Tzn jest to typowy dzisiejszy ideał urody, czyli: duże oczy, mały nos, duże usta. No i ogólnie mała twarz :) . Więc jest ona ideałem urody, pytanie tylko co w związku z tym? Kiedy już nie można być ładniejszym człowiekiem lepiej widać, że uroda nie ma aż takiego znaczenia, jakie się jej przypisuje. Mówię w kontekście nieustannego dążenia do doskonałego wyglądu.
Drugi wniosek jest taki, że uroda idealna jest mniej ciekawa od nie do końca doskonałej.