Każdy aktor miewa w swoim repertuarze role najlepsze, najgorsze i jakies takie - nijakie, które mógłby zagrać inny aktor i film nie straciłby na tym wiele, a widzowie nie mieliby mu tego za złe. W przypadku Deppa są to role w filmach: "Czekolada","Pewnego razu w Meksyku...", "Dziewiąte wrota", "Człowiek, który płakał", "Z piekła rodem".To takie najbardzie wyraziste przykłady -przynajmniej dla mnie.Za duzo słodzenia na tym forum-troche krytyki mu nie zaszkodzi...
Zgadzam sie po części.
Ale jeśli chodzi o rolę w np. w Rozpustniku czy Don Juanie DeMarco to wątpię czy jakiś inny aktor zdołałby stworzyć tak niesamowitą kreacje. Jako Rochester jest naprawdę świetny.Rola bardzo wiarygodnie zagrana.Aż dziw,że nie dostał za nią Oscara.
No nawet dobre przykłady. Ale np jako Edward Nożycoręki jest on niczym Keanu jako Neo... NIEZASTĄPIONY.
Wyobrażacie sobie jakby Cruise zagrał Edwarda(a miał zagrać, lecz odmówił)?? Ja nie...
W zasadzie to się zgadzam, ale z drobnym wyjątkiem. Myślę że film "Z piekła rodem" nie byłby tym samym filmem gdyby nie Depp. Poza tym to może rzeczywiście nic wielkiego by się nie stało gdyby ktoś go zastąpił, ale nie wyadaje mi się żeby to przynosiło mu jakąś ujmę. Po prostu ja myślę, że on to zagrał najlepiej jak się dało i może inni zagraliby tak samo, ale na pewno nie lepiej, bo to już specyfika takich roli. :)
Nie zgodze sie co do roli w Czekoladzie. I nie chodzi mi o to, ze to wyjatkowo trudna lub specyficzna rola i nikt poza Depp'em nie dal by rady. Wedlug mnie ten film stracilby wiele...uroku, nieprzecietnego uroku bez rolki Johnny'ego :))
Moim zdaniem "Pewnego razu w Meksyku" nie dałoby się oglądać gdyby nie Depp. (I tak prawie się nie daje, ale chociaż on ratuje sytuacje)
Ja z wymienionych filmów oglądałam tylko " Czekoladę",więc trudno mi cokolwiek powiedzieć,ale myślę,że macie rację.W niektórych filmach to Johnny jest głównym filarem,a w innych z kolei inny aktor nie skrzywdziłby za bardzo fabuły.Jak myślicie,w którym filmie Johnny był po prostu niezastąpiony? Bo ja,że w " Piratach"," Don Juanie" i w " Edzie Woodzie"(nikt nie umiałby zagrać takiego czubka:)))Ale wielce szanuję talent aktorski Johnny'ego Deppa i żywię nadzieję,że nie wybiera się w najbliższym czasie na emeryturę:)
Chciałam tylko dodać taką ciekawostkę I TRZYMAJCIE SIĘ KRZESEŁ bo mnie to powaliło:P ...Tom Crusie chciał zagrac Edwarda, ale chciał zmienic zakończenie tak żeby Edward na końcu odzyskiwał sówj wygląd<lol2><lol2>...widać żę zrozumiał sens filmu;)
no to jest calkowicie w jego stylu :D nie wyobrazam sobie tego filmu gdyby on tam gral. pewnie byloby to zwykle badziewie :P
o ludzie... ja wiedziałam ,ze chciał zagrać, ale że chcial zrobić coś takiego. moze to tylko plotki, bo aż nie chce mi się wierzyc.
nie rozumiem ,jak miał odzyskac normalny wygląd? on nigdy nie był normalny, wiec chyba chodzi o to, zeby miał ręce?