Peter JacksonI

Peter Robert Jackson

8,5
12 873 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Peter Jackson

Po tym co zrobil WP?? przeciez to masakra, filmy same w sobie są niezle, aktorzy sa ok, sceny bitew fajne, ale, ale... ja chciałem zobaczyć WP Tolkiena!! a ni wariacje PJ!! a jest to wariacja kompletna, bo od kiedy Boromir wie że ma jechać do Rivendell na anrade i ojczulek kaze mu zdobyc pierscien?? :/ toż to... SZAJSE... i enty :/ i Faramir co chce zabrac pierscien?? ten czlowiek to kupa gowna - PETER JACKSON SMIERDZI!!!!!!!

Witch_King_3

widac brak kultury i smiesz obrazac takiego czlowieka ???

użytkownik usunięty
buczek69

))widac brak kultury i smiesz obrazac takiego czlowieka ???
Zgadzam się. On dokonał czegoś wielkiego nagrywając władcę. A co do jego "wariacji" - kino rządzi się swoimi prawami i film musiał tak wyglądać. Władca jest nie tylko dla fanów książki, ale też dla ludzi, którzy jej wcześniej nie czytali, więc fabuła musiała być jakoś uproszczona i zdynamizowana.

A ja nie mogę się już doczekać ekranizacji Hobbita! Jackson do dzieła! :)

Witch_King_3

Peter Jackson ma sie do talent uak piesc do nosa. Tolkiena przeniesc na ekran nie potrafil. Przygotowal plytka nawalanke, proste kino komercyjne glownie dla dzieciakow, takie ktore z przyjemnoscia bym obejrzal gdyby nie mialo tytulu "Wladca pierscieni". W taki sposob wyobrazalbym sobie idealna ekranizacje WarCrafta, ale nie Tolkiena.
To nie znaczy, ze "Hobbita" na ekranie nie chce. Chce jak najbardziej tylko z innym zespolem producencko-rezyserskim

Witch_King_3

Kto Cię wychował, żeby obrażać twórcę takiego dzieła? Były pewne zmiany, które mi nie przypadły do gustu, ale ogólnie pojawiły się głównie zmiany na lepsze, Jackson nie musiał wiernie odtworzyć książki, nie o to chodziło, książka jest za gruba, trzeba było wiele rzeczy skrócić. Boromir w filmie był dużo lepszy od książkowego, z Faramirem, który chciał zabrać pierścień to może przesada, w filmie nie ma też księcia Imrahila, który moim zdaniem był ważną postacią. Sens powieści został mimo zmian zachowany i mi się filmy bardzo podobają.
A takie wypowiedzi w stylu:"ten czlowiek to kupa gowna - PETER JACKSON SMIERDZI!!!!!!! " to nie na normalne forum, tylko dla miłośników hip-hopu proszę kierować.
Jak chcesz zobaczyć WP Tolkiena, to sobie nakręć.
A co do "Hobbita"-chciałabym, żeby Jackson go nakręcił, ale nie wiem skąd weźmie tylu aktorów do ról krasnoludów.

Veda12

) Kto Cię wychował, żeby obrażać twórcę takiego dzieła?

Tzn jakiego dzieła? Parodii Tolkiena? Moze Nazguls faktycznie nadal swojej wypowiedzi prostacki ton, ale to nei zmienia faktu, ze odnosnie filmu racje ma calkowita.

Jackson

Nie, nie ma racji. "Władca pierścieni" jest super, a jak ktoś się spodziewał, że zobaczy wszystko dokładnie tak, jak w książce, to był naiwny. Łatwo wam tak krytykować, co wy wiecie o kręceniu filmów, na pewno nie więcej niż Jackson. Wy tylko umiecie obejrzeć i skrytykować. Czytałam książki Tolkiena i nie uważam filmu za zły. Może według was Jackson miał pokazać wszystko w filmie tak, jak było strona po stronie w książce? Nikomu by się to nie udało.

Veda12

Nie, niespodziewalem sie ujrzenia w tym filmie kadr, kadr tego samego co w ksiazce. To jest ekranizacja i mamy tu doczynienia z interpetacja dziela [chociaz jak pokazalo niedawno Sin City, zrobienie dodatkowych ilustracji do oryginalu rowniez sie sprawdza], jednak naprawde nie podejrzewalem, ze ktos moze zrobic z ksiazek Tolkiena plytkie kino rozrywkowe, z zerowa glebia. Film, ktory zamiast zbyc skierowany dla fanow Tolkiena skierowano do tepej, amerykanskiej mlodziezy [jak juz ktos powiedzial - w Hollywood rowna sie w dol, do poziomu widza najglupszego]. Powiem szczerze, ze denerwuje mnie nie tyle sam film, co okresowy kult wsrod holoty jaki wzbudzil. Krew mnie zalewa gdy slysze dwoch glupow w wieku gimnazjalnym zawziecie dyskutujacych o Wladcy Pierscieni i wylewajacych z siebie przy tym niesamowite ilosci glupot, wynikajacych z braku zrozumienia nawet tak prostego filmu [bo ze tacy ludzie ksiazki czytaja - nie wierze]. Na szczescie powoli o tym filmie wszyscy zapominaja, niedlugo edzie juz spokoj calkowity. Jeszcze przez kina przewlecze sie kilka super produkcji i o dziele Petera JAcksona nie bedzie pamietac nikt. Amen.

"Cowy wiecie o kreceniu filmow" A coz szanowna kolezanko mamy wiedziec? Ja osobiscie w zaden sposob z produkcja filmowa zwiazany nie jestem. Jestem tylko widzem i jako widz mam prawo wyrazac swoja opinie. Nie prawda jest jakobym umial tylko krytykowac, wydaje mi sie, ze mam duzo ciekawych umiejetnosci w tym umiejetnosc chwalenia, niestety film Petera Jacksona godzien pochwal nie jest.
A sam Peter zamiast udawac, ze kreci arcydzielo powinien wrocic do tego w czym jest dobry i zrealizowac np Martwice Mozgu 2

Jackson

To według Ciebie uczniowie gimnazjum w ogóle nie czytają książek? Bo ja wiem, że jest dużo takich, którzy czytają, jak ja chodziłam do gimnazjum czytałam książki, w podstawówce też bardzo lubiłam czytać, więc przestańcie się wreszcie czepiać dzieciaków, sami kiedyś nimi byliście.
Jeśli wszyscy zapominają o LOTR, to bardzo powoli, bo na stronach o LOTR nietrudno o świeże komentarze. Ja na pewno o tym filmie nie zapomnę. Wiele osób nie zapomni.
To na pewno nie jest płytkie kino rozrywkowe, to wspaniały film, doskonały technicznie, z bardzo dobrą obsadą i niesamowitą, klimatyczną muzyką. Widać, że mnóstwo ludzi włożyło w jego zrobienie mnóstwo pracy, w przygotowanie miniatur, kostiumów, itd.
A skoro twierdzisz, że gimnazjaliści nie czytają, mnie zastanawia to, że Ty(osoba, która pewnie bardzo dużo czyta) robisz tyle błędów. Nie czepiam się, ale zastanawia mnie zawsze, dlaczego tak dużo ludzi nie potrafi poprawnie pisać. Już tylu osobom zwracałam uwagę, jedni tłumaczą się tym, że szybko piszą, inni, że uczą się tego od pozostałych forumowiczów. Ale kit z tym, każdy, kto krytykuje film, powinien umieć znaleźć też jego zalety, a tu widzę, że według Ciebie film to(użyję popularnego na tym wspaniałym forum wyrażenia) gniot.
Wiele osób, które czytały książki Tolkiena, lubi ten film. Każdy chyba znajdzie jakieś wady, braki, jednak większość widzi więcej zalet. Bo jest ich dużo. Dla mnie ten film może równać się z książką, są rzeczy, które wolę w książce, ale są też takie, które wolę w filmie.
"Martwicy mózgu" nie lubię, tym bardziej byłam zdziwiona, kiedy okazało się, że Jackson nakręcił tak dobry film.
Christopher Lee jest wielkim fanem Tolkiena i nie narzeka na film, nawet bardzo się cieszył, że mógł w nim zagrać. Ten facet zna książkę bardzo dobrze, czyta ją raz na rok. Gdyby coś mu się w filmie nie podobało, raczej by powiedział.
No, a to pisanie ciągle, że Amerykanie są głupi też jest trochę bez sensu. Mnie tam bardziej bawią Polacy zachwycający się "Kilerem" i innymi "genialnymi" polskimi filmami.
Pozdrawiam

Veda12

)) " To według Ciebie uczniowie gimnazjum w ogóle nie czytają książek? "
Nie łap mnie za słowka, dobrze wiesz, ze chodzi mi o typowych tlumokow.

