Nie czytałem jego książki, wystarczyło mi jej przekartkowanie aby stwierdzić, że nic
nowego się nie dowiem na temat hipotezy ewolucji. Wszystko o czym pisze Dawkins to
zbieranina wcześniejszych tez dotyczących ewolucji i religii. Zebrał wiele wcześniejszych
opracowań w jedną całość i to jedyny powód, dla którego można go podziwiać. Niestety,
do naukowca mu równie daleko, jak do pojęcia przez niego, czym jest obiektywne
badanie oraz krytyka, która pojawiać się powinna na różnych etapach metody naukowej.
Wg. mnie jego książki to komercyjny wyrób, sprowokowany jedynie rosnącym popytem
na tego rodzaju brednie. Niczym mnie nie zaskoczył a wręcz przeciwnie, jak na
populistycznego twórcę przystało, dał nam obszerne, stronnicze opracowanie, w którym
wyraża swoje skrajne poglądy, pokazując swój zakorzeniony w sferze emocjonalnej
subiektywizm i nie pokazując nam drugiej strony medalu, która zawiera odmienne
poglądy wielu naukowców na temat ewolucji. Gdyby tak choć trochę pokusił się o
prawdziwą konfrontacje swoich poglądów, tez, interpretacji badań z poglądami,tezami,
interpretacjami badań naukowców uznających istnienie Projektanta...
Cóż chciał połechtać uszy i mu się udało a ci połechtani cieszą się że ktoś ich połechtał.
Wierzę jednak że są na tym świecie myślący ludzie którzy dostrzegają zaślepienie i
nienaukowy subiektywizm pana Dawkinsa.
- Do końca 2008 był profesorem katedry Public Understanding of Science na Uniwersytecie Oksfordzkim.
- Wprowadził pojęcie memu oraz zainicjował powstanie memetyki.
- Jego promotorem był noblista, etolog Nikolaas Tirbengen.
- W 1966 otrzymał tytuły Master of Arts i Doctor of Philosophy.
- W 1989 został uhonorowany tytułem Doctor of Science w Oxfordzie.
- Brał udział w tworzeniu Encarta Encyclopedia i Encyclopedia of Evolution.
- Otrzymał doktoraty honoris causa od University of Westminster, University of Durham, University of Hull, Open University i Vrije Universiteit w Brukseli, University of St Andrews, Australian National University.
- Srebrny Medal Zoological Society of London (1989)
- Michael Faraday Award (1990)
- Nakayama Prize (1994)
- Humanist of the Year Award (1996)
- piąta International Cosmos Prize (1997)
- Kistler Prize (2001)
- Medal of the Presidency of the Italian Republic (2001)
- Bicentennial Kelvin Medal of The Royal Philosophical Society of Glasgow (2002)
- Nagroda Szekspirowska od Alfred Toepfer Foundation z Hamburga w uznaniu za "rzeczowe i przystępne prezentowanie wiedzy naukowej" (2005) (!)
- Lewis Thomas Prize for Writing about Science (2006)
- Galaxy British Book Awards Author of the Year Award (2007)
- W 2004 Balliol College powołało Nagrodę Dawkinsa przydzielaną za "wybitne badania w dziedzinie ekologii i zachowywania się zwierząt, których dobrobyt i przetrwanie mogą być zagrożone w wyniku działań człowieka."
Jak śmiesz oceniać jak daleko ma do bycia naukowcem? Jak może to ocenić davix84, który nawet nie zdołał przeczytać co Dawkins ma do powiedzenia.
Twoje konkluzje są równie absurdalne co próba oceniania książek, których się nie czytało. Czym miał Cię zaskoczyć, jak nic nie przeczytałeś? Gdybyś jednak to zrobił, zobaczyłbyś, jak skrajnie obiektywne są jego książki. Dające do myślenia, pobudzające wyobraźnię. Pokazuje strony medalu o jakich Ci się nie śniło (z tego co widzę), nakreśla problem od wszystkich stron, sam się krytykuje, zachęca do konstruktywnej krytyki, przywołuje argumenty przeciwnej strony, pokazuje wady i zalety.
Wierzysz, że na świecie są ludzie myślący? Czyli tacy, którzy ograniczają argumenty i myślą o dogmatach? Czy może właśnie nie? Wypowiedz się.
Jego książki kipią od argumentów, tez i dowodów.
Twoje wywody kipią głupotą i brakiem rozeznania.
"nienaukowy subiektywizm" - co za wypociny. jest dokładnie przeciwnie, wystarczy przeczytać
Przyznaje, że nie czytałem jego biografii. Oceniam tylko jego wypowiedzi, które prezentuje się w TV oraz książkę, którą przejrzałem na tyle dobrze aby zauważyć, że jego krytyka własnych założeń polegała na wysuwaniu dennych argumentów. Nie widzę w tym szczerości i obiektywizmu. Straciłem zbyt wiele czasu w życiu na czytanie książek próbujących przedstawić hipotezę ewolucji jako faktu aby wgłębiać się w jego dzieło (czy też dzieła).
A śmiem oceniać pana Dawkinsa, ponieważ każdy myślący człowiek ma prawo do oceny. Do każdej książki, do każdej teorii podchodzę sceptycznie bez względu na osiągnięcia jej twórcy. Nie wierze Dawkinsowi dlatego, że ma dyplomy, tak samo jak nie wierzę kapłanom dlatego że są wyświęceni. Oceniam ich pracę i wypowiedzi co pomaga mi w określeniu na czym stoję - czy ktoś mówi prawdę, czy może robi ze mnie głupka. Nie chcę być naiwny, dlatego sam analizuję fakty i sprawdzam, poddaję krytyce teorie.
Ludzie myślą, że wierzą w coś, uznają to za prawdę dlatego, że przemawiają do nich niezbite argumenty, dowody. Niestety na każdy argument można znaleźć kontrargument, który wydaje się równie logiczny a to w co ostatecznie wierzą zależy od ich subiektywnej decyzji. Wybierają po prostu to co im się podoba. Istnieją oczywiście pewne niepodważalne argumenty, które mogą przechylić szalę. Niestety większość ludzi woli słuchać tego co im przypadło do gustu, odpychając od siebie prawdę. Jestem ciekaw czy pan Dawkins zna te argumenty i czy odważyłby się skonfrontować je ze swoimi gdyby je poznał.
