Za tą pełną patosu a jednocześnie romantyzmu zaskarbił sobie sympatię nie jednego fana soundtracków choć samo wydanie mogło być lepiej skrojone :). Tak więc trzeba trzymać kciuki za następne projekty Pana Dębskiego i filmy J. Hoffmana bo jak na razie współpraca obu panów na polu muzycznym przyniosła znakomite efekty :)