) "eśli wszyscy zapominają o LOTR, to bardzo powoli, bo na stronach o LOTR nietrudno o świeże komentarze."

Który szczesliwie jest coraz mniej. Vide stopklatkowy serwis o LOTR

) "To na pewno nie jest płytkie kino rozrywkowe, to wspaniały film, doskonały technicznie, z bardzo dobrą obsadą i niesamowitą, klimatyczną muzyką."

Sugerujesz, ze glebia tego filmu plynie z doskonalej obsady, muzyki i strony technicznej? Oczywiscie kostiumy, scenografia, muzyka, aktorzy [poza bloomem ;)] i efekty specjalne [wiekszosc] sa doskonale, jednak scenariusz i rezyseria wymagaja wymiany.

) " Widać, że mnóstwo ludzi włożyło w jego zrobienie mnóstwo pracy, w przygotowanie miniatur, kostiumów, itd. "

No... Skoro w ten sposob zarabiaja na zycie, to chyba logiczne. Watpie by robili to charytatywnie.

) "Czemu robisz tyle bledow"

Bo lubie i mam za duzo okienek pootwieranych by wlaczyc Worda. HA, takiej wymowki na pewno jeszcze nie dostalas :]

) "Ale kit z tym, każdy, kto krytykuje film, powinien umieć znaleźć też jego zalety, a tu widzę, że według Ciebie film to(użyję popularnego na tym wspaniałym forum wyrażenia) gniot."

Zalety są, wyzej to juz napisalem. Strona techniczna jest doskonala, kolorystyka moze jest nienajlepsza, ale znosna. Najwieksza bolaczka tego filmu jest scenariusz i rezyseria. Jackson i jego kumple po porstu sobie nie poradzili z tym materialem. Czy naprawde dla ciebie Powrot Krola to jedna wielka bitwa? [akurat Powrot Krola mi sie podobal :P]

) "Wiele osób, które czytały książki Tolkiena, lubi ten film. "

I rownie wiele nie lubi.

) "Christopher Lee jest wielkim fanem Tolkiena i nie narzeka na film, nawet bardzo się cieszył, że mógł w nim zagrać. "

Albo opierasz ta opinie na promocyjnych wywiadach, w ktorych to dany fim zawsze sie wychwala pod niebiosa, albo Lee ma rozdwojenie jazni.


) "No, a to pisanie ciągle, że Amerykanie są głupi też jest trochę bez sensu. "

Amerykanie sa glupi.

Jackson

Ciekawa wymówka, jak to wymówki, ja WORDa nie potrzebuję.
Scenariusz jest dobry, nawet bardzo, zawarto w nim prawie wszystko to, co najważniejsze. A klimat jest, Mordor, Shire, Rohan, Isengrad, każe miejsce ma swój własny, wyjątkowy klimat, do tego Nazgule-super, Bree. Sama muzyka dodaje niesamowitego klimatu.
Wielu ludzi zarabia na życie w ten sposób i nie zawsze się stara, tu było inaczej. Napracowali się i efekt jest super. Moim zdaniem to głównie scenografia i muzyka nadają temu filmowi klimat.
Jak ja lubię ludzi, którzy wyzywają innych od głupich, choć nie mają konkretnych powodów. To, że ktoś lubi filmy z efektami specjalnymi nie znaczy, że jest głupi. Polacy tez są chyba głupi, chleją, oglądają tandetne polskie filmy i słuchają polskiego hip-hopu(ogólnie piszę, bo w przeciwieństwie do niektórych, nie oceniam całego narodu, kiedy nie mam do tego podstaw, ja nie znam wszystkich Polaków, Ty pewnie nie znasz wielu Amerykanów, a mimo to twierdzisz, że są głupi). Polacy chyba trochę Amerykanom zazdroszczą, pewnie nikt się nie przyzna do tego, ale tak jest.
Lee był przez jakiś czas w konflikcie z Jacksonem, więc mógł się niezbyt przychylnie na jego temat wypowiadać, ale to nie trwało długo. Oczywiście, że też widzi błędy(a raczej nie błędy, tylko spłycenia fabuły), ale nie słyszałam, żeby uważał film za kiepski, a już na pewno nie żałuje, że w nim zagrał.
Nikogo nie łapię za słówka, na tym forum zawsze, jak pisze się o filmie negatywnie, to dodaje się, że to film dla dzieci. Ja mam 19 lat i jeszcze niedawno byłam dzieckiem, co nie znaczy, że byłam głupia i na niczym się nie znałam.
A teraz przypomnij mi może, czego(konkretnie) według Ciebie brakuje w tym filmie, bo nie wiem za bardzo, co Ci nie pasuje. Brakuje Ci konkretnych postaci, wydarzeń? Bo wiesz, ta "głębia" to dobre słowo, jeśli nic lepszego nie można znaleźć.

Veda12

) "Scenariusz jest dobry, nawet bardzo, zawarto w nim prawie wszystko to, co najważniejsze. "

Argument jak zwykle wyczerpujacy :| To znaczy co wnim zawarto? Wybacz, ale mam wrazenie, ze ogladalismy dwa zupelnie inne filmy. Cala trylogia jest przeladowana typowym, amerykanskim patosem udajacym glebie, mnie te sztuczne, napompowane dialogi o poswieceniu i beznadziejnosci sytuacji, z ktorej dzielni bohaterowie tylko mestwem wybrna ani troche nie ruszaja. Zarwono TT jak i ROTK to prawie w calosci bitwa, cos mi sie zdaje, ze w ksiazkach Tolkiena poza bitwami bylo jeszcze pare elementow, ale widac zle czytalem te ksiazki.

) "Moim zdaniem to głównie scenografia i muzyka nadają temu filmowi klimat. "

No i wlasnie o tym mowie - strona techniczna super, rezyseria i scenariusz do wymiany. Zdaje sie, ze ty rowniez zauroczona jestes tylko strona techniczna, ktora zawziecie i dlugo chwalisz [i slusznie], zas o scenariuszu i rezyserii wypowiadasz sie bardzo lakonicznie.

) "ak ja lubię ludzi, którzy wyzywają innych od głupich, choć nie mają konkretnych powodów. "

Podejrzewam, ze masz w domu slownik jezyka polskiego. Zerknij na slowo "ironia". Z gory dzieki.

) "To, że ktoś lubi filmy z efektami specjalnymi nie znaczy, że jest głupi"

Ale prawda niestety taka jest, ze amerykanska [polska zreszta tez] widownia jest coraz mniej wymagajaca. Oczywiscie, bardzo dobrze, ze powstaja lekkie komercyjne produkcje, bo dzieki im sukcesom studia maja pieniadze na ambitne produkcje, ale niestety filmorobstwo coraz czesciej jest przemyslem zas nie sztuka

) "Lee był przez jakiś czas w konflikcie z Jacksonem, więc mógł się niezbyt przychylnie na jego temat wypowiadać, ale to nie trwało długo."

Szczerze watpie by Lee byl tak niedojrzaly by w zawisci robic Jacksonowi na zlosc. Mozliwe, ze chlopina cierpi juz na demencje starcza i zapytany o LOTR mogl niechcacy film ten pochwalic myslac o zupelnie innym

) "a już na pewno nie żałuje, że w nim zagrał."

I nie powinien, rola Lee to jeden z jasniejszych punktow tego filmu. Szkoda tylko, ze postac Sarumana zostala tak kiepsko napisana.

) "Brakuje Ci konkretnych postaci, wydarzeń? Bo wiesz, ta "głębia" to dobre słowo, jeśli nic lepszego nie można znaleźć."