Cóż, ja je poznałem i życzę tego również Tobie, choćby ze względu na to, że życie zaczyna mieć wtedy większy sens niż przeżycie 80 lat jako łysa małpa z za dużym mózgiem:)
Rozumiem, dzięki za odpowiedź.
Nakreśliłem jego zasługi ze względu na Twoje stwierdzenie o tym, że daleko mu do naukowca.
To nie powód, żeby mu wierzyć. Takie powody odnajduje jednak w jego książkach.
Nie mogę zgodzić się z tym, że na każdy argument można znaleźć kontrargument, ponieważ w tym wypadku żylibyśmy w świecie sprzeczności i totalnej niewiedzy. Po to są argumenty, żeby nam coś udowadniały, pokazywały fakty bez doświadczania. Np. czy Twoim dalekim krewnym był Ryszard Lwie Serce? Z pewnością nie, a także z pewnością znalazłbyś dla mnie jakiś dobry na to argument.
Ale nie pokażesz mi tutaj że tak jest, zaargumentujesz to.
Dlatego właśnie wydaje m się, że w jego książkach są bardzo rzeczowe argumenty, które dość rzadko przewidują jakikolwiek kontrargument. Mogę tu dowolnie rzucać przykładami, jeśli chcesz.
O jakich mówisz argumentach, które Dawkins mógłby poznać, gdyby chciał?
Pisząc "na każdy argument można znaleźć kontrargument" mówię oczywiście o argumentach dotyczących kwestii, które są poza sferą doświadczeń. Chodzi raczej nie o sprawdzanie czy ja jestem potomkiem Ryszard Lwie Serce ale np. czy istniał ktoś taki. W tym przypadku możemy liczyć na dowody pośrednie ufając, że nie są one sfałszowane lub nagięte przez wieki. Jak ma się to do teorii ewolucji?Np. teoria ta zakłada, że następowało przekształcenie jednych gatunków w inne bardziej złożone. Niestety nie mamy namacalnych dowodów na taki proces będąc ograniczeni czasem. Ewolucjoniści próbują argumentować podając za przykład zmiany organizmów w obrębie danego gatunku (mikroewolucja). Z tym procesem nawet tępi kreacjoniści się zgadzają sęk w tym, że on nie dowodzi makroewolucji zwłaszcza, że znajdujemy bardzo rozsądne, logiczne wyjaśnienia mikroewolucji w genetyce populacyjnej, które przeczą makroewolucji.
Co do tych niepodważalnych argumentów to takie cytaty:
"Albowiem jego niewidzialne przymioty — jego wiekuista moc i Boskość — są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione, tak iż oni są bez wymówki; chociaż bowiem znali Boga, nie wychwalali go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz stali się pustogłowi w swych rozumowaniach, a ich bezrozumne serce ogarnęła ciemność."
"Sprawię, że zginie mądrość mędrców, i odtrącę inteligencję intelektualistów”. Gdzież jest mędrzec? Gdzież uczony w piśmie? Gdzież uczestnik dysput tego systemu rzeczy? Czyż Bóg nie obrócił mądrości świata w głupstwo? Skoro bowiem w mądrości Bożej świat nie poznał Boga przez swą mądrość, Bóg uznał za dobre, by przez głupstwo tego, co jest głoszone, wybawić wierzących."
W takim razie jakim cudem teoria ewolucji przyjęta jest jako fakt i nauczana jest we wszystkich szkołach, np. w Polsce? Dlaczego dopuszczane są do emisji jedynie te filmy przyrodnicze, wypowiadające się o ewolucji w sposób oczywisty i naturalny?
Czy nie dlatego, że na tą chwilę dysponujemy porażającą ilością danych paleontologicznych, szczątek kopalnych, odcisków, odlewów, skamieniałych śladów ruchu i innych skamieniałości pokazujących cały proces? Prawie każdego gatunku?
Namacalnych dowodów jest tak dużo, że tylko skrajnie kontrowersyjne środowiska nie opowiadają się za ewolucją w pełni.
Oczywiście, że nie możemy zobaczyć ewolucji. Możemy jednak zobaczyć jej pozostałości/skutki ukazujące proces.
Raczej zdajesz sobie sprawę, że to argumenty przemawiające jedynie do ludzi głęboko wierzących.
Nie ma w tym ani namacalności, ani dowodów, ani rzeczowych argumentów.
Mogę równie dobrze przywołać przykłady typu
Wj 21:15. "Kto by uderzył ojca swego, albo matkę swoją, śmiercią umrze." albo
Mdr 3, 16-17 "A dzieci cudzołożników nie osiągną celu, zniknie potomstwo nieprawego łoża. ".
Do tego już mam się nie ustosunkowywać? Mam sobie wybierać fragmenty z Biblii?
Co do Twoich niepodważalnych argumentów mam jeszcze jedną kwestię. Dlaczego w takim razie Jan Paweł II zaakceptował słownie teorię ewolucji? Czy jego inteligencję też Bóg odtrąca?
"Teoria naturalnej ewolucji, rozumiana w sensie, który nie wyklucza Boskiej przyczynowości, nie jest przeciwna przedstawionemu w Księdze Rodzaju stworzeniu niewidzialnego świata.
"Możliwe jest, że ciało ludzkie idąc za porządkiem odciśniętym przez Stwórcę na dynamizmach życia, mogło być stopniowo przygotowywane w postaciach wcześniej żyjących stworzeń. "
JPII
"Nie możemy powiedzieć: kreacjonizm albo ewolucja. Właściwą formułą jest kreacjonizm i ewolucja, ponieważ oba odpowiadają na dwa różne pytania"
Benedykt XVI
"W takim razie jakim cudem teoria ewolucji przyjęta jest jako fakt i nauczana jest (...)"
