ja też jakoś Granta nie trawię, moim zdaniem w każdym filmie jest sobą i nie potrafi stworzyć postaci. Jeżeli chodzi o Lawa, myślę, że jest całkiem utalentowany.
Osobiście lubię obu panów zarówno Hugh jak i Juda. Hugh kojarzę tylko z kilku filmów, szczerze mówiąc bardziej urzekła mnie jego osobowość niż gra aktorska, natomiast jeśli chodzi o Juda widziałam z nim przynajmniej 7 filmów i z każdej jego kreacji aktorskiej jestem zadowolona. Przyznam, że Law nie oszałamia talentem, ale role odgrywane przez tego aktora są na bardzo przyzwoitym poziomie, a poza tym bardzo przyjemnie ogląda mi się go na ekranie ;)
BARDZO przyjemnie ogląda się go na ekranie. I to, że jest ładny, nie znaczy że jest gogusiem. Ma charakter, przemawia swoją prezencją, ma coś do zaoferowania oprócz wyglądu. Głos, uśmiech.
A jeśli ktoś ma wątpliwości co do jego gry aktorskiej, zapraszam do obejrzenia "Pojedynku".
Genialny popis gry aktorskiej.