Czego mi brakuje? Wielu rzeczy, za duzo by wymieniac. Oczywiscie najchetniej bym obejrzal calkowicie wierna oryginalowi adaptacje, co jest praktycznie niewykonalne. Konkretniej? Zrobienie z Arwen wojowniczki [szczesliwie postaci tej zawiele nie ma], zrobienie z Hobbitow smutasow, brakuje wreszcie magii [chyba ze za magie uznac "okladanie sie dwoch dziadkow laskami" w FOTR]

Jackson

Mam scenariusze na kompie i czytałam je kilka razy, dialogi są niegorsze niż w książce, zresztą książka też nie jest idealna.
"Dwie wieże" to nie jest jedna wielka bitwa, a Bitwa o Helmowy Jar pojawia się przecież pod koniec, gdy rozszerzona wersja trwa bardzo długo, nie będę pisać ile, bo dokładnie nie pamiętam. Zauroczona bardziej niż stroną techniczną jestem grą aktorów, McKellena, Beana, Mortensena, Lee, Hilla, Urbana, Wenhama, Boyda, Otto, Monaghana, Austina i innych(jak źle napisałam jakieś nazwisko, to sorry). Merry i Pippin są lepsi niż wksiążce, Sam jest super, do Froda też nie mam zastrzeżeń, choć nie lubię Wooda. Poza tym to nie dialogi tworzą klimat, w książkach klimat zawdzięcza się dobrym opisom otoczenia(np. w "Tajemniczym ogrodzie" czy "Wichrowych wzgórzach"), w filmie też otoczenie, scenografia tworzy klimat.
Akurat to "okładanie się dwóch dziadków laskami" bardzo się podobało Christopherowi Lee, tą sceną był zachwycony. I nie, facet nie ma rozdwojenia jaźni, a ja sporo wywiadów z nim widziałam.
Słowo "ironia" tu nie pasuje, sam nie wiesz, co piszesz, domyślam się, że uważasz Amerykanów za głupich, jak wiele osób, które nie lubią hollywoodzkich produkcji. I to raczej nie była ironia, ale skoro się upierasz...
Twoje argumenty, według których w filmie nie ma "głębi" też nie są wyczerpujące. Po prostu nie ma "głębi" i tyle, każdy tak może napisać.
A Arwenę trzeba było trochę przerobić, bo miała ją zagrać znana aktorka, a w książce to ona praktycznie nic nie robi.
Postać Sarumana nie została kiepsko napisana, nie lubiłam gościa w książce, nie lubiłam go w filmie(aktor zagrał bardzo dobrze, bo ta postać raczej nie powinna budzić sympatii). A że zabili go w innym momencie niż w książce to nie taki znowu wielki problem, i tak musiał zginąć, a akcja musiała się toczyć dalej.
A tak w ogóle to bitwy też mają klimat, ta piękna muzyczka, kiedy żołnierze Rohanu jadą na wojska Mordoru w ROTK, albo cała Bitwa o Helmowy Jar w TT, którą bardzo lubię i lubiłabym bardziej, gdyby walczył w niej Eomer.
Do tego śmierć Boromira, świetnie pokazana, moim skromnym zdaniem. W książce tego nie było, dlatego to uważam za zmianę na lepsze, ale Sean Bean ma wprawę w umieraniu w filmach. A magii ja w książce więcej nie widziałam.

Veda12

) "gdy rozszerzona wersja trwa bardzo długo,"
Co mnie obchodzi rozszezona wersja? Ocenia mto co widzialem w kinie, rozne wersje na DVD to jakas tam ciekawostka, dodatkowy gadzet dla fanow.

) "Merry i Pippin są lepsi niż wksiążce, Sam jest super, do Froda też nie mam zastrzeżeń, choć nie lubię Wooda."

Argumenty, zaprawde nie do podwazenia. Chociaz grali calkiem dobrze, szkoda, ze scenariusz taki lichy byl. Patrzac na relacje Samowo-Frodowe mialem momentami wrazenie, ze to jakis film o tolerancji wobec homoseksualistow, ale nie mam za bardzo ochoty wnikac w przeslanie filmu PJa

) "Akurat to "okładanie się dwóch dziadków laskami" bardzo się podobało Christopherowi Lee, tą sceną był zachwycony. "

Podaj laskawie zrodlo. Pewnie smial sie z glupoty scenarzystow, ja osobiscie smiac sie nie moglem z powodu zazenowania.

) "Słowo "ironia" tu nie pasuje,"

Wiec poszukaj definicji i ja przeczytaj, nastepnie przeprowadz godzinna refleksje.

) "Po prostu nie ma "głębi" i tyle, każdy tak może napisać."

Ty zawziecie piszesz, ze glebie ma i basta. Nie bede gorszy :]

) "Postać Sarumana nie została kiepsko napisana, "

podoba mi sie twoj sposob dyskusji. Gdy ja pisze "a" ty odpowiadasz "nie-a". No coz, nie pozostane dluzny - postac Sarumana zostala kiepsko napisana. Zrobienie z inteligentnego goscia majacego swoje cele otepialej kukielki Saurona dobrym pomyslem nie jest.

) "A Arwenę trzeba było trochę przerobić, bo miała ją zagrać znana aktorka"

I dlatego artysta Peter Jackson wpadl na pomysl zeby z Arwen zrobic laseczke z mieczem, ktora nie wiadomo czy to z WarHammera uciekla czy to Glorfindel zmienil sobie plec. Istotnie, ogladanie tego "czegos" jest rozkosza dla fanow, holdem dla Tolkiena i wcale nie jest idiotycznym zabiegiem komercyjnym.

) "aktor zagrał bardzo dobrze, bo ta postać raczej nie powinna budzić sympatii"

Lee zawsze gra dobrze, szkoda, ze nie zawsze dostaje dobre scenariusze.

) "Do tego śmierć Boromira, świetnie pokazana, moim skromnym zdaniem. "

A dla mnie to typowy przyklad jacksonowskiej przesady, chociaz przyznam, ze nasz artysta mogl to nakrecic jeszcze gorzej.

) "A tak w ogóle to bitwy też mają klimat, ta piękna muzyczka, kiedy żołnierze Rohanu jadą na wojska Mordoru w ROTK, albo cała Bitwa o Helmowy Jar w TT,"

Krotko mowiac do pelni szczescia niewiele Ci trzeba.

) "A magii ja w książce więcej nie widziałam."

No tak, pewnie Alan Lee rysowal za malo sugestywne ilustracje.

Jackson

Może nie zauważyłeś, ale scenografia do filmu powstała z udziałem Lee.
Skoro Ciebie nie obchodzi wersja rozszerzona, a opierasz sie na tym, co widziałeś w kinie, to nie mamy o czym gadać, bo wtedy byśmy gadali o zupełnie innych filmach. Nie widziałeś pewnie też wszystkich dodatków, włącznie z wypowiedziami twórców filmu, tak więc ta rozmowa nie ma sensu, bo wersja rozszerzona znacznie różni się od kinowej, to nie jest jakaś tam ciekawostka, tylko film taki, jaki miał być, a który skrócono, żeby nadawał się do kina.
Christopher Lee na pewno nie śmiał się z zażenowania, jak sam powiedział, nie był pewny co do końcowego efektu, ale jak go zobaczył, bardzo mu się spodobał. To jest w dodatkach do filmu i facet na pewno nie mówi tak, bo mu kazali, nie bądź śmieszny.
To Ty pierwszy zacząłeś to śmieszne pisanie-coś w stylu "film nie ma głębi", ja tylko odpowiadam, Ty się za bardzo nie wysilasz, żeby podać argumenty, więc po co ja mam się męczyć.
W filmie Saruman nie jest głupi, jest podstępny i dąży do celu po trupach, służy Sauronowi, bo ten jest potężny i Saruman woli mieć w nim sojusznika niż wroga, to normalne.
Wprowadzenie rozbudowanej postaci Glorfindela wpłynęłoby na długość filmu, dlatego rozwiązanie Jacksona z Arweną jest dobre, usunął postać Glorfindela i zastąpił go w tej scenie Arweną, a to, że ma miecz, Boże, straszne! Przesadzasz. Glorfindel właściwie jest w filmie, ale tylko jest, bo chyba nawet nic nie mówi.
LOTR miał być przebojem kinowym, film musiał spodobać się nie tylko fanom Tolkiena, ale też przeciętnym widzom, którzy Tolkiena nie czytali, dlatego wiele rzeczy pozmieniano. A bitwy, jeśli są dobrze zrobione, nie są wadą filmu, ale zaletą. W książce nie są one genialnie opisane, już w książkach z cyklu Star Wars można znaleźć ciekawiej opisane walki. Może Ty jesteś mało wymagający i widzisz w ksiażkach Tolkiena same zalety.
Skoro to ze śmiercią Boromira to przesada, to fakt, że gdy w książce Aragorn znajduje Boromira, wokół niego leży co najmniej 20 zabitych wrogów, też byłby przesadą.
Do pełni szczęścia potrzeba mi bardzo wiele, zresztą co Ty możesz wiedzieć. Film mi się podoba, bo jest po prostu dobry, każde wielkie dzieło ma antyfanów, nawet "Ojciec chrzestny", bo zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie będzie pasowało.
Jak już wspomniałam wyżej, nie ma co dalej gadać, bo widzieliśmy zupełnie różne filmy, jeśli nie miałeś do czynienia z wersjami rozszerzonymi.
Sam przyznajesz, że wolałbyś, aby wszystko było dokładnie tak, jak w książce, a faktem jest, że nikt by tego tak nie nakręcił, bo się nie da. Chyba, że ktoś by chciał nakręcić serial. Jackson zawarł w filmach wszystko to, co w książce było najważniejsze, zresztą sam scenariusza nie pisał. I dzięki tym filmom sam Tolkien zyskał nowych fanów.

