głupotę pt. 2012, leciały różne trailery aż tu nagle widzę, oglądam i szok! ;D taaa, dziewięć to będzie arcydzieło - w końcu PRAWDZIWY musical z rewelacyjną obsadą, pięknymi zdjęciami, dopracowany i z genialną muzyką, a nie jakieś tam hajskulmjuzikale. to trzeba zobaczyć w kinie ;) Parnassusa również. kurde, na początku tego roku naprawdę będzie na co chodzić.. to dobrze ;D
obym się nie rozczarowała... nie! nie rozczaruję się. ufam im ;P
O Ty Bestio!
Też bym chciała na premierę no ale niestety wypłatę mam dopiero po 10 więc rezerwuje bilety na 11.
A filmów w 2010 jest straaaaasznie dużo
Parnassus, Nine, Sherlock Holmes, Alicja, Harry Potter, Shutter Island i jeszcze parę by się znalazło.
jeszcze Incepcja i Wilkołak nieźle się zapowiadają:
http://www.youtube.com/watch?v=HilwtqaN4Gs
http://www.youtube.com/watch?v=ScmWZV5bbwE
oooj, będzie się działo ;D
<33 Nolan robi rodzinne film: jak zwykle u niego Michael Caine (to już chyba czwarty raz) i Hans robi muzykę :D
A filmów w 2010 jest straaaaasznie dużo
Parnassus, Nine, Sherlock Holmes, Alicja, Harry Potter, Shutter Island i jeszcze parę by się znalazło.
Taaak, wymieniłaś właśnie wszystkie filmy, na które cholernie pragnę pójść. Nie mogę się doczekać 2010 :D Ja dorzucę jeszcze Daybreakersów, bo a. Ethan Hawke (kocham go ostatnio); b. soundtrack <33 na zwiastunie od połowy leci cover Kate Bush, Running up that Hill baj Placebo <3
Tematyka jest słaba (chociaż nie powiem, gdyby zmieshh nie powstał, bym się zainteresowała) a na dodatek na plakatach promocyjnych ci idioci piszą, że to połączenie zmieszhó i matrixa -.........- ale pójdę, choćby ze względu na te dwa czynniki xD;
zwiastun > http://www.youtube.com/watch?v=ayYiMygqlfo
a na parnassusa pójdę 10, bo to moje urodziny xD