Mroczne cienie, Żona astronauty, Truposz, ale ja oceniam wszystkie filmy po swojemu, jak nie zasnę to 10 :)
Filmy oglądam od 21 do 4, wszystko w nocy, rysując przy tym i czasami zdarza mi się przysnąć.
W każdym razie ciekawe podejście do oceniania.
LOL
Wszedłem na Twój profil i zobaczyłem znajomy tytuł, mowa o Czarnym Piracie(Korsarzu) z '76. Oglądałem go wczoraj. Mel Ferrer sprawił, że kibicowałem cały film Van Gouldowi. Świetna postać. Jak na tak mało znaną produkcje niezły zbieg okoliczności, że akurat pod Deppem i w dodatku dzisiaj trafiłem na Twój wpis. : )
Wszystko robię inaczej :)
Również wczoraj, zaciął mi się 3/4 filmu i dziś skończyłam. Ogólnie to jak byłam mała cały czas oglądałam jakieś takie stare filmy, teraz to odświeżam.
Też trochę tego widziałem, ale już w pamięci mało zostało. Kocham stare filmy, przeplatam je z nowszymi, bo lubię różnorodność na wielu płaszczyznach. Ostatnio wkręcił mi się wątek piracki i oglądam jak leci. Wczoraj zacząłem to: http://www.filmweb.pl/film/Piraci+z+Tortugi-1961-114813 ale w połowie musiałem uciekać i dziś sobie dokończę. Na chwilę obecną z tego segmentu najbardziej lubię Piratów Polańskiego. Może trafię na coś co przebije tą produkcję. Ten Czarny pirat miał fantastyczny utwór na napisach początkowych. http://www.youtube.com/watch?v=bMtx__9Qmrw wpada w ucho : )
Oj tak, z utworem się zgodzę, ja aktualnie przeszukuję stare filmy o piratach 1 próbuję znaleźć, o tym co bez głowy uratował kilkunastu członków załogi, pamiętam jak z tatą oglądałam Karmazynowego Pirata a z babcią Angelikę. Piratów Polańskiego dzisiaj sobie kilka scen przejrzałam, oglądałam już co najmniej 4 razy. Jeszcze wielokrotnie widziałam wyspę piratów z 95.
Ja zaczynam od tych mniej znanych, bo nie chcę sytuacji takiej, że w połowie przypomnę sobie zakończenie filmu. : ) A z tych znanych jest kilka pozycji, które jako dziecko widziałem, ale nie jestem pewien tytułów. A chcę coś świeżego zobaczyć. Nie ma tych filmów aż tak wiele, ponieważ mało kto chce zaryzykować duży budżet, a statki w wannie nie wystarczą. W sumie kilka tych porażek finansowych było, chociażby Piraci Romana czy wspomniana Wyspa piratów - o ile dobrze pamiętam. Ciekawe jak jakościowo będzie z nowymi Piratami z Karaibów, oby odeszli od schematu.
Też nie lubię znać zakończenia filmu. Turysta był dla mnie nudny na początku, strasznie się męczyłam, ale później było co raz lepiej, zakończenia mnie zaskoczyło. Jak oglądałam Incepcję i Wyspę tajemnic to byłam załamana, domyślałam się już na początku. Piraci z Karaibów podobały mi się 1,3 i 4 część, druga jakoś tak nie bardzo. 4 mile mnie zaskoczyła, myślałam, że to będzie porażka, nawet podobała mi się tam Penelope za którą nie przepadam.
W sumie lubię każdy film z Deppem, bo z ulubionych produkcjach z ulubionymi aktorami - mogę czerpać przyjemność nawet z największych szmir. Co do obrazów z Leo. Wg mnie, Wyspa tajemnic była świetna. Ale ja kocham kino Scorsese, więc zrozumiałe. 2 i 3 piratów nie znoszę, 1 jako rozpoczęcie i wiele ciekawych wspomnień lubię. Twierdzę, że 4 jest najlepszą częścią od czasu 1, ale zapewne miłość do duetu Penelopki z Johnnym (uwielbiam Blow) wygrywa z argumentami. : )
Wyspa tajemnic była bardzo ciekawa, tylko dla mnie zbyt przewidywalna. Blow to mój pierwszy film jaki widziałam z Johnnym Deppem i to tam mnie zachwycił, chodź miałam wtedy 9 lat i nie wiedziałam w ogóle kto to jest. Ja kocham trójcę Burton, Carter, Depp.
Lubię filmy psychologiczne - stąd ten entuzjazm co do Wyspy. : )
Blow to niezłe połączenie. Na pierwszym planie dobra kreacja Deppa - zagrana z dużą lekkością. To otoczone ciekawą historią i równie dobrymi rolami(Liotta - mistrz). A za tło robią słoneczna Kalifornia, Meksyk i piękna muzyka. Jeden z moich ulubionych filmów poprzedniej dekady.