Veda12

) "Nie widziałeś pewnie też wszystkich dodatków, włącznie z wypowiedziami twórców filmu, tak więc ta rozmowa nie ma sensu, bo wersja rozszerzona znacznie różni się od kinowej, to nie jest jakaś tam ciekawostka, tylko film taki, jaki miał być, a który skrócono, żeby nadawał się do kina."

Jesli tak jest faktycznie - przyjze sie temu wydaniu, ale watpie by zaszly tam az tak radykalne zmiany.

) " To jest w dodatkach do filmu i facet na pewno nie mówi tak, bo mu kazali, nie bądź śmieszny. T"

Akurat lwia czesc tych dokumentow z wypowiedziami aktorow ma przygotowane scenariusze i aktorzy mowia to co im napisano, ale wierz w co chcesz.

) " więc po co ja mam się męczyć"

PO coz ja sie mam meczyc skoro argumentow z twoje jstrony zbyt wielu nie widze. Poza chcwaleniem strony technicnzej oczywiscie.

) "W filmie Saruman nie jest głupi, jest podstępny i dąży do celu po trupach, służy Sauronowi, bo ten jest potężny i Saruman woli mieć w nim sojusznika niż wroga, to normalne. "

innymi slowy mędrzec stał się naiwną kukiełka bez wlasnych celow

) "A bitwy, jeśli są dobrze zrobione, nie są wadą filmu, ale zaletą. "
Wiec powinno to wygladac tak, iz Jacksom miast udawac, ze ekranizuje Tolkiena powinien stworzyc projekt Lord of The Rings: Great Battles of Middle-Earth i wszyscy byliby szczesliwi - bo i glupie kino rozrywkowe by bylo, i nie byloby ekranizacji LOTRa. I wilk syty i owca cala.

) " zresztą co Ty możesz wiedzieć. "
Wiem to co ty napiszesz, a z tego co doatad naisalas wynika, ze ogromny zachwyt wzbudza u ciebie seria bombastycznych, nadetych dialogow.

) "ie ma co dalej gadać, bo widzieliśmy zupełnie różne filmy, jeśli nie miałeś do czynienia z wersjami rozszerzonymi. "

Faktycznie, rezyserskiej wersji czy tam rozszezonej nie widzialem, obejrze to sie bedziemy mogli znowu poklocic :P

Jackson

A co do "Powrotu króla", to akurat w tym przypadku bardziej lubię książkę, choć film jest naprawdę dobry, a bitwy są super, więc nie narzekam. Oczywiście piszę o filmach w wersjach rozszerzonych, bo kinowych już nie pamiętam i pewnie nigdy już ich nie zobaczę, bo po co, jak rozszerzone lepsze? Szkoda, że w "Powrocie króla" nie ma księcia Imrahila, dla mnie to była ważna postać, jest jeszcze kilka innych szczegółow, które mnie denerwują, np. Denethor(aktor dobry, ale ta postać była trochę inna, tu go naprawdę czarno przedstawili), ale to i tak nic przy zaletach.

Veda12

Powrot Krola udalo mi sie polubic chyba tlyko dlatego, ze nie starczyloby mi sil na dlasze zloszczenie sie na Jacksona, wiec podszedlem do tego filmu na luzie - od, kolejna amerykanska, przeladowana akcja produkcja i jako taki film moglem go zaakceptowac, zapominajac ze ma LOTR w tytule.
Szkoda, ze PJ wzial sie za psucie Tolkiena, a nie np WarCrafta - bo tak wlasnie wyobrazalbym sobie ekranizacje tej wspanialej gry.

Jackson

Pozwólcie, że się wtronce (sorki, Word mi się zawiesił ;)) i dodam coś od siebie do tej jakże porywającej dyskusji. PJ według mnie naprawdę świetnie zekranizował Władcę. No dobra, może nie idealnie ale które dzieło zostało wiernie ukazane na ekranie. Harry Potter? O ile to można nazwać dziełem... Dobra, ja wiem, że to nie jest żaden wielki argument. Ja też zgrzytałam zębami w niektórych momentach, ale potem doszłam do wnioksu, że nie ma o co się pieklić. Książka to książka a film to jednak tylko film. I powieść nie musi być strona po stronie ukazana na ekranie. Jak ktoś ma ochotę zgłębiać PRAWDZIWEGO Tolkiena, to niech sobie sięgnie do słowa pisanego. My szczerzy miłośnicy Śródziemia przecież widzimy błędy jakie popełnił PJ i możemy się tylko kpiąco uśmiechać do osób, którzy streszczają nam film, robiąc błędy w fabule. Po co się zastanawiać, czy inny reżyser podołałby temu wyzwaniu. Może tak, może nie... Film zawsze kroczy drogą jaką chce.

darkgate

Mniej więcej o tym samym piszę, film jest świetny, a idealny być nie może, bo wszystkiego, co jest w książce, nie da się pokazać na ekranie. Ja się bardzo cieszę, że coś takiego powstało, gdyby nie to, pozostałaby śmieszna bajka z Sarumanem-Świętym Mikołajem, Aragornem-Indianinem i Boromirem-Wikingiem. Na szczęście powstał film, bardzo dobry film, w którym naprawdę wspaniale ukazano Śródziemie. A braki są i nawet ja je widzę, chociaż nie należę do osób lubiących krytykować. Tylko czym są one do wszystkich zalet filmu?

Witch_King_3

"Peter Jackson śmierdzi", ale filmy i tak masz w ulubionych, ciekawe.

Veda12

Jesli chodzi o ulubione to Filmweb powtorzyl glupote Microsoftu -ta opcja powinan sie po prostu nazywac Zakladki. Sluzy przeciez ulatwieniu dostepu do wybranych materialow, niekoniecznie ulubionych.

Jackson

No tak, bo przecież ciężko jest wpisać tytuł w wyszukiwarce nie używając WORDa prawda??
Całkowicie zgadzam sięz opinią, że film jest świetnie zrobiony. A Ty sprawdź w słowniku ( jeśli masz to na pewno gdzieś głęboko w szafie ) słowo SARKAZM .
Pozdrawiam :p

