Ostatnio naszła mnie myśl, że właściwie robienie z "Hobbita" filmu nie jest aż tak potrzebne, jak to było w wypadku "Władcy pierścieni". "Władca" uchodził za powieść trudną do sfilmowania i Jacksonowi należą się pokłony już za samą odwagę w przekładzie na język kina. A skoro trylogia wyszła mu świetnie, to nie musi już udowadniać nikomu, że potrafi filmować powieści Tolkiena. "Hobbit" to bardzo dobra książka, ale na miejscu Jacksona chyba bym go nie ekranizował - wprawdzie sukces kasowy byłby murowany, jednak konieczność przenoszenia tej powieści na ekran jest dużo mniejsza od "Władcy".
Zgadzam się, że nie ma takiej potrzeby. W Hobbicie nie ma nic, czego nie byłoby we "Władcy" (hobbici, elfowie, krasnoludy, Gandalf, gobliny, pająki, orły, bitwa, góry, puszcza, rzeka). No, ale jest SMOK! Poza tym sądzę, że Hobbitowi przydałaby się kuracja i dostosowanie go do "Władcy".. sam Tolkien żałował pewnych decyzji i wielokrotnie wyrażał chęć poprawienia Hobbita i usunięcia niektórych "dziecinnych fragmentów"... np. zachowanie elfów i (czasami) Gandalfa, zwracanie się do czytelnika-dziecka itp. W filmie Hobbit mógłby stać się czymś bliższym zamierzeniom Profesora, i bardziej złączyć się z późniejszą historią.
Niewątpliwie zaistniałyby również zmiany na gorsze, lecz sądzę, że Hobbit byłby mniej na nie podatny (najwyżej w detalach fabuły, bowiem przesłania i klimat byłyby łatwiejsze do przeniesienia niż w przypadku LOTR). Peter nie musi nic udowadniać, zresztą Hobbitem nizczego by nie udowodnił :) Mimo wszystko chętnie bym zobaczył Hobbita jako dopełnienie filmowej trylogii... a sądzę, że nie jestem jedyny (petycje itp.). Więc może kiedyć Peter nakręci "Hobbita dla fanów". Chociaż głównym powodem byłyby zapewne dochody, co jest całkowicie zrozumiałe (chyba, że Jackson uniezależniłby się całkowicie od bossów studia)
Chcę zobaczyć Smauga! :)
A ja myślę, że jeśli już potrzebna jest ekranizacja Hobbita to nikt inny nie może się tym zająć niż pan Jackson. A prawdę mówiąc już teraz po King Kongu udowodnił że nie jest jednym z tych reżyserów co wydał jeden przebój i sobie darował.
Szczerze mówiąc to macie rację...ale kurczę czy nikt z was nie chciałby jeszcze raz z niecierpliwością czekać na premierę,usiąść wygodnie w fotelu,zacierać ręce i poczuć dreszcz na plecach zaglądając jeszcze raz do Hobbittonu,zobaczyć te wspaniałe plenery,usłyszeć piękną muzykę,jednym słowem dać się porwać temu uczuciu które sprawia że jesteś gdzie indziej w innym świecie a co najważniejsze podoba Ci się tam i nie chcesz wracać.....Ja tak właśnie się czułem po Władcy Pierścieni i chciałbym tam jeszcze wrócić choćby na chwilę.Pozdrawiam.
Ja chce Hobbita głównie dlatego, że nie chce za paredziesiąt lat po śmierci Jacksona (OŻW) zobaczyć jakiegoś 100% komercyjnego gówna które z Tolkienem bedzie mialo tyle wspolnego co film Wiedźmin scenariusza Szczerbica z dziełem polskiej fantasy Sapkowskiego.
Niech to zrobi już Jackson!
www.thehobbitfilm.com !!!!
hmmm... z tą wypowiedzią to ja na bakier... Sapkowski zaakceptował scenariusz i w wywiadach był zadowolony tak z historii jak i z filmu (choć tu szybko zmienił zdanie po wygwizdach fanów... ale ja piszę o tym co było przed unleash'em filmu:( )... poza tym wszystko po mojem myśli ;)
Niech robi Hobbita po swojemu. Jego wyobrażenie Władcy Pierścieni było bardzo bliskie mojemu więc z Hobbitem pewnie byłoby tak samo. A pokazanie smoka byłoby jednak zawsze jakimś wyzwaniem.
Nawet mi tu nie wspominajcie o smoku z "Wiedźmina";) Ale z drugiej strony to trudno było spodziewać sie jakiejść rewelacji... Prawda jest niestety taka, że w Polsce bardzo trudno jest zrobić film fantasy a co dopiero udane fantasy, więc porażka Brodzkiego i jego "dzieła" nie powinna nas aż tak bardzo dziwić. O takich filmach trzeba po prostu jak najszybciej zapomnieć i wrócić do lektury ksiażkowej;D
A ekranizacja "Hobbita" jest - z tego co słyszałem - właściwie jedynie kwestią czasu i miejmy nadzieję, że za reżyserię zabierze się Peter i nakręci kolejną wspaniałą opowieść przygodową!