Aktor bardzo fajny, wszechstronny, mój ulubiony ale na pewno nie najlepszy w porównaniu np
do Roberta De Niro czy Toma Hanksa . Ma dużo ciekawych kreacji, dramatycznych, zabawnych
oraz ekscentrycznych. Mimo to uważam, że za bardzo się rozpędził z tym Disneyem oraz
współpracą z Burtonem. To prawda, że jego role disneyowskie są bardzo dobre( choćby
kultowy Kapitan Sparrow), ale tęsknie za Johnnym, który grywał a takich filmach jak np:
Marzyciel, Edward Nożycoręki czy Blow. Brakuje mi tego Johnny' ego, który przedstawiał rolę nie
radzących sobie z rzeczywistością postaci, nie tych disneya ale tych filmów, które poruszają
ważne tematy i czarują tę bardziej wyrafinowaną publiczność.
W prawdzie Depp, jest super w kreacjach Tima Burtona, z wymalowaną twarzą oraz dziwnymi
strojami, ale to w takim filmom jakimi są właśnie Marzyciel, Blow i Edwrad, powinien
poświęcić teraz większą uwagę...
Wiadomo, że twoja. A czyja? No przecież nie moja. Pisząc coś, nie musisz od razu podkreślać, że to twoje zdanie, bo to się rozumie samo przez się.
Uważam jednak, że w porównaniu do Johnny'ego, Hanks jest dużo lepszy. No ale De Niro i tak góruje ..
Hanks zagrał w największej ilości rewelacyjnych filmów przełomu wieków, już za dobór ról (którego johnny mógłby sie teraz uczyć) zasługuje na szacunek.
a aktorem i tak jest nie najgorszym, bo ma dwa razy więcej Oscarów niż Al Pacino xD
w 100% się zgadzam. Hanks jest naprawdę świetnym aktorem. Podoba mi się jego filmografia. Ma dużo ambitnych ról ;)
co do Johnny'ego- mógł sobie dać spokój z graniem wariacji Jacka Sparrowa po tym, jak otrzymał nominacje do Oscara za Sweeney'a Todda. Zupełnie niepotrzebne były dla mnie zarówno ostatnia cześć Piratów (jeszcze z tymi okropnymi postaciami- księżulek i syrena, do tego mało charyzmatyczny Czarnobrody...) jak i Alicja...
Chociaż z drugiej strony, nie wiem co takiego w sobie ma Robert Downey Jr, że bez problemu łykam jego czwarty występ w roli Tony'ego Starka :)
Hehe, no cóż... mnie osobiście czwarta część Piratów się podobała, ale nie ma co porównywać z "Klątwą Czarnej Perły", bo pierwszy film z serii o Jack'u Sparrow był chyba jednym z najlepszych filmów jakie oglądałam przez ostanie 5 lat... Może dlatego, że uwielbiam Deppa :). A co do pana Roberta... no cóż, jeśli chodzi o Iron Mana był po prostu rewelacyjny( To samo w filmie Scherlock Holmes). Ma w sobie coś co przyciąga widza do kina, choćby to że obejrzałam Avengers tylko dla Tony'ego Starka(mimo iż film nie do końca mi się podoba...). Jeśli chodzi o grę obu panów, to mogłabym godzinami patrzeć na postacie Sparrowa jak i Starka. Te ich pocieszne twarze i humor nigdy mi się nie znudzi :)
właśnie zabrałem się za Rum Diary- cały czas widzę w nim Sparrowa, co niestety nie jest zaletą :p
dla odmiany, taki Nicholson potrafił w każdej swojej roli zamieścić coś niepowtarzalnego, mimo że także o nim gadają, że Jack to tylko brwi i uśmieszek :D
No akurat Rum Diary był dla mnie taki sobie... Wkurzała mnie ta aktorka A. Heard. Nie przepadam za nią. Może i ma jakiś tam talent aktorski jednakże ma nieciekawy charakter. Aczkolwiek niektóre akcje w filmie były naprawdę bardzo śmieszne :D a co do Nicholsona - To mistrz w czystej postaci. Ma bardzo "plastyczną" twarz co sprawia u niego niezwykłą naturalność w graniu :)
Ojj... Tu od dwóch lat nie mogę wybrać : / Ale najmilej ogląda mi się z filmy z Penelope Cruz , Natalie Portman , Audrey Hepburn i Heleną Bonham Carter ;) A jak u Ciebie ? :)
O, dwie trafione ;D Znaczy Audrey i Nat, która dla mnie jest duchową następczynią najcudowniejszej kobiety jaką spotkało kino, czyli pani Hepburn.
Ulubione filmy z nimi?
Z Natalie widziałem wszystkie, ale wielbię głównie za "Leona", "Black Swan", "V for Vendetta" i film, w którym była skończoną definicją zjawiskowości kobiecej, czyli "Closer" ;)
U Audrey to wiadomo- "Rzymskie wakacje", "Breakfast at Tiffany's", no i cudowny film "Robin & Marian", w którym świetny duet stworzyła z Connerym, ahhh...
