Jej rola w "Terminatorze 2" jest po prostu rewelacyjna (bo w "1" trochę mniej). Czasem sobie myślę, że chciałabym być babką z taką siłą, tak bić i tak posługiwać się giwerą. Kobietą, której nic nie złamie. Która nie potrzebuje faceta. Mało chodzi takich kobiet po świecie. Szkoda. Same spalone na solarium dresiary z akrylowymi paznokciami.
Tak, jej rola w Terminatorze2 jest b.dobra, tak sobie myślę, że dzięki obecności Sary Connor ten film ma jeszcze rys dramatyczny, nie tylko sensacyjny. Że mocna z niej babka nie da się ukryć, ale z tym facetem to chyba nie do końca prawda - w końcu ciągle pamięta o Reesie /co widać zwłaszcza w wersji specjalnej T2/, a że sobie radzi - wie z czym ma do czynienia i przygotowała się, tak twarda jest, ale nie do końca, co nie zmienia faktu, że dokłada tym różnym facetom jak się należy ;) Mało takich bohaterek to fakt, ale zapomniałaś o drugiej twardzielce - Ripley - one dwie i żaden Obcy oraz Terminator nie pętałby się na Ziemi i w Kosmosie ;) Tak - z twardych kobiet one dwie są w pierwszej i jedynej na liście dwójce.
Co do T1 była taka jak miała być - od kelnerki do bohaterki - i tak zajęło jej to tylko! 24 godziny - nie zapominajmy, że to ona ostatecznie rozkwasiła Terminatora! Mnie jak najbardziej pasowała i w tej roli. Linda jako Sara Connor jest bezbłędna - czy ktoś mógłby sobie wyobrazić kogoś innego w tej roli? /pytanie retoryczne/;)
Niestety co do reszty dorobku Lindy nie jestem w stanie się wypowiedzieć - trochę szkoda - ale nie trafiłam na inne filmy poza 1 czy 2 w telewizji. Tak czy inaczej w mej pamięci ;) pozostaje jako Sara.