Nie rozumiem fenomenu. Owszem zagrał w kilku dobrych filmach ale jego gra aktorska niezmiernie mnie irytuje. Chyba najbardziej denerwuje mnie to, że on właściwie nie wychodzi z roli. W każdym filmie gra tą samą postać. Potrafiącego tylko błaznować, w gruncie rzeczy nieszkodliwego dziwaka.
Nazywanie go najprzystojniejszym aktorem wszechczasów również jest przesadą. Ci, którzy tak mówią nie mają chyba pojęcia co to oznacza.
zgadzam sie.. W dodatku oglądałem z nim jeden wywiad, i mnie jeszcze bardziej rozczarował.. Myśle ze ten gość pali duzo trawy i dlatego jest taki nijaki.. W żadnym filmie który ogladałem z jego udzialem ,nie przypominam sobie zeby Depp wypowiedział jakiś dłuższy monolog, scene dramatyczna.. Nawet najbardziej wysmiewani aktorzy typu Norris, Seagal, sa dla mnie lepsi, bo widac po nich pasje do filmu.
Nie zgodzę się. To znaczy - po części. Moim zdaniem problem z nim jest taki, że od jakiegoś czasu właśnie grywa tylko takie postacie, jakie wymieniłeś - błazna, dziwaka itd. Wcześniej, wydaje mi się, że lepiej dobierał role filmowe, na pewno były bardziej różnorodne. I uważam, że wtedy się sprawdzał :) A teraz, od jakiegoś czasu większość jego postaci jak już zaznaczyłeś jest bardzo do siebie podobna i nie wyróżniająca się niczym. Od czasu Sweeney Toda nie zagrał w niczym specjalnym i nie zabłysnął jakoś. A szkoda, bo moim zdaniem talent ma ogromny, a z tego co czytałam bardzo dużo dobrych ról w świetnych filmach odrzuca, chociażby w takim Grand Budapest Hotel, aż przykro się robi :( Gdyby tylko uważniej dobierał role to może w końcu i Oscar by mu się jakiś trafił czy coś :D
Wszechczasów. To znaczy od początku istnienia kina. Przez ten czas, przewinęło się wielu przystojniejszych aktorów niż Depp :p
Wszystko to kwestia gustu i popularności danego aktora np: czy większość kobiet uznało by Cubę Gooding Jr za seksownego (z rozklepanym nosem) mężczyznę?
Kiedy Depp i Godding Jr. zaczęli kariery? W latach 80'. A od kiedy istnieje kino? No właśnie ;)
Czyli chyba nadal nie do końca mnie zrozumiałyście.
Mnie Johnny się nigdy nie podobał. Każdemu podoba się co innego.
A co do aktorstwa Johnny'go to też się z tobą zgadzam. Jemu granie naturalnej, prawdziwej postaci po prostu nie wychodzi. Ma taki styl grania, że zawsze postacie, które gra są przerysowane.
Ale jakiego fenomenu? Przed 2003, facet nie był uważany za żadną megagwiazdę, a po 2003 to postać Jacka Sparrowa bardziej okryła się fenomenem, niż sam Depp. Pomijając już "Piratów", to większość filmów z jego udziałem, jak i role które w nich odgrywał, zbierały różne reakcje.
Co do "przystojności", to jest przecież skrajnie subiektywne.
Zaraz wyjaśnię ci fenomen Deppa.Weźmy przeciętnego użytkownika filmwebu.Jego wiedza o filmach i aktorach ogranicza się do 20 ostatnich lat.Nie widzieli zbyt wiele,więc Depp jest dla nich najlepszym,najprzystojniejszym aktorem wszechczasów.Wkurza mnie to strasznie.
Depp przed 2003 nie był gwiazdą? Przeciwnie, w latach 90's zagrał kilka naprawdę świetnych ról.Takiego Deppa lubię.Niestety po roli w "Piratach..."(tam jeszcze go lubię),wypalił się.W kółko gra identyczną postać.Ale i tak faneczki,będą się zachwycać,każdą jego rolą.Na filmwebie jest dwóch takich aktorów,powszechnie uwielbianych,głównie przez mało obeznane z kinem grono odbiorców.Depp i Robert Downey Jr.
To, że zagrał kilka naprawdę niezłych ról, nie jest równoznaczne z tym, że był megagwiazdą. Jego największe hity to seria "Piratów" oraz filmy Burtona, który sam w sobie jest nazwiskiem przyciągającym ludzi do kin. Psychofanki to żaden argument. Tak naprawdę jest to nisza, może i głośna, ale nie aż tak szeroka jak by się mogło wydawać.
Robert Downey Jr. też przed rolą w "Iron Manie" aż tak znany nie był, zwłaszcza w porównaniu do tego, jaki jest teraz.
to i tak dużo 20 lat. nikt nie bedzie specjalnie studiował historii kinematografii, aby tylko dla idei poznac innych aktorów.