Może być wiele powodów. Pomijając ewentualne przyczyny polityczne można mówić o zdemaskowaniu kłamstw i obłudy kościołów a także ukazaniu bzdur jakich nauczają oraz braku logicznych odpowiedzi na pytanie o sens życia czy powód dla którego miłosierny Bóg miałby dopuszczać zło. To wszystkich myślących ludzi prowadzi do poszukiwania wyjaśnień gdzie indziej, poszukiwania innych, zadowalających teorii. Skoro takich ludzi jest wielu, wielu jest tych którzy tworzą nowe teorie, poszerzają i rozpowszechniają teorie które już zdobyły swoich zwolenników (np. teoria ewolucji). Jeśli jest popyt jest i podaż. Wielu ludzi pała też nienawiścią do religii i staje się wręcz fanatykami ateizmu chcącymi zniszczyć kościoły po przez wpychanie gdzie się da swoich poglądów. Polecam film "Expelled: No Intelligence Allowed" który jest dostępny na YTube a ukazuje stronniczość naukowców, zawiera nawet wypowiedź pana Richarda która ukazuje sprzeczności w jego myśleniu.
Na łamach Świata Nauki przytoczono cikawą wypowiedź socjologa Rodneya Starka: „Przez 200 lat wmawiano nam, że jeśli ktoś chce być naukowcem, to musi uwolnić swój umysł z pęt religii”. Stark zauważa, że na uczelniach prowadzących badania naukowe „ludzie religijni siedzą cicho”, natomiast „niewierzący uprawiają dyskryminację”. Jego zdaniem „na wyżynach naukowego Olimpu faworyzuje się ludzi niewierzących”.
"Czy nie dlatego, że na tą chwilę dysponujemy porażającą ilością danych paleontologicznych, szczątek kopalnych, odcisków, odlewów, skamieniałych śladów ruchu i innych skamieniałości pokazujących cały proces? Prawie każdego gatunku?"
Tak Ci wmówiono albo przekonano gdyż nie dostałeś w szkole do ręki żadnej książki która kwestionowałaby interpretację paleontologiczną na rzecz ewolucji. Jedną ze słynniejszych książek która demaskuje populistyczne interpretowanie znalezisk a tym samym pokazuje subiektywizm naukowców jest "Zakazana archeologia". Jednak nie trzeba czytać tej 900 stronicowej książki aby dostrzec że jeśli ktoś znajduje zniekształconą żuchwę i dorysowuje do niej małpoluda z sierścią jest to nadinterpretacja lub delikatnie mówiąc fantazjowanie podsycane spopularyzowaną teorią. Ostatnie odkrycia dotyczące neandertalczyka oraz zębów Homo Homo Sapiens sprzed 400 tyś lat pokazują jak grubo mogą się mylić naukowcy.
"Namacalnych dowodów jest tak dużo, że tylko skrajnie kontrowersyjne środowiska nie opowiadają się za ewolucją w pełni."
W czasopiśmie National Geographic Polska powiedziano, że zapis kopalny przypomina „film o ewolucji, w którym 999 z każdego tysiąca klatek zaginęło w montażowni”. Czy pozostałe w każdym tysiącu pojedyncze „klatki” naprawdę udokumentowują proces makroewolucji? Co właściwie pokazuje zapis kopalny? Jak przyznaje zdeklarowany ewolucjonista Niles Eldredge, zapis ten poświadcza, iż przez długie odcinki czasu „w obrębie większości gatunków nie gromadzą się żadne albo prawie żadne zmiany ewolucyjne”.
Do chwili obecnej uczeni z całego świata wydobyli i skatalogowali około 200 milionów dużych skamielin oraz mnóstwo małych. Wielu badaczy zgodnie uważa, iż ten pokaźny i szczegółowy zbiór skamieniałości dostarcza dowodów, że wszystkie podstawowe grupy zwierząt pojawiły się nagle i pozostały praktycznie niezmienione, a sporo gatunków zniknęło równie nagle, jak się pojawiło. Po przeanalizowaniu zapisu kopalnego biolog Jonathan Wells zaznaczył: „To oczywiste, że na poziomie królestw, typów i gromad pochodzenie od wspólnych przodków drogą przekształceń nie jest zaobserwowanym faktem. Gdyby za podstawę oceny wziąć dowody kopalne oraz molekularne, nie jest to nawet dobrze udokumentowana teoria”.
"Oczywiście, że nie możemy zobaczyć ewolucji. Możemy jednak zobaczyć jej pozostałości/skutki ukazujące proces."
Można uznać dowody pośrednie na coś jeśli:
- wiemy, że nie są sfałszowane lub błędne (a więc muszą być poddane krytyce)
- są jednoznaczne (jeśli odkrycia mogą potwierdzać inną np. przeciwną teorię to nie są jednoznaczne)
- można na ich podstawie wykonać model który jest zgodny z rzeczywistością, wszystkimi dziedzinami nauki i życia.
Niestety nie ma takich dowodów za ewolucją.
"Raczej zdajesz sobie sprawę, że to argumenty przemawiające jedynie do ludzi głęboko wierzących. (...)"
Widzę że nie zrozumiałeś wersetów które przytoczyłem. Pierwszy mówi o tym że dowody na istnienie Boga są widoczne w jego dziele stwórczym. Ewolucja nie jest w stanie wytłumaczyć np. skąd się wzięła pierwsza komórka z jej skomplikowanym (nie poznanym jeszcze przez ludzi) programem genetycznym. Drugi werset mówi o tym że dowody na istnienie Boga są głoszone przez prawdziwych chrześcijan (czyli naśladowców Chrystusa). Głoszą oni to co Bóg przekazał przez wybranych a zostało spisane a więc to co mówi Biblia. Ta księga ma to do siebie, że aby dostrzec dowody musisz okazać pokorę i przestudiować ją.
"Dlaczego w takim razie Jan Paweł II zaakceptował słownie teorię ewolucji?"
