Dla niego to już tylko praca. Nie podbił dużego ekranu a za coś trzeba żyć. Wystarczy spojrzeć w ilu filmach rocznie gra a żaden z nich wysokich lotów nie jest.
Jak ktoś nie rozumie przesłania tego filmu to właśnie uważa go za gorszy, nudny. Jeśli ktoś jest wierzący to się o co chodzi w tym filmie. Trzeba trochę pomyśleć. I zgadzam się z tym, że są znacznie gorsze filmy.
Wspaniały argument, długo nad nim myślałaś? Jak ktoś uważa za słaby, to znaczy, że nie rozumie. Świetnie. Tak się składa, że nawet gdybym był wierzący, to wstyd mi by było, że takie filmy promują moją wiarę, bo w bardziej pretensjonalny sposób tej propagandówki nie dało się chyba zrealizować. Znam wierzących znajomych, których ten film razi, w ogóle nie wiem co ma wiara do samego odbioru, ale jak już poruszyłaś ten temat... Bardzo chętnie przedstawię swoje argumenty na tragedię tego filmu, jeśli chcesz, wykraczające nieco poza standardowe "nie rozumiesz, nie oceniaj".
Generalnie to trochę hiperbolizowałem, wiadomo. Pewnie, że są gorsze filmy, aczkolwiek "God's Not Dead" ma u mnie, w mojej opinii, zasłużoną jedynkę.