obejrzałam dzisiaj ten film i byłam w szoku, że pojawił się w takim filmie (nie ukrywam: mi się ta parodia podobała, po mimo tego, że oryginał też lubię, ale do parodii to powinno się chyba tak lekko podchodzić), i zasadzie największą uwagę na nim skupiłam.
W poznaj moich spartan Kavin Sorbo pokazał, że ma cholerny dystans do siebie i do swoich ról a wszczególności roli Herkulesa
Powiem tak - jak ktoś żyje kultem technik kalistenicznych Wade'a i treningów 'na 300', to a) dostanie zawału b) nic go już nie ruszy.