KILL THE IRISHMAN - nie mam w zyczaju osiusiwać się po obejrzeniu zapowiedzi ale tym razem nie mogę się doczekać :)
Doczekać się? Niby na co? Przecież film od dawna już jest i to z napisami, no co Wy... :) Główna rola Irolskiego gangstera zagrana z taką charyzmą, że gość na 100% wskoczy teraz do grupy najbardziej rozrywanych irlandzkich aktorów. Nie laluś jak Brosnan czy Colin Farrell, tylko człowiek z krwi i kości, bardzo podobny (także i fizycznie) do innego wielkiego Irlandczyka - Brendana Gleesona.
"Kill the Irishman"... zapamiętajcie ten tytuł, bo to będzie kiedyś Klasyk! Boski film, świetna główna rola, wspaniali inni aktorzy, za wyjątkiem napuchniętego Vala Kilmera... żenada, co on ze sobą zrobił!
Często aktorzy mają w kontrakcie, że muszą ileś tam przytyć i tak właśnie było z Valem w tym filmie. Zauważ, że detektyw z oryginalnych nagrań też był przy tuszy.