"Nastanie bowiem czas, gdy nie zniosą zdrowej nauki, lecz zgodnie z własnymi pragnieniami nagromadzą sobie nauczycieli, by im łechtali uszy; i odwrócą uszy od prawdy, a zwrócą się ku fałszywym opowieściom." 2Tymoteusza 4:3,4
Ludzie chcą takich nauczycieli którzy łechtają im uszy czyli mówią to co chcą usłyszeć. Papierz to przede wszystkim polityk a jak każdy polityk musi łechtać uszy.
"Czy jego inteligencję też Bóg odtrąca?"
Bóg odtrąca inteligencję, która jest głupstwem a wszystko co nie zgadza się z prawdą o której mówi Bóg jest głupstwem.
Zdaje się, że kościół wypowiedział się na temat 'dopuszczania zła przez Boga", nie?
Czy może wciąż pozostaje to zagadką nawet dla duchownych?
Myślę, że nie jest tak. Po co jednak o tym myśleć skoro ewolucja nie jest tylko teorią, a została uznana przez większość najwybitniejszych naukowców tej ziemi? Po co odnosić się do innych teorii, jeśli nie mają uzasadnienia w setkach galerii archeologicznych?
Twój punkt widzenia a propos "wpychania się teorii ateistów gdzie się da", jest tak subiektywny, że nawet nie mogę się do niego odnieść. Po prostu nie w tę stronę; można powiedzieć, że to kościół wpycha się w "różne teorie". Po co takie gadanie.
Wypowiedź Dawkinsa w filmiku propagandowym, zmontowanym przez Bena Steina jest dla mnie w pełni naturalna, cały wywiad pokazuje jednak sposób, w jaki gospodarz chce wykazać widzom, że rozmówca się plącze lub sam sobie zaprzecza. Zadaje oczywiście pytania tendencyjne i dopowiada ze studia rzekome twierdzenia Dawkinsa, których on sam od zawsze się wypierał. To smutne, że niektórzy wierzący tego nie zauważają, ponieważ obraz ukazuje twierdzenia Dawkinsa w krzywym zwierciadle Steina.
Rodney Stark to socjolog religijny. Wolałbym słuchać o nauce od naukowców a nie od teologicznych dziennikarzy.
Miałeś kiedyś w ręce książkę podważającą teorię grawitacji? Albo heliocentryczną? Czy to oznacza, że Ci ją wmówiono?
Sam tytuł "Zakazana archeologia" przyprawia o pierwsze złe wrażenie. Dlaczego po prostu nie archeologia? Uważasz, że podważa wszystkie inne książki, które dysponują dowodami na ewolucję? Te, które nie przeczytałeś też?
Twoja interpretacja z dorysowywaniem małpoluda do jakiejś wyimaginowanej kości jest tak głupia, że znowu nie będę mógł się do tego odwołać.
Przejedź się do tych przeraźliwie potężnych galerii archeologicznych, może znajdziesz też tam swoją "zniekształconą żuchwę". Niekompetencja.
"Odkrycia dotyczące neandertalczyka oraz zębów Homo Homo Sapiens sprzed 400 tyś" są jednym Twoim argumentem, podczas gdy z mojej strony takich znalezisk jest niezliczona ilość. Z dnia na dzień dowodów przybywa. Tylko garstka wierzących fundamentalistów, kurczowo trzymających się kreacjonizmu totalnego, mogą chwycić się tej wątpliwej deski ratunku.
Cytujesz Nilesa Eldredge'a, który nie mówi tylko, że jest ewolucjonistą i cytowanego przez Ciebie zdania. Np. konsekwentnie krytykuje koncepcję kreacjonizmu, uznając ją za totalnie nieuargumentowaną. Po za tym zdanie, które podałeś jest bezczelnie wyrwane z kontekstu.
Jonathan Wells to członek kościoła "Sun Myung Moon", który zakłada ideę kreacjonizmu. Wells jako punkt honoru wyznaczył sobie zebranie dowodów na obalenie teorii ewolucji Darwina. Jak widać jak dotąd mu nie wyszło, gdyby tak się stało, nie byłoby naszego sporu. Najwyraźniej jednak źle interpretujesz jego wypowiedź, która mówi jedynie, że z oczywistych względów nie możemy być naocznymi świadkami procesu ewolucji. Jego ostatnie zdanie jest dość dziwne, ponieważ większość naukowców tak nie uważa, i właśnie dlatego uczymy się w szkole o tej teorii jako o fakcie.
Wszystkie wykopaliska są zgodnie akceptowane przez grupy naukowców jako niesfałszowane, w przeciwieństwie do kontrowersji przy wspomnianym przez Ciebie neandertalczyku, podobnie jest z ich jednoznacznością. Modele są również wykonywane. Nie wiem, skąd bierzesz te liche twierdzenia. To bzdury.
A co z moimi wersetami? Do nich już mam się nie ustosunkowywać? Mam sobie wybierać fragmenty z Biblii? Nonsens rozumiany tylko przez Ciebie.
Nauka nie jest w stanie (jeszcze) wytłumaczyć pewnych rzeczy. Nie masz jednak prawa automatycznie odwoływać się do religii.
Kiedyś ludzie myśleli, że ziemia jest płaska, kościół ścigał Kopernika za jego trafne spostrzeżenia. Zawsze był trochę zacofany i musiał się uaktualniać. Pora, żebyś i Ty się uaktualnił, podobnie jak "Polityczny" Jan Paweł II, "polityczny" obecny papież, "polityczny"
ojciec Coyne i wielu wielu wielu innych wysoko postawionych duchownych. "Politycznych".
Aby dostrzec argumenty w Biblii muszę zamknąć oczy i się nią zachwycić. To synonim Twoich słów.
"Papierz to przede wszystkim polityk a jak każdy polityk musi łechtać uszy."
PapieŻ, to przede wszystkim głowa kościoła, najwyższy duchowny tego świata.
W tak prosty sposów podważasz jego nieomylność, że cała Twoja wypowiedź doprowadziłaby wiele osób do różnego rodzaju ataków śmiechu. To żałosne, że śmiesz podważać cytaty głowy kościoła i wprowadzając własne subiektywne, staromodne zdanie, chcesz stłumić prawdziwy wydźwięk jego przemówienia.
