Nicolas Cage

Nicholas Kim Coppola

7,7
76 878 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Nicolas Cage
Peterson_B

Do moich ulubieńców nigdy nie należał, aktorem był i jest według mnie mocno średnim, do tego ta mina, jakby miał nieustające zatwardzenie, aczkolwiek uważam, że do roli zdeklarowanego pijaka jego fizjonomia pasuje (nomen omen) jak ulał, co swego czasu zostało zauważone i docenione. Ale po zostawieniu Las Vegas nastąpił ciągły i jednostajny zjazd w dół, z lekkim podskokiem w Adaptacji.
Od lat nazywam go Wielką Złotą Maliną i toczę wojny z bratem, dla którego to najwybitniejszy z żyjących aktorów (a może nawet jedyny wart uznania). Dlatego nie dziwi mnie średnia ocena na filmwebie. Discopolo też cieszy się popularnością.
Takie życie.

cycoman_2

pieprzycie bzdury .... gra to co dostaje , żyć chłop musi i kase zarabiać bez wątpienia rok 2013 jest jego najlepszym a w filmie Joe zagrał świetnie.

Maverick0069

Zarabiać musi, jak się ma tyle milionów długu to ciężko się dziwić, że gra w czym popadnie i w czym się da. Chociaż z drugiej strony jak zobaczyłem w ile produkcji rocznie angażuje się James Franco to mam wrażenie, że Cage się obija :)
Nie zmienia to faktu, że nie ma większego sensu zwracać uwagi na to, co wypisują na forum pseudointeligenci, pseudofilmoznawcy (czy może raczej "pseudowszystkoznawcy", bo to taka nasza mała choroba narodowa, że każdy zna się na wszystkim najlepiej) czy inni idioci, którzy dostali możliwość publicznego wypowiadania się i niestety z możliwości tej skorzystali.

Nikt zdrowo myślący nie nazwie Cage'a wybitnym aktorem, ale ocenianie go w skali na 1 w skali 10 punktowej wydaje mi się być czystą złośliwością, tudzież próbą zwrócenia na siebie uwagi. Facet ma na swoim koncie więcej niż rolę w "Zostawić Las Vegas". Były przecież obiecujące początki w "Rumble Fish" i "Ptaśku", niezła rola u boku Cher we "Moonstruck", jeszcze lepsza u Lyncha w "Dzikości serca", w końcu oscar, dalej świetna, "nie-cage'owska" rola w małym-wielkim filmie Scorsese "Ciemna strona miasta", moja ulubiona rola - Randall "Memphis" Raines w "60 sekund", otarcie się o oscara w "Adaptacji" Spike'a Jonze, jedna z niewielu ról, do których gra Cage'a faktycznie pasuje czyli słynny Pan Pogodynka w "Prognozie na życie" Verbińskiego. Dalej niezły jako "Zły porucznik" u Herzoga i w końcu wspomniany już rok 2013. Nie wiem czy najlepszy w karierze Nicolasa, ale z całą pewnością pierwszy od dawna, kiedy zagrał w dwóch dobrych filmach pod rząd. Przyzwoita rola we "Frozen Ground" i bardzo dobra, może i najlepsza od czasu "Adaptacji" kreacja w filmie "Joe".
Widzę w tym podobną logikę jakiej doszukał się pan Darek Arest w artykule "Dziwny przypadek Nicolasa Cage'a" - jest dobry pod okiem dobrych reżyserów. Być może potrzebuje kogoś, kto nim pokieruje.

A role w tych słynnych szmirach ostatnich lat? Nie oszukujmy się. W filmie "Kult" czy "Ghost rider" ani Daniel Day-Lewis, ani Jack Nicholson nie wymyśliliby nic lepszego. Są produkcje, w których nie powinno się występować. Albo inaczej - są produkcje, które w ogóle nie powinny powstać.

cycoman_2

Wielka malina to tylko Sylwester Stalon on ma najwięcej na koncie ... :D