Co to "przystojności",to jest pojęcie subiektywne to fakt.Ale tak jak wielokrotnie wspomniałam, Depp tym najprzystojniejszym aktorem ever,określany jest głównie przez osoby,które znają 10 aktorów na krzyż XD
Zgadzam się . Tym bardziej ,ze moim zdaniem on jest (stara się być) drugim Marlonem Brando (co czyni z niego marną podróbkę). Po za tym , Depp nie ukończył szkoły aktorskiej , więc czy on w ogóle jest aktorem ? Czy gościem , który udaje coś przed kamerą i mu za to płacą ?
Ja go jako pierwszego znam z filmu o piratami i w tej roli najbardziej mi się podobał. Jeszcze w Alicji fajnie zagrał. W tych rolach faktycznie robił z siebie takiego trochę błazna
Widziałam go jeszcze w kilku innych filmach i nie uważam, żeby w każdym robił z siebie błazna
Psychofanką nie jestem, ale lubię oglądać filmy z tym aktorem. Jedne bardziej, drugie mniej. Nie irytuje mnie tak jak to potrafią robić niektórzy aktorzy
Co do przystojności to kwestia gustu. Jednym się podoba on, innym Orlando Bloom a jeszcze innym Justin Timberlake i to chyba nie jest nic dziwnego
A te wszystkie rankingi najprzystojniejszych modelek i aktorów są śmieszne.
Tak Cię czytam i jestem ciekawa, jaki procent ze 140 filmów w jakich zagrał nie licząc seriali widziałaś, żeby tak twierdzić...Może irytować Jego gra, jak najbardziej, ale gadanie że nie wychodzi z roli, bo pewnie oglądałaś filmy, gdzie grał podobne role, to już jest bardzo słabe. W wielu filmach w których grał grał specyficzne role, ale nie we WSZYSTKICH, błaznowaniem określać grę kogoś, kto jest moim zdaniem, jak i wielu wielu innych w tym znawców i ludzi, którzy w tym biznesie siedzą lata, kto gra rewelacyjnie i co należy zauważyć, role specyficzne, które nie są łatwe do odegrania delikatnie mówiąc, jest już tragiczne Nie no z tym błaznowaniem to po prostu pojechałaś, mocno się dziwię, że można tak płytko coś takiego pojmować. Już pomijając wszystko inne błaznowanie, które jest wpisane w role zagrane tak jak On to robi w filmach, w których zagrał takie postacie też wymaga talentu i dużo pracy, nawet jeśli by prywatnie miał taką naturę. Następna bomba-to oświeć Nas, co to oznacza, bo aż nie mogę się doczekać, aż spłynie na mnie ta jedyna w swoim rodzaju prawda;) Nikt Ci nigdy nie wytłumaczył, jeśli już sama nie umiesz tego stwierdzić, że uroda to rzecz względna i zależy od gustu, których jest cała masa różnych? Bycie np. najprzystojniejszym/najpiękniejszą NIC nie oznacza pomijając już kwestie tego, na co mamy i nie mamy oraz wpływu i priorytetów, to takie coś po prostu nie istnieje. Nie ma czegoś takiego jak prawda ogólna na tematy tego typu, jedyne co można to zrobić jakąś sondę i pozbierać opinie ludzi, co coś pokaże, ale to tylko narzędzie...Wybacz, ale dla mnie to co napisałaś to są w większości straszne głupoty.
Wg mnie facet ma bardzo duży talent i włożył w swoje role ogrom pracy i energii i to jakie role wybiera i co sobą daje-ogromnie Go za to podziwiam i cenię bardzo jako aktora. Wg mnie jest niesamowicie przystojny, ma wręcz taką aż rzadko spotykaną twarz jak z formy, ale jakie to ma znaczenie tak naprawdę? Na pewno nie wnosi nic istotnego.
Szczerze mówiąc zgadzam się z Tobą w 100% ja osobiście lubię go bardzo, jeżeli go ktoś nie lubi to ma do tego prawo, ale pisanie o błaznowaniu to straszna głupota mimo, że znawczynią nie jestem. Przecież naprzykład rola kapelusznika w 1 części ogólnie trochę taka była ale dróga grał kapelusznika prawie że e depresji który stracił rodzinę sam wygląd go owszem nie był z but poważny ale patrzmy na charakter. Ale nie mówiąc już o kapeluszniku to właściwie chyba nie mógł sam sobie wymyślić i reżyserowi, scenarzyście powiedzieć że muszą zmienić postać bo nie chce błaznować :/ owszem to on wybiera rolę ale jak takie lubi to co. Teraz jak ktoś będzie lubił kolor różowy to ma przestać bo to błaznowanie. A poza tym jak ktoś go nie lubi albo on kogoś irytuje to po co oglądają. Więc zgadzam się z Tobą i uważam że twoja odpowiedź jest sensowna:) POZDRAWIAM
Dorzucam: Arizona Dream, Co gryzie Gilberta Grape'a, Blow, Wrogów Publicznych, Pakt z Diabłem (to ostatnie ma problem scenariuszowy, ale nie wyobrażam sobie, by ktoś, kto widział ten film, był w stanie twierdzić, ze Depp gra zawsze "w gruncie rzeczy nieszkodliwego dziwaka").