Najprawdopodobniej głupstwem jest to, co nieudowodnione.
Kościół jest na etapie uznania ewolucji jako najpiękniejszego stworzenia Boga.
Ty jesteś na etapie żenującej dysputy na filmwebie, gdzie chcąc wyżyć się na przedstawicielach ewolucji, atakujesz osobistości typu Dawkins, nawet nie zapoznając się z jego książkami. To żałosne jak całe Twoje wywody.
Czy się wachlowałeś tymi kartkami czy nie, nie czytałeś tego.
Widzę że się trochę zdenerwowałeś kolego:)
Po pierwsze sprawdź moje twierdzenia a potem je oceniaj.
Po drugie spróbuj choć na chwilę odciąć się od swoich autorytetów i samodzielnie zbadać kwestię ewolucji.
Po trzecie nie pojmujesz moich wypowiedzi i je przekręcasz, zarazem błędnie się do nich odnosisz, nie mówiąc już o pogardzie (tak powszechnie towarzyszącej wypowiedziom ateistów).
Po czwarte nie krytykuj czegoś czego nie znasz zwłaszcza gdy bronisz tego czego nie poznałeś.
Po piąte sam byłem zwolennikiem ewolucji i broniąc tej teorii, zapoznałem się z mnóstwem książek na ten temat, co pozwoliło mi ocenić dzieło Dawkinsa, już po jego przejrzeniu, jako powtórkę z moich poprzednich lektur.
"PapieŻ, to przede wszystkim głowa kościoła, najwyższy duchowny tego świata.
W tak prosty sposów podważasz jego nieomylność, że cała Twoja wypowiedź doprowadziłaby wiele osób do różnego rodzaju ataków śmiechu."
Jeśli uważasz, że Papież to przede wszystkim duchowny a nie polityk a kościół katolicki to kościół Chrystusa a nie instytucja polityczna to zapraszam do zapoznania się z historią kościoła, historia późnej starożytności tak od III w n e oraz historią średniowiecza oraz współczesną a także włączyć raz na jakiś czas TV.
Otwórz oczy kolego, dałeś się nabrać, uległeś każdej większej propagandzie tego świata. Spróbuj zrobić jak napisałem: olej tych swoich "wielkich" i sam zacznij myśleć, samodzielnie oceń co jest bardziej logiczne (np. czy coś tak skomplikowanego jak pierwsza komórka mogło zaistnieć bez inteligencji) i przeanalizuj Biblię. Ja tak zrobiłem i dlatego wiem, że warto.
Człowiek ma taką głupią skłonność do popadania w skrajności. Widzi, że coś jest nie tak z religią, to przeskakuje na jej kompletnie zaprzeczenie. A okazuje się, że Boga, Biblię można pogodzić z odkryciami naukowymi (nie mówię o interpretacjach odkryć).
Dodam tylko, że nie ustosunkuję się do innych twoich wypowiedzi ponieważ widzę, że nie mogę liczyć na poważną rozmowę, kulturalną wymianę poglądów i argumentów.
Pozdrawiam
Nie zdenerwowałem się, musiałeś się pomylić.
1. Sprawdziłem twoje twierdzenia i właśnie dlatego je oceniam.
2. Jeśli Ty powołujesz się na swoje, wątpliwe autorytety, to dlaczego ja nie mam prawa powoływać się na moje?
3. Nigdy nie powiedziałem, że jestem ateistą, a to, że przyjąłeś to jako oczywistość może świadczyć o Twojej prostolinijności w rozumowaniu.
4. Ty krytykujesz to czego nie znasz rozpoczynając np. ten temat. Ja snuję tylko domysły o wiarygodności Twoich autorytetów.
5. Jednakże oceniasz coś, a nie wiesz czym to jest. "Daleko mu do naukowca". Tobie jest bliżej?
Czyli doszliśmy do sedna Twojego poglądu, który zakłada, że Papież nie jest jest nieomylny, jest przede wszystkim politykiem a kościół jest skażony swoją hańbiącą historią okresów starożytności. To dość kontrowersyjny pogląd, nie uważasz? Zwłaszcza, że według katechizmu k.k. gwarantuje Ci on grzech śmiertelny.
Zapewne, również domyślasz się, że ja mógłbym powiedzieć w ten sposób:
"Przejrzyj na oczy <kolego>, dałeś się nabrać, uległeś dziennikarzowi teologicznemu, członkowi "Sun Myung Moon", Benowi Steinowi i księdze, którą pisało dziesiątki niepiśmiennych <natchnionych> autorów przez setki lat, zmontowaną ze wszystkich kawałków przez Kościół, którego wiarygodność podważasz"
Czyli analizujesz Biblię, którą montowały przedmioty Twoich oskarżeń.
Szkoda, że nie odwołujesz się do moich pytań. Ale jasne, łatwiej jest lawirować.
Ale czy o to tu chodzi?
Zanim odwołam się do twoich pytań chciałbym abyś odwołał się poważnie do moich argumentów. Krytykujesz lub ignorujesz źródła które Ci podaje (zakazana archeologia, Biblia) choć wcale ich nie znasz, odrzucasz cytaty podane przeze mnie tylko dlatego, że ich autorów miesza się z błotem, za odmienne od przyjętych poglądy (po to aby takie osoby jak Ty nigdy nie zainteresowały się poważnie ich argumentami). Twierdzisz, że bezczelnie wyciągam wypowiedzi z kontekstu tylko dlatego, że autor wypowiedzi szczerze przyznaje się do braków w dowodach za ewolucją w artykule, który ma ją popierać.
Gdybyś tylko przeczytał książkę "Zakazana archeologia" zobaczyłbyś że galeria archeologiczna o której wspomniałeś jest nic nie warta w dokumentowaniu ewolucji. Jestem przekonany, że twoja pogarda dla moich stwierdzeń wynika w dużej mierze na niewiedzy, dlatego zachęcam choćby do zapoznania się z metodami interpretacji paleontologicznej a przekonasz się, że to nic innego jak sztuka polegająca na "dorysowywaniu" do żuchwy, zęba, czaszki pożądanej reszty.
