jaki jest najlepszy u którego zagrał Depp?
ja typuje Romana Polańskiego, chodziarz film ten w którym zagrał Depp był słabiutki.
z Polańskim zgodze się, co do dziewiątych wrót to film znów nie taki najgorszy, no i jeszcze Lasse Hallströma bym dodała lubie oba te filmy jego z Deppem I Czekolade i Co Gryzie Gilberta Grape'a no dorzucilabym jeszcze Jarmuscha
Kusturica i Giliam ewentualnie. O Burtonie nie wspominam, bo jest ,,kontrowersyjny''.
Barazil z tego co słyszałem to jeden z najlepszych filmów lat 80-tych, natomiast 12 małp jest wybitne.
Bo mi się podobała Kraina traw i Parnasus.
No i jeszcze ten od dzieci z bulerbyn nizły.
Kraina traw trochę przerażająca, ale fajna. Parnasus? Ja podziwiam efekt przy śmierci aktora, muzyczkę.
Od Gilberta i Czekolady.
lasse halstrom. autor najlepszego filmu z deppem
parnasussa tez nie widzialem:). ale jakos mnie nie ciagnie. fscher king mi sie najbardziej podoba gilliama, polecam
Johnny o Polańskim http://www.youtube.com/watch?v=yyx4E51ZCns
mozna sie wnerwić czytajac komentarze pod nim.
no fakt i jeszcze debilny wprost komentarz o Deppie, ze co by było gdyby to była jego córka, beznadziejnie pusta krytyka, bo kazdy wiedział jak te 13-letnie dziecko S.Gailey sie prowadzila w owym czasie, i jeszcze takie komenty zdobywają lajki
Jeśli to ma być najlepszy subiektywnie to Koepp.Poza reżyserią pisze scenariusze,które lubię.
A najlepszy obiektywnie-trudno stwierdzić,więc się nie wypowiem.
no nareeeszcie
za to kill bill ponizej krytyki, nie moge tego ogladnac nawet do konca
zal bedzie ocene dac jakas w ogole
Nie pi*rdol. Trzeba lubić Tarantino. Pierwsza część pod względem stylistyki najbliższa "Pulp Fiction".
Wczoraj ze znajomych 2 osoby miały w "Chcę obejrzeć". Dzisiaj już 9. Ostrzegam że pierwsza połowa trochę nudna i lekko sztampowa.
Nie lubię serii Bourne'a. Znaczy jedynka to jeden z najlepszych sensacyjniaków poprzedniej dekady. 2 następne są zbyt efekciarskie przy małej ilości fabuły. Wolę tą serię Soderbergha. Jest śmieszna przynajmniej, ale niestety dzieciak z wodogłowiem jest w obu filmach xD.
no, niezbyt przepadam za tym typkiem, zupełnie bezpłciowe są jego role a zwłaszcza Bourne.
On nie powinien grać potencjalnych twardzieli. Już nawet wolę drewnianego Afflecka. Za to kontynuację Bourne'a z Rennerem oglądnę z przyjemnością.
W tych Bourne'ach przydała by się jakaś rewolucja, bo poprzednie zupełnie mi opowiadały tzn strasznie pocięte i za bardzo monotonne fabularnie. Renner również niezbyt mi odpowiada, ale jak na razie lepiej wstrzymać się z osądami...