A ja nie rozumiem takich frustratek jak Ty. W******e jajca co Cię irytuje i denerwuje, nie oglądaj i tyle. Ekspertka się znalazła. W******e jajca na to co Twoim zdaniem jest przesadą. Ci, którzy tak mówią widocznie mają inny gust niż Ty i nie możesz się z tym pogodzić.
Eh... kolejny taki post. I po co? Rozumiem, że każdy ma prawo mieć własne zdanie, ale mówienie, że Depp "wychodzi z roli" jest grubą przesadą. Chyba to ty nie widziałaś większości filmów z nim. Co do wyglądu to jest kwestia względna. Ja jednak uważam, że właśnie jest tym "najprzystojniejszym" aktorem wszechczasów. I wbrew twojemu myśleniu, widziałam dużo więcej niż 10 aktorów. Kompletnie nie rozumiem postów, w których tak ocenia się aktorów, którzy na to nie zasługują. Dla mnie Johnny jest świetny w tym, co robi. Nie mam zamiaru się z tobą kłócić, chciałam tylko wyrazić swoje zdanie i już stąd idę.
Pozdrawiam.
A skąd wyciągasz takie wnioski? Role, które gra nie są wcale łatwe, wręcz przeciwnie. Wielu aktorów po prostu się do tego nie nadaje, a on pokazuje w nich swój talent.
Bo sprawdza się jedynie w rolach ekscentryków, i nie posiada wybitnego talentu do grania ról dramatycznych.
Chętnie porozmawiam, ale kiedy zobaczysz więcej filmów, w których grał, bo obecnie ta dyskusja nie ma sensu
Depp jest cienki w filmach dramatycznych. Widziałem go w niektórych poważniejszych filmach, gra dosyć przeciętnie, nie zapada w pamięć. W gilbercie był nijaki, W Donnie Brasco to samo, w sekretnym oknie o ile pamiętam też, w Jeźdźcu bez głowy grał zwyczajnie, nic rewelacyjnego. Jedyny chyba wyjątek to Rozpustnik. Deppowi jedynie wychodzi granie, ekscentryków pajaców, przebierańców, jak Jack Sparrow, Las Vegas Parano, albo Edward Nożycoręki. A rozmawiać nie mamy o czym, bo zdanie O Deppie i jego warsztacie już sobie dawno wyrobiłem. Masz racje, dyskusja nie ma sensu o warsztacie pana Deppa, bo go wszechstronnego nie posiada.
Zależy z jakiej strony na to patrzysz. Jeśli uprzesz się przy swoim zdaniu, to cały czas będziesz powtarzał, że nie nadaje się do ról dramatycznych.
Deppowi jako aktorowi, brakuje tej iskry, charyzmy, zróżnicowanych zachowań w budowaniu postaci, grania twarzą, spojrzeniem,.głosem. Brak mu również autentyczności, w rolach nie potrafi odegrać wewnętrznych konfliktów, które przeżywa jego bohater, ukazać tego na ekranie, aby poczuć,. co faktycznie czuje jego postać. Po prostu jest nudny pod tym względem. W rozpustniku mi się podobał. To chyba wyjątek w jego wykonaniu.
Bełkoczesz śmieciu, ośmieszając się przy tym w przepiękny sposób. Nie jesteś żadnym ekspertem, jesteś nikim, więc Twoje zdanie nic nie znaczy.
krytykujcie sobie Johnnego ile chcecie ale dla mnie jest to najbardziej wybitny aktor jakiego znam.. i to ze nie ma Oscara jest dla mnie istną żenadą. . :> obejrzałam 90% filmów z jego udziałem i w każdym z nich zagrał tak że film nie uleciał z pamięci tylko tkwił w niej cały czas.. do tego potrafi wcielić się w każdą postać + jest bardzo przystojny:>.. jednym słowem aktor idealny a jeśli ktoś go krytykuje to chyba po prostu nie zna sie na dobrym kinie :) owszem czasem film może wyjść zły.. ale to jak Johnny gra to druga sprawa..a gra fenomenalnie :) i nie zgodzę się z głupim stereotypem że dobrze wychodzą mu tylko role dziwaków :) a ''Wrogowie Publiczni''?..albo ''Blow''?... tutaj Depp pokazuje że sprawdza się równie dobrze w tych ''normalnych'' rolach. I nie piszcie mi że to słabe filmy bo chyba śmiechnę do monitora :)