Nie wiem jak mam się natomiast ustosunkować do twoich argumentów w stylu:
to co mówi większość musi być prawdą. Myślisz, że skoro w średniowieczu większość ludzi uważała że Ziemia jest centrum wszechświata była to prawda? Ludzie, na których się powoływałem nie są dla mnie autorytetami, po prostu bezstronnie biorę pod uwagę zdanie różnych naukowców i oceniam co jest bardziej logiczne. Nie są najistotniejsi w tej kwestii ludzie ale ich argumenty.
"Wj 21:15. "Kto by uderzył ojca swego, albo matkę swoją, śmiercią umrze." albo
Mdr 3, 16-17 "A dzieci cudzołożników nie osiągną celu, zniknie potomstwo nieprawego łoża. "." nie wiem co te wersety mają do tematu który poruszyliśmy. Wersety które ja podałem Tobie, jak już wyjaśniłem, dotyczyły sposobów na znalezienie niepodważalnych argumentów na istnienie Boga a twoje to fragmenty Prawa Mojżeszowego które nic nie wnoszą do rozmowy.
"Nauka nie jest w stanie (jeszcze) wytłumaczyć pewnych rzeczy. Nie masz jednak prawa automatycznie odwoływać się do religii."
Mam prawo do niej się odwoływać do Boga w momencie gdy jest to najbardziej logiczny wniosek wynikający z analizy faktów naukowych i bezpośredniego przekazu od Boga jakim jest Biblia.
"Kiedyś ludzie myśleli, że ziemia jest płaska, kościół ścigał Kopernika za jego trafne spostrzeżenia."
Co ciekawe w czasach Kopernika Kościół katolicki, który opowiadał się za teorią geocentryczną, najwyraźniej był bardziej tolerancyjny wobec nowych koncepcji naukowych. Nawet sam papież zachęcał Kopernika, by opublikował swe dzieło. Kiedy ten w końcu tak uczynił, wydawca opatrzył je własną przedmową, w której teorię heliocentryczną przedstawił jako czysto matematyczną hipotezę, a nie fakt potwierdzony obserwacjami astronomicznymi. Gorzej sprawa miała się z Galileuszem który udowadniał że teoria heliocentryczna nie jest niezgodna z Biblią. Za próbę podważenia nieomylności kościoła i Papierza został skazany na dożywocie ale ze względu na jego wiek zastosowano areszt domowy. Okazuje się zatem, że Biblia nie przeczy nauce ale to kościół jej zaprzeczał.
"Aby dostrzec argumenty w Biblii muszę zamknąć oczy i się nią zachwycić. To synonim Twoich słów."
Bzdura. Oczy szeroko otworzyć ale czytać, analizować z pokorą. Dlaczego z pokorą? Ponieważ gdy zamiast pokory przejawiasz puchę przyjmujesz że tylko Ty masz rację i z góry odrzucasz Pism Święte gdy natkniesz się na fragment który Ci się nie spodoba. Z Pismem Świętym jednak jest tak, że aby je zrozumieć trzeba je całe poznać.
"Czyli doszliśmy do sedna Twojego poglądu, który zakłada, że Papież nie jest jest nieomylny, jest przede wszystkim politykiem a kościół jest skażony swoją hańbiącą historią okresów starożytności."
Nie tylko starożytności. Pomyśl co to znaczy być chrześcijaninem. To przede wszystkim naśladować Chrystusa jak to czynili chrześcijanie w pierwszym wieku. A co to znaczy naśladować Chrystusa? To przede wszystkim okazywać miłość Bogu i bliźnim. Naprawdę widzisz w historii kościoła katolickiego i wśród jego członków miłość jaką darzył ludzi i Boga Jezus?
"Zwłaszcza, że według katechizmu k.k. gwarantuje Ci on grzech śmiertelny."
Jak to dobrze, że katechizm k.k. nie jest częścią natchnionej Biblii bo dla mnie tylko ta księga jest autorytetem i nosi znamiona natchnienia bożego. Co ciekawe katechizm ten jest w wielu miejscach sprzeczny z Biblią.
"Czyli analizujesz Biblię, którą montowały przedmioty Twoich oskarżeń."
Sprawdź kiedy zmontowano Biblię. Uczyniono to zanim kościół popadł w odstępstwo i się upolitycznił. Później zabronił ludziom jej czytania, a każdy kto chciał ją udostępnić ludowi ponosił z ręki kościoła tragiczną śmierć. Nie ma się co dziwić, kiedy się analizuje Biblie łatwo dostrzec hipokryzje kościoła, ich błędne niezgodne z biblią nauki i postępowanie. Taka wiedza zagrażała polityce kościoła.
davix84
4 godziny temu
ocenił(a) na:1/10 Co to jest? Oceniasz gościa? Może coś poczytasz jego?
Uważam, że odwołałem się poważnie do Twoich argumentów.
Nie krytykuje Twoich źródeł, jedynie podważam ich wiarygodność, Ty zaś krytykujesz nie znając prac.
Braki w dowodach na ewolucje są oczywiste lecz nikłe. Jednak nie mamy również wszystkich dowodów na istnienie dinozaurów czy Nostradamusa. Jednak oni istnieli i mamy na to bardzo dużo dowodów, które pokazują nam, że był to jednak fakt.
Nie mówiłem o jakiejś jednej galerii. Mówiłem o gigantycznej ilości różnych galerii. Ale przecież Ty uważasz, że to tylko dowód na "pojawianie się" gatunków po kolei, tak?
Ująłeś temat dorysowywania małpy w tak nonszalancki sposób, że ciężko było mi się do tego nie odwołać. Lecz (nawet gdybym wcześniej się nie zapoznał) po zapoznaniu się z tą metodą interpretacji paleontologicznej, musiałbym ją odrzucić jak Ty? I określać ją mianem dorysowywania małpy do niepełnej żuchwy?
