Pomimo swojej surowości i dostojeństwa, nie sprawia wrażenia niesympatycznego buca. Zawsze jest stonowany, nigdy przesadnie dynamiczny. I za to go lubię. Za spokój ducha.
"DZIEŃ SZAKALA" - skutecznie tropi szakala.
"MOONRAKER" - Hugo, wróg Bonda w kosmosie.
"IMIĘ RÓŻY" - intymny pocałunek z eks Bondem,...
Świetny drugoplanowiec i charakterystyczna facjata. Chyba w tym tygodniu nadrobię sobie "Dzień szakala" z jego udziałem.