grzyb

ehh filmy mam w ulubionych bo sa jednymi z najlepszych... ale nie sa doskonale =/ a wy wielbicie pana Petera jakby kazdemu z was dal 1 miln dolców =/ "kilka zmian ktore nie przypadly mi do gustu"... ok to popatrzmy na te istotniejsze...
- Areweny nie będę wspominać... i tak wiekszosc uwaza ze jak wepchnal gdzie sie dalo "sliczna" Liv to jest OK (swoja droga w ciekawostkach o nim pisze ze robil filmy dla siebie i dla widzow nie dal oskarow wiec po cholere robil z tego komerche gdzie musi byc mega rozwiniety watek milosny? =/)
- Faramir! Boże jak można zwalić tak wspaniałą i szlachetna postać? W filmie Faramir postanawia wziąść Froda do Gondoru i zanieść pierscien ojczulkowi. Zmienia zdanie dopiero gdy slyszy cudowna przemowe Sama... i to jest fajne?
- Oglądaliście wersję rezyserską Dwóch Wież? Jest tam retrospekcja z Boromirem w roli głównej. Tam Denethor mowi Boromirowi doslownie ze: Elrond zwołuje narade ze maja pierscien i ze Boromir ma tam jechac i przyniesc skarb ojczulkowi.... Przypomne: w ksiazce Boromir idzie do Imlardis bo mial sen (on i Faramir) błakał się 6 meisięcy, na radzie Elrond mowi ze nie on ich wszystkich zwolala na ta narade lecz oni w tym samym czasie zebrali sie akurat w Rivendell. A Denethor oczywiscie wiedzial wszystko pol roku wczesniej i to jest logiczne? Ta ktoś powie: Palantir w koncu w ksiazce bylo jasne ze Namiestnik ma Kryształ Jasnowidzenia... ale w filmie nie ma o tym mowy =/ jest tylko 1 palantir ten od Sarumana
- Enty... nie bede juz rozwijac faktu ze Drzewiec podniecony zwoluje wiec zeby potem powiedziec: lipa nic z tego nie wyszlo, a potem zdziwiony widzi ze drzewka mu poscinali (nie zna swojego lasu czy co?) i dopiero sie wqrza.... i teraz reszta entow nie ma juz jakos watpliwosci... GDZIE LOGIKA?? wyjasni mi ktorys fan Petera Jacskona?
- Oczywiscie w RotK znowu trzeba bylo wywyzszyc postac Arweny i to ona wpadla na genialny pomysl przekucia Narsila. Nastepnie Elrond bierze mieczyk i biegnie do Rohanu, w dodatku wymysla za Aragorna nazwe dla nowego ostrza.... ehh swoja droga czemu wpadl tylko na 5 min? mogl zostac i powalczyc... =] W koncu w ksiazce do Aragorna dolaczyli Dunedainowie i synowie Elronda...
- Okruszki!!!!!!!!!! Gollum wyrzuca lembasy zeby sklocic Froda z Samem, Frodo przepedza Sama, Sam zrozpaczony zlazi ze schodow i co widzi? Okruszki i nagle olsnienie: To nie ja zjadlem lembasy! No to wracam.... I to jest zmiana na lepsze? to jest absur... absur.. po prostu GŁUPIE
- Czemu Wich King rozwala Gandalfowi różdzkę? =/
- jest jeszcze wiele rzeczy ktore pominelem bardziej lub mnie wazne dla mnie ale juz tak sie zdenerwowalem wspominaniem tego co napisalem teraz ze mam juz dosc... Powiedzcie czy to sa zmiany na lepsze? Czemu Jackson nie darowal sobie takich udziwien? bo odejmujac te niezgodnosci film bardzo mi sie podoba, postacie, miejsca (Minas Morgul), bitwy (na polach Pelenrou szczegolnie) i zakonczenie calej opowiesci (chociaz pomineli "Porzadki w Shire")... A wracajac do Hobbita boje sie ze jak Jackson sie za niego wezmie to Bilbo zabija Smauga .... =]

Witch_King_3

kurcze przeczytalem kilka ostatnich wypowiedzi i widze ze ktos mowi ze wersja rezyserska a kinowa to dwa rozne filmy.... ehh wcale nie... a nawet gdyby to juz w ogole bylo by glupie... ze niby ze w wersji dluzszej wszystko staje sie jasne... to po co bylo dawac kinowa?:) jesli wsadzenie przekreconej sceny z Witch Kingiem w RotK (scena fajna, wprawdzie w innym miejscu, i Witch King byl na koniu, ale nie to najwazniejsze: czemu zlamal rozdzke Gandlafa?) i troche cudacznego kumpla Saurona (zwanego Ustami Saurona) ktory wprawdzie pokazuje Aragornowi i spolce Zbroje Froda ale co z tego skoro to nie wplywa na dalsze ich postepowanie? To jest to samo tylko wzbogacone w kilka dodatkowych scen wiec mozecie sie klocic dalej :P

Witch_King_3

Witch King zapomniał o jeszcze jednej zmianie Petera zabijającego ducha powieści - mówię tu o przybyciu kompanii elfów do Helmowego Jaru i pieprzeniu czegośtam trzy po trzy o kolejnym sojuszu...ech. Zmiana ta jak i inne są absurdalne ale, na młot Thora, nie znaczy to wcale że Peter Jackson śmierdzi ^^. Swoją drogą obwąchiwałeś go czy jak? :P Jackson to moim zdaniem człowiek zasługujący co najmniej na podziw, gdyby nie pojdął się ekranizacji LOTR to nikt by tego nie zrobił. A tak mamy ekranizację przyzwoitą ale nie pozbawioną błędów. Ale przecież nie ma na świecie filmów idealnych prawda? Tym co cenię sobie w jacksonowskim Władcy to świetnie dobrana obsada, niesamowite zdjęcia i przecudowna muzyka. To nad czym we władcy ubolewam to większość fabularnych zmian, takie jak które wymienił Witch King i jeszcze kilka innych. Aha i nie do końca zgadzam się z Jacksonem (nie reżyserem tylko tym z filmweba) że LOTR to jedynie papka dla amerykanów. Film nie jest aż tak głupawy, mimo że znacznie uproszczony, ale przeciętny amerykanin na fabułę nie będzie zwracał uwagi, pochłoną go efekty specjalne i Arwena :). I jeszcze jedno - amerykanie faktycznie są głupi.

Witch_King_3

A kto twierdzi, że są doskonałe? Sama widzę wady, wiem, że są, choć nie wszystko, co tu wypisałeś do nich należy.
Skoro piszesz, że te filmy są jednymi z najlepszych, jednocześnie twierdząć, ze P.J. śmierdzi, to coś jest z tobą nie tak.
A skoro czytałeś książkę, to skąd takie durne błędy w twoich wypowiedziach? Bo aż się niedobrze robi, jak je widzę.
Bym napisała więcej, ale pewnie zaraz mi się komp wyłączy, bo mi zasilanie nawala i koment szlag trafi, więc na razie tyle.

grzyb

Sarkazm - «złośliwa )))ironia(((; drwina, szyderstwo»

Ironia - «ukryta drwina, utajone szyderstwo, złośliwość zawarta w wypowiedzi pozornie aprobującej»

Radze nauczyc sie slowek, zanim kolejny raz kolega zacznie rad polonistycnzych udzielac. Jesli kolega nie ma slownika, nawet w szafie polecam slowniki w Internecie.

Worda nadal nie uzywam

Pozdrawiam i zycze poprawy gustu jesli chodzi o filmy.

Jackson

"Areweny nie będę wspominać... i tak wiekszosc uwaza ze jak wepchnal gdzie sie dalo "sliczna" Liv to jest OK"

Peter wykorzystał jedynie zarysowany przez Tolkiena wątek miłości Aragorna i Arweny, zawarty w dodatkach, które on przeczytał, w przeciwieństwie do niektórych "krytyków". Udało mu się tam, gdzie Tolkien zawiódł.

"Ta ktoś powie: Palantir w koncu w ksiazce bylo jasne ze Namiestnik ma Kryształ Jasnowidzenia... ale w filmie nie ma o tym mowy"

Denethor: "I have seen more than you know" oraz
Denethor: "Do you think the eyes of the White Tower are blind?"
Wielu "wielkich" znawców ambitego kina wytyka, że w nieco "mniej ambitnych" produkcjach wszystko jest mówione wprost i podawane jak na dłoni. Ale jak przyjdzie co do czego, to ryczą: A czemu Denethor nie powiedział "Mam palantir. Widziałem armie Mordoru, uwięzionego Froda i majteczki Arweny". Istnienie Palantira zostało zasugerowane.

"Enty.nie bede juz rozwijac faktu ze Drzewiec podniecony zwoluje wiec zeby potem powiedziec: lipa nic z tego nie wyszlo, a potem zdziwiony widzi ze drzewka mu poscinali (nie zna swojego lasu czy co?) i dopiero sie wqrza. GDZIE LOGIKA?? wyjasni mi ktorys fan Petera Jacskona?"

