Odkad zobaczylam go w Ostatnim Tangu w Paryzu nie wyobrazam sobie , zeby ktorykolwiek aktor byl w stanie go przewyzszyc. Jest jednych z tych ludzi , ktorzy budza we mnie rownoczesnie ogromny szacunek i podziw ale i przestrach ... Znakomicie wcialal sie w role postaci gwaltownych , brutalnych , wewnetrznie skomplikowanych i demonicznych... Chyba bohaterka Marii Schnaider miala racje mowiac ze ze swoim wygladem moglby byc przesladowca....
Tak ta niesamowita energia wewnętrzna cos niesamowitego. Nie widziałem jeszcze drugiego aktora z takim wulkanem w środku a zarazem tak sprawnego technicznie.