Myślę, że większość mówi logiczniej niż Ty. Nie mógłbym przyjąć wszystkich Twoich niezgodności i kontrowersji.
Te cytaty były po to, by pokazać, że fragmenty Biblii mają różną treść i chyba nie ze wszystkimi się zgadzamy. Dlaczego akurat podane przez Ciebie mają grać rolę?
Dlaczego nie uważasz Biblii jako bezpośredniego kolażu od księży, tylko bezpośredni przekaz od Boga?
Dlaczego wciąż używasz określenia "Papierz" zamiast "Papież"? To ma jakiś związek z papierem?
Czyli wciąż tylko ta niekościelna Biblia jest Twoim wyznacznikiem, nie wiem skad to wziales.
Założyłeś, że nie czytałem Biblii. Nie powinieneś. Przeczytanie nie jest jednak jednoznaczne z jej pełnym zaakceptowaniem i przyjęciem jako fakt. Jest masa fragmentów z którymi po prostu nikt nie jest w stanie się utożsamić, pełno nieścisłości. To chyba do tej części miałbym podchodzić z pokorą. Uwierz, czytałem.
Jasne, rozumiem z historią kościoła. Wszyscy wiedzą jaka była. Też uważam, że lepiej byłoby naśladować Chrystusa, lecz trzeba było od razu mówić, że odrzucasz kościół i katechizm. Rozmowa byłaby dużo bardziej zwięzła. Skąd mogłem przypuszczać? :)
Kiedy zmontowano? Kto to zrobił? Potem nie modyfikowano?
biblia jest bezpośrednim przekazem od boga?...chyba żartujesz:) Podaj mi jednen dowód na to, ze biblia jest słowem boga. Nie odbijaj nagle piłeczki w stylu pokaz mi dowody na nieistnienie boga, bo tym sposobem mógłbys żądać dowodów na nieistnienie wróżek. Nie wyskakuj z brakiem dowodów na ewolucję, bo to totalna ignorancja. jest tak wiele dowodów na ewolucję, ze nie starczy ci chyba życia aby to wszystko przestudiować. Wystarczy jednen dowód który według niektórych jest nie do podważenia: geny. Poczytaj dokładnie o genach. I poczytaj dokładnie a nie przeglądnij pobieżnie.
Ty jestes tak głupi albo udajesz. Cięzko pisać do ciebie, bo Ty jestes najnormalniej ignorantem i masz spore braki w edukacji. Jeszcze raz napiszę krótko: poczytaj o genach. jesli to nie jest dowodem to znak, że musisz wrócić do podstawówki...chyba, ze nadal jesteś.
On sam mówi aby nie wierzyć tylko dlatego że ktoś jest autorytetem. Mówi aby nie brac niczego ślepo ...na wiarę. Nie masz wierzyć Dawkinsowi, ale samemu zobaczyć jak wiele jest dowodów na ewolucję. Przeczytałes już dokładnie wszystko ? Na jakiej podstawie twierdzisz, że Dawkins nie ma racji. Jeden dowód na błąd Dawkinsa proszę, a nie głosić farmazony, ze masz prawo do własnej opinii. Rydzyk tez ma prawo jak i cały kościół wymyślać bzdury, bo ma takie prawo ...do własnej nie potwierdzonej opinii.
Prawda jest taka, że duchy i reinkarnacja są faktem i tyle w temacie. A Bóg jest inteligencją więc istnieje bo wszystko ma skutek i przyczynę. Wielki Wybuch nic nie tłumaczy, bo to to samo co magiczna różdżka. Pajace. Tyle w temacie.
"Nie czytałem jego książki, wystarczyło mi jej przekartkowanie"
To zupełnie tak samo jak "nie widziałem filmu , wystarczył mi trailer"
No to nie masz nic do powiedzenia . Dziwne , że chciało ci się za to płodzić tak obszerne posty . LOL
Gdybyś przeczytał moją wypowiedź w całości to zobaczyłbyś że pisząc "przekartkowanie" nie mam na myśli czegoś w rodzaju wachlowania się kartkami książki ale ogólne zapoznanie się z tematami, sposobem argumentowania oraz rodzajem argumentów używanych przez autora. Jak już napisałem nie zauważyłem w książce żadnych nowych wcześniej niepublikowanych informacji. Przede wszystkim razi mnie brak obiektywizmu i brak próby odparcia krytyki której podejmują się rozumni przeciwnicy ewolucji.
Tak jak to Dawkins przedstawiał w dokumencie bóg urojony nie ma co dyskutować z wierzącymi i tak się ich nie przekona, żadna prawda do nich nie trafi wolą wierzyć na słowo w coś, bardziej wiarygodny jest dla mnie naukowiec Dawkins niż jakiś papież ukrywający i zacierający ślady molestowania seksualnego i innych zboczeń w kościele
Da się przekonać. To zależy od podejścia do wiary i świata. I od zmienności poglądów.
Trzy rozmowy zapędzające w retoryczny kozi róg, spokojne i rzeczowe odpowiedzi na pytania, lektura "Boga urojonego" i grona ateistów powiększyłam o 3 osoby.
"Gdybyś przeczytał moją wypowiedź w całości "
Bez urazy , ale tylko ją "przekartkowałem" . Natomiast jeśli chodzi o kwestie ewolucji , to jak dla mnie wystarczy mi wiedza z 8 klasy podstawówki . Dlatego w twórczości Dawkinsa , najbardziej podobają mi się , przede wszystkim jego rozważania o bogu .
ale wiesz, niektórzy podważają wiedzę z 8 klasy i żądają dowodów. Dlatego właśnie książki Dawkinsa są ważne
każdy kto uważa że ma dowody na istnienie/niesitnienie Boga jest oszołomem. Dawkins spokojnie się do takich zalicza i stworzył nową religię - ateizm zbuntowanych nastolatków
Może Dawkins jest nieco radykalny, ale jest też bardzo dobrym człowiekiem (zakładając, że nie jest sługą szatana). Poza tym jak pokazuje historia, żeby coś zmienić czasem trzeba być radykałem.