Taa, z tym mam też pewne problemy. Sądzę, że wchodzi tu w grę wątek emocjonalny, bardziej niż chłodna logika. Mógł nie znać stanu lasu, enty powoli "drzewiały", skąd wiesz jak długo stał tam samotnie, nim go Pippin przebudził? Wpierw odmówił udziału w wojnie, bowiem "i tak nikt nie jest po jego stronie". Może świadomie ignorował postępki Sarumana, lecz gdy w końcu zobaczył rozmiar zniszczeń to go ruszyło. Enty były bardzo powolne w myśleniu, skonfrontowanie go z działaniami Sarumana było dobrym pomysłem Pippina. "This is not our war" - może jednak jest? Jedyne co mnie nieco dziwi to szybkosć reakcji entów po "zewie natury" Drzewca. Logika tu wysiada, ale ta scena budzi wielkie emocje. Natura podnosi łeb i ze "skałą i kamieniem" rusza na fortecę technologii. Przeciętne efekty w tej scenie, świetny tekst Drzewca, błyskotliwie od strony muzyzcznej (Ben del Maestro solo), kamera też przeciętna tak jak i zdjęcia, ale reżyser uchwycił to co najważniejsze - emocje. W tym Peter przewyższa niejednego wielkiego, nawet Coppolę. Oczywiście to kwestia gustu.

"Oczywiscie w RotK znowu trzeba bylo wywyzszyc postac Arweny i to ona wpadla na genialny pomysl przekucia Narsila. Nastepnie Elrond bierze mieczyk i biegnie do Rohanu, w dodatku wymysla za Aragorna nazwe dla nowego ostrza"

Sceny z Arweną należą do jednych z najlepszych w ROTK (pomijając marną koronację). OK, po prostu dostaję świra gdy widze liście na wietrze :) Na serio, nie mam nic do zarzucenia tym scenom. A zaznaczam że nie przepadam za Liv Taylor. Powody pominięcia synów Elronda, Glorfindela czy Imrahila powinny być oczywiste każdemu, kto choć przez chwilę posłuchał wypowiedzi Jacksona. Ode mnie: im więcej postaci w filmie, tym mniej czasu każda dostanie. Ja wolę bardziej rozwinięte postacie główne, niż multum postaci z jedna linijką w 10,5godz. filmie.

"Okruszki!!!!!!!!!! Gollum wyrzuca lembasy zeby sklocic Froda z Samem, Frodo przepedza Sama, Sam zrozpaczony zlazi ze schodow i co widzi? Okruszki i nagle olsnienie: To nie ja zjadlem lembasy! No to wracam.... I to jest zmiana na lepsze? to jest absur... absur.. po prostu GŁUPIE "

Di immortales! , czy nikomu nie przyszło do głowy, że Sam odszedł z powodu szoku spowodowanego reakcją swego przyjaciela, który stanął po stronie złośliwego Golluma? Ludzie! Wczujcie sie w Sama! Schodzi w szoku i rozpaczy na dół i widzi kawałki lembasa zrzuconego przez Golluma. Powiecie: "ponieważ do celu daleko, a nie mają już prowiantu, Sam powinien, idąc za zdrowym rozsądkiem, pozbierać i zapakować te kawałki zamiast je dusić w ręku." Bzdura! Jaki zdrowy rozsądek?! W takiej sytuacji i w jego stanie emocjonalnym? Iść za logiką?!! Nonsens. Cała ta wściekłość na Golluma uzbierana i tłumiona przez tyle czasu teraz wychodzi na wierzch w wybuchu, w którym nie ma miejsca na logiczne myślenie. "Nie poddam się i nie zostawię Froda na pastwę tego potworka"! Czy wam trzeba wszystko podawać na talerzu? Głupie?? Jedyne co jest dziwne, to to, że lembas nie spadł na sam dół, tak bowiem sugerował kąt kamery. Rozdzielenie Froda i Sama było dobrym pomysłem, zwiększyło bowiem osamotnienie i strach Froda.

"Czemu Wich King rozwala Gandalfowi różdzkę? =/ "
Czemu nie? Książka była tu lepsza, to fakt. Ale osłabienie potęgi Gandalfa uczłowieczyło tę postać w większym stopniu, dając pole dla genialnych scen takich jak dialog Gandalfa z Pippinem o śmierci, po prostu pogłębiło tą postać.

"mówię tu o przybyciu kompanii elfów do Helmowego Jaru i pieprzeniu czegośtam trzy po trzy o kolejnym sojuszu"

To świetny pomysł. W obliczu pewnej klęski obrońcy otrzymują chwilowy "zastrzyk" nadziei, tak bardzo im potrzebnej. Obecność elfów w LOGICZNY sposób nawiązuje do sojuszu wspominanego w Prologu. Różnica do książki polega na tym, że zamiast do Mrocznej Puszczy, Haldira wysłano do Helmowego Jaru. Zginął tak i tak, a my go przynajmniej zobaczyliśmy. Elfy nie chciały zostawić Śródziemia i ludzi własnemu losowi. Przecież świat był ich spuścizną dla młodszych braci. Ten mały gest wzbogaca historię i jest w zgodzie z historia i mitologia Tolkiena, nawet jeżeli profesor pominał ten szczegół.

Co jeszcze się nie podoba? Film ma wiele potknięć (czaszki na ścieżce umarłych, Aragorn ścinający posła, scena przejęcia statków przez Aragorna, itd). Ma momentami wręcz słabe efekty i zdjęcia, w innych scenach za to nadrabia te braki. Wielu mówi, że film jest za wolny, nudny, ja mówię: Powinien być jeszcze wolniejszy! Jak "Barry Lyndon" albo "Lawrence of Arabia". Tylko z powodu takich malkontentów którzy się nudzą na Tolkienie dostaliśmy szybkie sceny tam gdzie "wolniej byłoby lepiej". Oglądajcie sobie te szybkie masówki z szyny produkcyjnej typu "Mumia", "Tomb Raider", vin diesele czy inne typowe filmy akcji na które patrzeć już nie mogę. LOTR *nie jest* filmem akcji. Nudny? Nudzicie się na Tolkienie?! Nie ma sprawy, macie odskocznie w postaci Pottera i SW.

Przyznaję z pokorą, że moje gusta filmowe są niezbyt wygórowane, podobają mi się filmy pokroju "To Kill a Mockingbird", "Amadeus", "The Pianist", "Schindler's List", "Der Untergang", "Lawrence of Arabia", "Barry Lyndon", "Cinema Paradiso", "Casablanca", "The Lord of the Rings", "C'era una volta il West", ewentualnie "The Godfather", "Once Upon a Time in America" i tak dalej. Jestem bardziej zainteresowany starymi filmami ("Nosferatu", "Birth of a Nation", "Sjunde inseglet, Det" itp) niż dzisiejszymi widowiskami pokroju Spiderman, SW, Armageddon, Jurrasic Park etc.
Tak więc pewnie znam sie na dzisiejszym kinie jak poeta na równaniach różniczkowych. Ten zepsuty gust zawdzieńczam Peterowi Jacksonowi i jego eposowi, który otworzył mi drzwi na ambitniejsze filmy niż bajki Lucasa. Wiem co mi się podoba. I mam nadzieje że tknie "Hobbita". Nie nosem, ale parą swych włochatych łapsk. Peter go Hobbit!

Not_Anyway

"Peter wykorzystał jedynie zarysowany przez Tolkiena wątek miłości Aragorna i Arweny, zawarty w dodatkach, które on przeczytał, w przeciwieństwie do niektórych "krytyków". Udało mu się tam, gdzie Tolkien zawiódł."

No, jesli kolega uwaza, ze poprzez wypozazenie Arwen w miecz iprofanator Jackson poprawil bledy Tolkiena, to przyro mi ale nie mamy oczym rozmawiac. Tak samo ma sie sprawa, ze zrobieniem z entow impulsywnych zwierzat.


Jackson

Tolkien nie zdołał, wg. własnych słów, wpleść miłosnego wątku w historię dziejącą się w mrocznych czasach wojny. Dlatego umieścił ją w dodatkach.
Nie zarzucam mu tego, on sam się przyznał i książka niewiele przez to traci. Peter sięgnął do owych dodatków i we własnej interpretacji utworu znalazł nieco miejsca na pokazanie smutnego losu Arweny, i wyboru jaki musiała podjąć (nawiązał nawet do historii o Berenie i Luthien z Silmarillionu). Zarzucanie mu tego, że dał Arwenie do ręki miecz w jednej krótkiej scenie (którego zresztą nawet nie używa) jest śmieszne i świadczy tylko o jawnej wrogości do twórców filmu.