A ja lubię Portman oczywiście za "Czarnego Łabędzia" , "Leona" i w "Hesherze" była całkiem spoko :) A Audrey za "Rzymskie Wakacje" i "Wojna i Pokój" :). Dwie piękne i utalentowane aktorki... Aż miło popatrzeć :D
Jeśli chodzi o samo patrzenie to nawet nawet jest Anne Hathaway, no i Charlize Theron, mrrr.
Oho, jeszcze Eva Green! Jak ona w "Królestwie niebieskim" wyglądała!
Oj tak . Mimo że jestem kobietą też lubię sobie popatrzeć na ładne dziewczyny :D Charlize jest po prostu uosobieniem kobiecości, Anne ma piękny uśmiech a Eva niesamowite niebieskie oczy. Oprócz "Królestwa Niebieskiego" ładnie wyglądała na planie " Mrocznych Cieni" ;) Niewielu kobietom pasują tak jasne włosy jakie ona nosiła w tym filmie :D. A co do aktorów najbardziej lubię sobie popatrzeć właśnie na Johnny'ego Deppa :) Uważam , że jest naprawdę przystojny, a im straszy tym bardziej pociągający... Mam słabość do facetów z ciemnymi oczami i włosami oraz wysokimi kośćmi policzkowymi :) On posiada wszystkie te cechy <3 Orlando Bloom , Ryan Gosling i Ben Barnes też są niezłe ciacha mrrr <3 Szkoda że wszyscy zajęci a Depp taki stary ... : (
zakładam, że mógłby być Twoim ojcem, ale chyba nie dziadkiem? :D
Depp w sensie że.
Ja z aktorek lubię czasami sobie popatrzeć także na Michelle Rodriguez w dżinsach i obcisłej bluzeczce, mrrr. Jeśli zaś mowa o kobiecym uśmiechu to bezapelacyjnie pierwsze miejsce ma u mnie Julia Roberts- ktoś nawet kiedyś powiedział, że aby film był udany, wystarczy pozwolić uśmiechowi Julii Roberts żyć własnym życiem :D
Wygląd faceta? DiCaprio w "Infiltracji" ;) No chyba, że jeszcze niesamowite oczy Russela Crowe'a :)
No niestety..Depp mógłby być moim ojcem :( Ale gdyby był w moim wieku to bym brała haha :) Natomiast takiego tatę bym mogła mieć. Nie pogardziłabym. Ma dusze dziecka co widać po sposobie odtwarzania ról więc w sumie mogłabym mieć z takim tatą wspólny jeżyk i miłe wspomnienia... No ale rodziny się nie wybiera :> W moim przypadku niestety szkoda :( Ale nie ma tragedii :D
Natomiast...Julia Roberts też jest śliczna. I jeszcze niepowtarzalny urok ma dla mnie Michelle Pfeiffer ^^ Di Caprio podobał mi się kiedy był młodszy. Miał nieco szczuplejszą twarzyczkę a teraz trochę mu spulchniała... Przynajmniej tak mi się wydaję... A Russel Crowe jest po prostu super aktorem :)
No ale Johnny teraz jest z jakąś pannicą młodszą znacznie od niego, więc jest szansa dla Ciebie :D
Pfeiffer w "Powrocie Batmana" była mrrau!
Jeszcze mi się przypomniał urok Audrey Tautou w "Miłość. Nie przeszkadzać"- jeśli nie widziałaś, zobacz koniecznie!
No niestety Johnny'emu palma odbiła na starość i najwyraźniej panienki mu się pomyliły... ;x I właśnie nie lubię tej jego nowej laski. Ma taką "podstępną" twarz i strasznie denerwujący charakter. Może ładna ale widać że pusta lala. Jest biseksualna i zanim zdecydowała się na związek z Johnny'm zostawiła go 2 albo nawet więcej razy dla kobiety, więc niestety nie man do tej baby szacunku...
A co do Audrey, była fajna w filmie "Coco Channel" ;) Może film nie jest jakiś super ale dodała tam sporo ... nawet nie wiem czego . Ma w sobie to "coś" co sprawiło, że niezbyt fajny film oglądało się niezwykle przyjemnie. :)
oo, widzę, że mam do czynienia z prawdziwą kinomanką ;) niestety Coco jeszcze przede mną jest...
jakbyś miała wskazać najukochańszy film, to który by to był? u mnie bezapelacyjnie "Życie jest piękne".
"Marzyciel" :) Piękny wzruszający film , świetne kreacje bardziej jak i mniej doświadczonych aktorów ^^ Szkoda tylko, że Depp nie dostał Oscara...
ano, dla mnie "Finding Neverland", obok "Big Fish" to także jeden z ulubionych "wyciskaczy łez", a kreacja w "Marzycielu" to według mnie najlepsza rola w karierze Deppusia :P
Noo :)) Ale jest nie doceniony moim zdaniem przez akademię. Za przynajmniej jedną z tych trzech postaci ( kpt. Jack Sparrow, James Barrie, Sweeney Todd), za które był nominowany, powinien wygrać Oscara. Przynajmniej moim zdaniem ...
