Czy tylko mi bardzo przypomina Jimmy'ego Stewarta? Przede wszystkim sposobem mówienia, ale nawet i z wyglądu... przynajmniej w "Straconym weekendzie".
Przypominał Stewarta, gdy oglądałem "M jak Morderstwo". Faktycznie bardzo podobni, choć Milland trochę grubszy i zdecydowanie bardziej posępny.
Kilka razy pomyliłem się w tej kwestii, ostatni raz dziś, przed chwilą stacja Vidoc pokazała film pt."X- człowiek, który widział więcej". Spóźniłem się na początek emisji, po włączeniu telewizora patrzę na pierwszego widocznego aktora... aaa, to James Stewart, ale pewnie z późnego okresu, o, jak przytył na twarzy... włączam na telefonie Filmweb, przeglądam obsadę filmu... nie ma J. Stewarta!