Chyba nie naleze do osob szczegolnie doinformowanych bo dopiero wczoraj przeczytalam że Jonathan nie zyje!Jest mi strasznie przykro tym bardziej że było on jednym z moich ulubionych aktorow!Z braku czasu nie sprawdzalam od dawna nic na jego temat gdyz myslalam że ma sie świetnie a tu taki szok!Nie sadziłam że zrobi coś takiego!Zawsze w swoich filmach uzmysławiał nam że trzeba marzyc i bardzo wierzyc jeśli sie czegoś pragnie i nigdy się nie poddawac a sam nie dał rady poradzic sobie ze swoimi problemami!Był swietnym aktorem i zapewne dobrym człowiekiem!Bedzie mi go bardzo brakowac!Zaswiece mu świeczke w rocznice jego smierci!No i mam nadzieje że tam gdzie teraz jest znalazł spokoj i szczescie!Moze kiedyś sie spotkamy po drugiej stronie!Niech Bog ma go w swojej opiece!!!!