Najpierw warto się zastanowić nad definicją muzyki filmowej. Jeśli jest to wyłącznie muzyka specjalnie skomponowana do filmu, to wtedy rzeczywiście Ludwig van Beethoven nie powinien się nawet znajdować na tej stronie, razem z innymi muzykami, który tworzyli przed powstaniem kamery i tymi, którzy dla niej nie komponowali. Tylko czym są wtedy różne utwory wykorzystywane w filmach, skoro są muzyką i są w filmie, jeśli nie - muzyką filmową? Osobiście uważam, że dochodzi tu do pewnego zawłaszczenia przez film, co sprawia, że Ludwig van Beethoven czy tego chce, czy nie, jest kompozytorem także muzyki filmowej.
Ale jest to moje osobiste odczucie i rozumiem, jeśli nikogo tym nie przekonuję, tyle że mnie z kolei nie przekonuje zaniżenie oceny, bo to, że Ludwig van Beethoven spadnie trochę niżej i ustąpi miejsca innym kompozytorom filmowym(a czasem i niefilmowym) problemu nie rozwiąże - przecież jego muzyka jest nieśmiertelna i więcej ludzi może tu trafić i także wysoko go ocenić. Dlatego uważam, że jeśli jego wysoka pozycja sprawia taki problem, powinno się napisać do osób odpowiedzialnych za system rankingu, żeby to poprawili.
Mnie to przeszkadza, bo ten ranking mam po prostu w dupie, a poza tym, jeśli już chcemy być tacy czepialscy i dosłowni, to ranking zwyczajnie nazywa się "muzyka"(bycie dosłownym nie zawsze ma sens).

ojeju przeciez wiadomo ze nie tworzyl muzyki filmowej ale teraz sie jej czesto w tym cel uzywa
i jest wiecej zrodel informacji!!!

Boże on żył na przełomie 18 i 19 wieku . Nie wiedział wtedy , że powstanie coś takiego jak film . On ma najlepsze symfonie Jedne z ...