"No, jesli kolega uwaza, ze poprzez wypozazenie Arwen w miecz iprofanator Jackson poprawil bledy Tolkiena"

Czy Arwena nosiła miecz w scenie na moście z Aragornem? Czy nosiła go w scenie wyruszania drużyny z Rivendell? Czy była wyposażona w miecz rozmawiając z ojcem i Aragornem w TTT? Czy nosiła miecz w scenie wizji własnego syna? Czy może nosiła miecz w jakiejś scenie z ROTK? Może była uzbrojona nawet na koronacji? Tylko w początkowej scenie nosiła miecz.
Wyprawiajac się na poszukiwanie ściganych przez Wroga wędrowców, jakakolwiek broń mogła sie przydać. A że nie był jej potrzebny, była bowiem silniejsza niż Nazgule? A czy Gandalf potrzebował laski i miecza w walce z Balrogiem? Nie. Może nosiła ten miecz dla ozdoby, może ścinała nim zioła w wolnej chwili? Czego się tu czepiać? Czy kiedykolwiek zachowywała sie jak Xena-wojowniczka?

"Tak samo ma sie sprawa, ze zrobieniem z entow impulsywnych zwierzat "

Nie widzę w nich zwierząt. Są powolne, może zniechęcone światem i ignorujące to, co dzieje się poza lasami, nie widzą sensu w dalszym istnieniu (stracili możliwość utrzymania gatunku i wymierają), i wielkie słowa hobbitów niezbyt ich przekonują. Czasami człowiek potrzebuje nagłego impulsu, by zacząć działać. Widok "holocaustu" Sarumana uświadomił Drzewca, że nie dane będzie entom spokojne zdrzewienie i starość. Wojna dotarła do lasów, i ent postanawia nie poddawać się biernie.
Wzywa ziomków na przegraną walkę, i tak w końcu wymrą, lecz teraz przynajmniej umrą godnie, przeciwstawiając się złu, nie pozwalając by wygrało bez oporu (jeden z motywów przewodnich filmu) Wie, że jest to "ostatni marsz entów".. Zwierzęta nie byłyby świadome tego, że atakując idą na śmierć.

Naprawdę nie wiem dlaczego odpowiadam na takie niedorzeczne zarzuty, gdy odpowiedź na nie leży na ręku. Trzeba tylko patrzeć nieco bardziej obiektywnie na rezultaty pracy innych (Jacksona). On też jest fanem Tolkiena, i starał się opowiedzieć tę historię tak, jak on ją widzi, tak, jak on ją interpretuje. Nie odmawiam mu tego prawa (w ograniczonym zakresie). Wizja moja i jego nie pokrywa się, tak samo jak twoja i moja, czy jego i twoja. Zarzucanie niezgodności między wizjami Śródziemia, jego historii i bohaterów jest zaprzeczeniem i negacją inteligencji widzów, twórców filmów i człowieka. Nie istnieje jedna jedyna właściwa interpretacja "Władcy" (czy czegokolwiek), każdy może ją zinterpretować na własny sposób, o ile jest w stanie przeczytać tekst. Jeżeli Peter widział Arwenę mającą miecz nad Bruinen, to miał do tego prawo. Nie przeczy to kompletnie charakterowi tej postaci. Tolkien chyba nigdzie nie napisał wyraźnie, że miecza nigdy nie nosiła? A że zastąpiła Glorfindela? Ten temat został już chyba wystarczająco omówiony lata temu. Film miał i tak więcej głównych bohaterów niż kilka innych filmów razem wziętych.

Pozdrawiam
(lecz rzeczywiście nie uważam, by było o czym rozmawiać)

Not_Anyway

Aby zapobiec dalszej, nieuchronnej dyskusji : nie mam ochoty więcej na ten temat dyskutować. Swoją opinię już wyraziłem (chyba nawet zbyt jasno), a zdaję sobie sprawę, że anty-Jacksonizm będzie trwał nadal. Obojętnie jakich słów by nie użyć. Nawet gdyby ktoś przekonał wszystkich na jednym forum, to odwiedzajac inne cyrk zacznie się od nowa. Strata czasu. Tak więc pozostanę przy wyrażeniu opinii, mając nadzieję, że nie zostanie ona zmieszana z błotem (a zaobserwowałem takie tendencje na każdym forum).

Zaznaczam na koniec, że nie jestem przekonany, że Jackson popełnił bezbłędną, idealną i genialną adaptację. Absolutnie nie. Jednak uważam za denerwujace, gdy ktoś latami pracuje nad czymś z pasją, a kilku malkontentów po jednokrotnym przeglądnięciu pluje na rezultat z pogardą.
A ta właśnie pogarda jest wyrażnie wyczuwalna u wielu.

Not_Anyway

Aha, podawanie Georga Lucasa jako przykładu ciężkiej pracy nad GW by skontrować przedostatnie zdanie poprzedniego postu jest nieadekwatne do poświeceń Jacksona. Widziałem wiele dokumentów i czytałem wiele relacji o wkładzie Petera, i nic co widziałem, nie wzbudziło u mnie podejrzeń o leniuchowanie, brak zapału czy fascynacji. Lucas natomiast *zmuszał się* do napisana dalszej części swojej opowieści. Szef WETA, Richard Taylor, razem z żoną gotowali końskie ogony na peruki, szef ILM za to pił kawę z Lucasem przyglądając się jak inni tworzą pomysły postaci i scenerii. Lucas zgarnia fortunę na naiwności fanów, Jackson cieżko zapracował na swoje laury. Taka jest moja opinia.

Not_Anyway

"Widziałem wiele dokumentów i czytałem wiele relacji o wkładzie Petera,"

korekta: .. o procesie powstawania filmu. Peter nie jest samotną gwiazdą filmów dokumentalnych :)

Kończę już, bez obaw. Więcej moich głupot nie usłyszycie... przynajmniej w tym wątku.

Not_Anyway

nie wsyztsko przeczytalem, nic mnie nie przekonalo... Lucasa do Jacksona porownywac nie ma co ani ich pracy, mowisz bardziej obiektywnie, jakby mi tyle forsy sie dosalo to inni tez znajdowaliby chocby najmniejsze szczegoly ktore w mojej pracy im by sie nie podobaly, a ja po prostu tak jak ty nie nawidzisz "liści na wietrze" czy jakos tak, nie cierpie "własnych wizji reżysera" robiacego adaptacje (!!) [nie luzno powiazany film z pierowzorem ksiazkowym!] ksiazki (i to takiej ktora uwilebiam) moze i troche przesadzilem z samym poczatkiem mowiac P.J. śmierdzi ale ja go pomimo szacunku ze zrobil WP, nie lubię... i uwazam ze bezkrytyczne podejscie jest jeszcze gorsze, bo nie nalezy godzic sie na kazde gowno jaie nam wciskaja... (nie mowie ze WP to gowno tylko taka przenosnia ;]) A to ze ty znajdujesz na sile "logiczne" wg ciebie rozwiazania to juz twoj problem, ja tu nic takiego nie widze... szok szokiem ale zrobil taka zdziwiona mine ;] Ok ale dosyc ja tez juz powiedzialem co wiedzialem i nie chce tego kontynuowac bo to juz jałowe dyskusje sie zrobily...

Witch_King_3

10000% poparcia dla Not Anyway i wielki szacunek!!!

Moje skromne zdanie:

Otóż, dla mnie Peter Jackson dokonał czegoś wielkiego, wręcz ogromnego. Wraz ze świetną ekipą stworzył Dzieło przez wielkie D. Nie wyobrażam sobie jakby zrobił Władce jakiś Spielberg czy Tarantino - Jackson tym żył. TO ON stawiał na 1 miejscu fanów książki, TO ON zatrudnił do szkiców lokacji ludzi od dziesiątek lat związanych z Tolkienem (wiesz o kim mowa chyba) i to on nie dał się dobrać Wiliamsowi do WP (ogromnie go szanuję, ale znamy jego styl i pewnie byłoby to naparzanie dziesiątkami instrumentów i ogólny chaos, ktory moze jest wesoły w HP albo Star Wars, ale tu bynajmniej).

Dalej - Fellowship Of the Ring to był 1 film w moim zyciu, ktory mnie wbił w fotel w kinie i zmienil moje zycie w ciagu nastepnego tygodnia. Kiedy slyszalem w radiu "May it Be" miałem przed oczami Tolkiena, jego świat, jego bohaterów i wszystko co sie z tym wiąże. Klimat filmu był jak najbardziej ksiązkowy - lokacje bajkowe , stwory prawdziwe, epickość aż miło, brak przesady w hollywoodyzmach, stroje wychodzone, paznokcie przybrudzone, przygryzione, Hobbiton aż ze owacja na stojąco się prosi, dobor aktorow fenomenalny (nie było Brosnana jako Boromira, ani Connerego jako Gandalfa i chwala i czesc za to). Wątek Bombadila wycięty, ale szczerze mowiac to nie posuwa on akcji do przodu na tyle by musiał być, a fillm trwa i tak do maxa prawie.

