Przed "Zmierzchem" nikt nie śmiał nazwać jej słabą aktorką. W każdym filmie wypadała znakomicie, zbierała peany pochwalne, kreowała przekonujące postaci - i nikt nie miał jej nic do zarzucenia. Teraz co film to widać tylko opadniętą szczękę. Jej poziom spada... mam nadzieję, że chociaż we "W Drodze" pokazała co potrafi, nie wiem bo nie widziałam. Ale to już nie ta sama dziewczyna, która zachwyciła mnie w "Ucieczce w Milczenie" i której karierę pilnie obserwowałam.
Jak się puszcza no to jak mają reagować na to,skompromitowała się na cały świat,bo nie wiedziała sama co chce.Jak raz się puściła to czemu drugi raz nie.
W masowej wyobraźni nie istniała, ale zagrała parę bardzo dobrych ról, zbierała świetne recenzje, kto widział jej filmy kojarzył ją bez trudu. Odkąd "istnieje", jest gorszą aktorką niż kiedykolwiek w życiu. Dziwne.
Znałam Kristen na długo przed Zmierzchem, największe wrażenie zrobiła na mnie w Speak. Jej gra w pierwszej części Zmierzchu była znośna, ale z każdą kolejną wypadała coraz gorzej. Może ma to związek z tym, że odkąd stała się znana, ciąży na niej większa presja? W końcu aktor też człowiek, a nikt nie lubi pracować, kiedy wszyscy patrzą mu na ręce.
Bzdura. Co to za aktor skoro nie umie zagrać przed kamerą ?? o_O
A co o presji na powiedzieć Depp, Streep czy DiCaprio ?
Trochę bez sensu porównywać aktorów, którzy na ekranach goszczą już od ładnych paru lat i zdążyli się już w tym światku zadomowić, do dziewczyny, która zagrała może kilka bardziej znaczących ról zanim świat o niej usłyszał.
No i tak jak wcześniej napisałam, aktor to też człowiek. Jeden sobie z presją poradzi, drugi niekoniecznie. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.
>No i tak jak wcześniej napisałam, aktor to też człowiek. Jeden sobie z presją poradzi, drugi niekoniecznie. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.
Nie mieszaj. Heath Ledger nie radził sobie z presją, ale przed kamerą był mistrzem. Nie tłumaczmy tej drewnianej twarzy i braku talentu presją, bo to czysty idiotyzm.
>Trochę bez sensu porównywać aktorów, którzy na ekranach goszczą już od ładnych paru lat i zdążyli się już w tym światku zadomowić, do dziewczyny, która zagrała może kilka bardziej znaczących ról zanim świat o niej usłyszał.
Nie. Nie dziel tak aktorów. Oni od samego początku pokazywali swój potencjał, udowadniali że potrafią grać tak samo niesamowicie. A ile jeszcze fani Kristen będą chcieli dać jej czasu na wszelakie "usprawiedliwienia"? Zobacz sobie na jej filmografię, ile razy mogła już się wykazać i NIC. Dajmy sobie z nią spokój, bo aktorka z niej żadna. Przyznajcie rację, że z tego materiału nic nie będzie.
Sięgam daleko pamięcią ale NIE pamiętam żeby była jakoś szczególnie chwalona, bo grała bardzo mało znaczące role.
Nie rozumiem fenomenu tej dziewczyny.
Widziałam ją w kolejnych częściach "Zmierzchu" i rzeczywiście z każdą kolejną jej gra stawała się słabsza. Aby mieć jednak szerszy obraz ostatnio obejrzałam filmy "Królewna Śnieżka i Łowca" i "Witamy u Rileyów" - o jej grze powiem jedno słowo - porażka. Nie ma nawet sensu porównywać jej do jej filmowych partnerów i partnerek bo dzielą ją od nich lata świetlne.