niego za mało. Czy to w filmach nowych czy w starszych, w każdym wieku jest czarujący.
może i jest ale na ciebie to by nawet nie spojrzał, nawet jakbyś miała na kartce napisane: Johnny, I wanna give you a blowjob.
Być może nawet by nie spojrzał, ale to nie ma tu znaczenia. Natomiast ja nie spojrzałabym na ciebie, bo niemiły jesteś:D
Jezuuuu, kiedy wy wyrośniecie z tego zakochiwania się w aktorach, reżyserach, etc...? "Najpiękniejszy człowiek na ziemi, bla bla bla..." i tak wkoło... Dziecinne, puste, żałosne.
Calkiem niepotrzebnie się tak rzucasz i wzywasz Jezusa nadaremnie:D bo to nie jest kwesta "zakochania", ale podziwu czy zachwytu (i to jedynie za wygląd bo charakeru przecież nie znam) to tak jakbyś podziwiała obraz albo rzeźbę i napisała o tym na forum czy gdzieś.