Tak, Depp zasługiwał na statuetkę. Podobnie zresztą jak Natalie za Leona, zresztą... Zarówno Jean Reno jak i Gary Oldman za ten jeden jedyny film powinni byli zebrać co najmniej po nominacji...
Oj to obejrzyj :) Świetnie zrealizowane ! Może kilka elementów nie trzyma się kupy ale aktorzy wykonali kawał dobrej roboty ! Tyle, że niestety uważam że wizualnie niektórzy z nich nie pasują do granych postaci... Ale to moja opinia. Chodzi mi tu właśnie o Oldmana... W roli Syriusza był po prostu rewelacyjny ale wizualnie nie do końca pasował do Black'a :/
chyba dla Emmy Watson, której ostatnio stałem się wielkim fanem. To niepokojące, zaczynają mnie fascynować aktorki, które są prawie moimi rówieśniczkami :D
Keira ma ciało młodego chłopca -ładna ale chyba jedynie dla homoseksualistów .Kobieta powinna mieć dużą dupę i biust
No akurat z twarzy jest ładna, ale chodziło mi właśnie o wygląd buzi :) a tak to jest "pięknie" naturalnie płaska :d
I do tego 175 wzrostu i 60 w tali. Keira niezwykle seksowanie wyglądała w "Domino" i pięknie w "Anna Karenina". Kobieta to nie same cycki i dupa.
Ja też uważam, że powinien przystopować z tymi disneyowskimi rolami (gra je bardzo dobrze) ale chciałabym go zobaczyć w normalnej odsłonie, bez pomalowanej twarzy i dziwacznych ubrań.
Zagrał świetnie w filmie "Sekretne okno" i takich ról powinien mieć więcej.
No właśnie :) od czasu do czasu warto się oderwać od poważnych ról i zagrać w jakimś filmie fantasy. Tyle że Johnny robi to zupełnie na odwrót... Ostatnio widziałam go w normalnym filmie 3 lata temu w "Turyście". To o 3 lata za długo...
Sama jego rola w "Turyście" ok, ale cały film dla mnie słabizna, mam wrażenie, że on w coraz gorszych filmach gra :/ Szkoda.
W "Jeźdźcu znikąd" był w sumie bardzo fajny. Ale tak samo jak Turysta film się szczególnie nie wyróżniał... Tak jak napisałaś był super w "Sekretnym Oknie", jak i w "Blow" i "Marzycielu". Dwa ostatnie tytuły to dwie role najbardziej niedocenionych kreacji Johnny'ego przez akademię... Wprawdzie miał nominację do Oscara za "Marzyciela" ale uważam , że akademia zmarnowała szansę aby mu dać statuetkę... Tak samo za rolę w wyżej wspomnianym przeze mnie "Blow". Zasługuje za wyróżnienie. Przynajmniej ja tak twierdzę.
Niestety "Blow" nie wiedziałam, ale "Marzyciela" owszem, Depp zagrał super.
Najnowszych filmów z nim nie widziałam, bo on znowu się przebiera, maluje itp. a to mnie tylko zniechęca do niego, być może jak mi się jakiś napatoczy to z ciekawości obejrzę.
Ja jego bardzo lubię też w kostiumowych filmach np. "Jeździec bez głowy", "Z piekła rodem" czy nawet "Rozpustnik", chociaż cały film taki sobie.
sekretne okno to bardzo słaba rola . Dawała niesamowite pole do popisu bo była to postać z podwójną osobowością ale Depp potrafił jedynie popatrzeć na końcu spode łba .Duzo lepszy bardziej wyrazisty był w tym filmie John Turturro .
Uważam, że Johnny i John Turturro uratowali ten film, bardzo nudny, największym minusem jest to, że znasz zakończenie już od samego początku filmu. "Marzyciel" jakoś bardzo mnie nie zachwycił, za to "Blow" "Z piekła rodem" "Rozpustnik" "Ed Wood" "Donnie Brasco" "Las Vegas Parano" "Wrogowie publiczni". W "turysta" "Człowiek który płakał" "Charlie i fabryka czekolady" "Edward Nożycoręki" "Beksa", oglądając te filmy, miałam wrażenie, że jest w nich mniej Johnnego Deppa (jako osoby prywatnej) a więcej tej fikcyjnej postaci którą przedstawia. Do dziś nie mogę uwierzyć, że Edwarda gra Johnny.
Do 2003 roku Depp miał najlepsze role na swoim koncie, potem zagrał w "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły" i popłynął z tymi dziwacznymi rolami :/
Czasami zdarzało mu się zagrać "normalną" rolę, ale więcej grał disneyowskich odsłon, niestety.