po jego filmografii, i wychodzi na to, że masa filmów w ogóle nie weszła do Polski. Przynajmniej jeśli wierzyć anglojęzycznym tytułom. Naprawdę tylko Herkules?
Inna sprawa, że dawno nie miałam tylu problemów z wystawianiem oceny filmom. Na sentyment, scenariusz, czy technikę? Filmy Sorbo rzadko kiedy są pierwszoligowe. Bywają zabawne, bywają groteskowe, bywają tandetne, bywają wkurzające, bywają idealnym przykładem komercji. Kino oscarowe to nie jest. Nawet kiedy idzie w psychologię.