Zobaczcie jego znakomite filmy i nie gorsze role lat 90-tych a później go oczerniajcie. Fakt, że od kilku ładnych lat gra w samym chłamie, ale to spotyka wielu aktorów. "Dzikość serca", "Red Rock West", "Con-Air", czy "Osiem milimetrów" - to jest prawdziwy Cage.
oglądnij sobie...."ghost ridera", zwaistun "drive angry", "kick-assa"......a potem to o czym Wojti wspomina, czy też "Szyfry wojny"
Dla mnie rola życia w wykonaniu Cage'a to zdecydowanie Castor Troy / Sean Archer w "Face off" a może nawet bardziej rola Seth'a w "Mieście Aniołów" - majstersztyk. Szkoda że już od paru nie widzieliśmy tego wybitnego aktora w starym dobrym wydaniu ...