Jackson jestes moim Bogiem, kto by to zrobił lepiej.

Minął rok - Dwie Wieże. Pierwsze wrażenie odjazdowo-wybuchowe. Takiej batalistyki to jeszcze nie widziałem w moim krótkim życiu. Bosko było. Ale po chwili do mnie doszły gupkowate Lordy Aragorny ktore spadają z klyffof, bondowskie teksty "You're late" , wątki z dupy strony tudzież zbłaznowanie zacnego Gimlego do granic możliwości. Pozatym muzyka chyba jeszcze lepsza niz w 1 czesci, ale to juz zasługa Shore'a.
No i dodam fenomenalnego Golluma, za co czec i chwala a nie wybaczę Faramira.


Minął rok kolejny - po nieco zjebnych Dwóch Wieżach przyszedl czas POWROTU KRÓLA. Czyli everything is anavoidably heading for le grande finale. I powiem - dobra część. Urzekająca. Jackson na szczescie ograniczył hollywood i bonda we Władcy, oraz zabrał deskorolkę Legolasowi(oooch...westchły dziewczęcia z zawodem w sali kinowej). Ale było wspinanie po Olifancie, więc jednak wynagrodzone zostalo czekanie na deskorolkę ;P . Tak czy inaczej były Orły, była fajna scena na Orodruinie, byli dobrze zrobieni Nieumarli , czego może chcieć od życia... Fakt, czasem sie to przeciągało, fajnie ze ujęto jeszcze troche materiału z DODATKÓW do 3 części, wątek Sarumana wspaniałomyślniepominięty, ale na ten szok juz bylismy gotowi, bo ostrzegano przed tym na dlugo przed premierą. Wybaczyłem za to, że duch powieści ujęty, za piekne chwile, za dobre podejście rezysera do sprawy (A CZY WY KRYTYCY WSPANIALI NIE WPADLIŚCIE AN TO ZER INNY REZYSER MOGL ZROBIĆ NAPRAWDE WIELKIEGO GÓWNO Z POWIESCI STULECIA(wg. czytelników The Times) I DUPCENIE W KRZAKACH, a ELFY A'LA SZCZERBIC POLSKI WIEDŹMIN??? No! TO pomyslcie zanim zaczniecie fakać na wszystko z góry na doł.

Słowacki wielkim poetą był i basta ;)

spoxgreq

To jeszcze dorzucę w serii argumentów "Jackson dla miłośników Tolkiena" , że robiąc film rzekomo dla mas hollywodzkich, mógł pominąć quenejski i sindariński, bo przeciez po co popcorniakom utrudniał odbiór tego hmm "filmu akcji" (?!). Nie mogę zapomnieć o tym, ze Jackson celowo sięgnął do notatek Mistrza na temat wymowy nazw własnych, która jest surowo przestrzegana w filmie (CHYBA KAŻDY słyszał jak się mówi "Mooo(r)door" [aż ciarki przechodzą], albo Aragorn, Gimli (Gymli w zasadzie) albo dźwięczne i melodyjne "Legolas".

Ale oczywiście Jackson sie opier*** i liczył wpływy z filmu.

LOL!

spoxgreq

Przepraszam ale nigdzie nie wypominalem PJ ze tylko forsa go interesowala. No ładny argument, zgadza się tu sie postarali i nie tylko tu, ale wciaz nie daje to usprawiedliwienia Arwenie, Legolasowi na snowbordzie, biegnącemu fajczącemu się Denethorowi, Arwenie i wielu innym...
ALe prawda jest: mogło być gorzej... ALe jestem Polakiem, a Polacy to narod wiecznie nie zadowolony i narzekajacy... Przynajmneij narzekając daje jakies sensne argumenty (a nie jak internauci wolajacy ze 7 miejsce to hanba i wstyd wiec neich Małysz sie wycofa ;])

Witch_King_3

Witch King nie masz racji, to co zrobił Jackson z Lotrem było najniższym wymiarem kary dla nas fanów Fantasy a filmy się mogły podobać , skoro ma powstać Hobbit niech już zrobio Jackson a ty nie musisz oglądać. Korzystaj z czego nie ma nas wielu czyli wyobraźni a jako że lubie filmy na pewno hobbnita obejrze. Pozdro

Witch_King_3

zgadzam sie - nie mam sklonnosci do przemocy :) ale jak to beztalencie robiace ultrakomercyjne filmy dla dzisiejszych bezmozgich nastolatkow wezmie sie za hobbita... pozostanie tylko wyrwac chwasta

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
jacek_87

Powyzszy post chyba najdobitniej pokazuje do kogo Peter J. kierowal swoje filmy :/

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
jacek_87

to ty sie naucz wyrażać kulturalnie i nie obrażaj innnych oki ??

NaShI

Gremba: nie uważam aby to był najniższy wymiar kary bo PJ mogł zrobic mniej odchyłów od książki. A hobbita jesli zrobia, ktokolwiek i tak obejrze bo to silniejsze ode mnie. Ale spojrz na Lwa, Czarownice i Starą Szafę, tam to dopiero jest zgodne z pierwowzorem... Jacskon tez tak mogl ;] Albo przynajmniej jak juz musial wycinac to nie dawac tych wlasnych wymyslow...

Jacek 87...
Ha ha ha... Śmieszne. Film zawsze lepszy od ksiazki bo to film? Mamy sliczny przyklad jak niektore filmy moga zrobic czlowiekowi papke z mózgu ;] Nie przeczytales ale wiesz... Wez ty sie lecz. Takie czasy? Nie czasy ale ludzie debile... Najlepszym filmem jest ten ktory tworzymy sobie sami w glowie dzieki wyobrazni i dzieki dobrej ksiazce :) A ty jak widze nawet tego nie masz "iem to co pisze jest niesprawiedliwe i dla niektórych może krzywdzące, ale jebie mnie to."
A kogo to moze skrzywdzic? chyba ciebie... no chyba ze ktos pod wplywem ostrego napadu smiechu zadlawi sie jedzeniem ale to raczej skrajne przypadki... ;]

Witch_King_3

zamknij ryja

Witch_King_3

a co ty chciałeś aby film był dokładnie taki jak kasażka? powiem ci tylko jedno to co zrobił Peter Jackson to było poprostu fenomenalne. a po zatym może troch szacunu dla człowieka, to co on osiagnął ty z pewnościa nigdy nie zdołasz osiagnać. więc zastanów sie nastepnym razem co piszesz

Katerina43221

Kino ma przede wszystkim cieszyć zmysły i trafiać do ludzi. Chcecie czy nie, założeniem pierwszych filmowców było trafienie do jak największej liczby odbiorców, i nie ważne czy do zwykłej gawiedzi czy profesorów kulturoznawstwa... . Z czasem filmy zaczeły nabierać głębszych wartości i nie sądzę żeby Jakcsonowy WP był ich pozbawiony. Uważam, że nikt nie zrobiłby tego filmu lepiej...
Po za tym, Władca Pierścieni wymagał zbyt dużych środków finansowych aby po premierze nie przynieść zysków.
Świat nie skłąda się tylko i wyłącznie z miłośników Tolkiena, ale to nie znaczy że prosty człowiek, który nie przeczytał WP a film mu się spodobał, jest ewolucyjnie niżej niż miłośnicy Władcy. Myślę, że skoro Peter zrobił film trafiający do tak szerokiej publiczności nie jest ujmą na honorze Tolkiena.
To że niektóre wątki z książki zostały usunięte to normalna kolej rzeczy jeśli chodzi o adaptacje filmowe.
Wizualnie natomiast film ten to istna uczta dla oka. I mówię to jako plastyczka.

Jackson, to wizjoner... Odważył sie nakręcić WP i za to należy się mu szacunek. Po za tym NIKT nie zrobiłby tego filmu tak, żeby WSZYSTKIM się podobało .

Witch_King_3

Haha! Aleś się koleś popisał elokwencją. Tupnij nóżką jeszcze dla lepszego efektu. Gdyby nie Jackson to w ogóle nie byłoby tej ekranizacji w kinach. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto przyczepi się do jakichś pierdół i musi ponarzekać.