Nie zauważyłam żeby ateizm był religią. Dość bzdurny pogląd, choć popularny.
Nikt ateizmu czy ewolucji nie czci mimo wszystko - jeden solidny dowód na obalenie tej tezy lub lepsza alternatywa i niemal każdy ewolucjonista zmienia poglądy. I jeszcze dziękuje za wyciągniecie z błędu.
Tyle, że takich dowodów zwyczajnie nie ma.
To, że wielu mówi że ewolucja jest tylko teorią, na którą w sumie nie ma żadnych dowodów (ich mózgi nie potrafią zrozumieć dowodów, a uniwersytety znają jedynie z filmów o zbuntowanej, amerykańskiej młodzieży).
Dlatego też piszę - że tak samo jak ewolucja, tak grawitacja, czy budowa atomu.
Teoria w nomenklaturze naukowej jest postawiona tuż przed faktem. Gdyby na ewolucję nie było dowodów, to nie byłaby to teoria, a hipoteza naukowa. Teoria w języku nauki oznacza olbrzymią ilość obserwacji, badań i dowodów zachodzenia danego zjawiska, lecz nie są sprawdzone wszelkie możliwe zagadnienia z tym związane, z tego powodu nie jest to jeszcze fakt (np. w grawitacji nie wiemy jeszcze dokładnie jak np działa pole grawitacyjne czarnej dziury, zaś w ewolucji nie wiemy jak wytworzyły się niektóre organy).
...a przecież na to, że świat stworzył pambuk to mamy już dowód i jest to faktem...nie?:)
weź doczytaj uważnie co to jest teoria :) Przykład. Grawitacja jest na razie teorią jedynie? Co niby oznacza, że nie wiadomo, że ona jest? Nie ma dowodów na istnienie grawitacji? Czyli nie wiesz, dlaczego utrzymujesz się na ziemi pomimo jej budowy? Na ewolucje sa dowody tylko raczej Ty się z nimi jak większośc nie zapoznałeś, labo Twój umysł tego nie ogarnia. Ciężko jest znaleźć dowody w sieci tak samo jak inne naukowe fakty. Chcesz dowodów to wybierz sie na jakis uniwerek biologiczny i Ci przedstawią:)
Czytaj uważniej, bo widzę masz ogromne problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Są dwa główne stadia naukowej metodologii - hipoteza i teoria.
HIPOTEZA szuka odpowiedzi na takie pytania jak: czy omawiane zjawisko ma prawo istnieć? Czy dzisiaj znane nam teorie i fakty naukowe popierają hipotezę? Czy hipoteza odpowiada na pytania związane z całym zjawiskiem, czy tylko jego częścią?
Najbardziej płodne w hipotezach są matematyka i fizyka kwantowa. Szczególnie w tej ostatniej wiele poglądów opiera się jedynie o czyste spekulacje, graniczące z bajkopisarstwem.
TEORIA to potwierdzona hipoteza i szuka odpowiedzi na takie pytania jak: czy przewidziane zostały wszystkie warianty zachowania danego zjawiska? Czy zjawisko X potwierdza ogólną teorię, czy jej zaprzecza? Czy teorie da się wzbogacić o nowe ewenementy w zachowaniu zjawiska?
Płodne w wydawaniu teorii są fizyka klasyczna i biologia.
I dla przykładu taka teoria grawitacji pochodząca od fizyki klasycznej, bada procesy i zjawiska związane z oddziaływaniem ciał między sobą. Nie istnieje jednolita teoria grawitacyjna, ponieważ nie opracowano jeszcze unifikacyjnej teorii łączącej w sobie Ogólną Teorię Względności i mechanikę kwantową.
W teorii ewolucji jest o niebo więcej dziur, z racji na to, że nie badamy praw niezmiennych, a staramy się odbudować drzewa filogenetyczne poprzednich pokoleń zwierząt. Dowody dotyczą poszczególnych zwierząt i szczególnie form wyższych. Reszta to spekulacje. Nie wiemy jak wytworzyły się społeczne gatunki owadów (termity, mrówki, pszczoły i kilka innych), nie znamy dokładnie sposobu ewolucji na poziomie genetycznym.
Po pierwsze..a przecież pambuk istnieje naprawdę i sa na to dowody:)...nie? :) Po drugie ...teoria to potwierdzona hipoteza...jak sam fajnie to napisałeś:) Potwierdzona:) Po trzecie... Płodne w wydawaniu bajek są za to bajkopisarze i religie. Pozdrawiam
Aha...Gdzie Ty masz dziury w teorii ewolucji?...widać jej nie kumasz za bardzo:)
Jeśli sądzisz, że bajanie uprawia tylko literatura i religia, to zapoznaj się z kosmologicznymi poglądami fizyki kwantowej, szczególnie odnośnie uniwersum. To jest dopiero bajanie! : )
Dziury w teorii ewolucji są takie, jak już wyżej napisałem - nie wiemy jak zachodzi proces ewolucji na poziomie genowym. Ogromnej pomocy w rozwikłaniu tego problemu może udzielić ostatnio szybko się rozwijająca dziedzina genetyki - epigenetyka. Niestety, na ten moment nie wiemy wielu zasadniczych rzeczy, np skąd wzięły się pióra? Z genetycznego punktu widzenia ewolucja polega wyłącznie na błędnej replikacji materiału DNA, czyli po prostu na wystąpieniu pozytywnej mutacji. Problem zaczyna się w tym, że mutacja zmienia jedynie występujące DNA, a nie sprawia, że powstaje nowe. Np - człowiek może urodzić się z rybią łuską zamiast skóry (harlequin ichtyosis), lecz nigdy nie urodzi się ze skrzydłem zamiast ręki. Wynika to z tego, że ryba to nasz ewolucyjny przodek, więc mamy jej geny, za to z ptakami (które pochodzą w linii prostej od teropodów) nie mamy nic wspólnego. Skąd zatem u jakiegokolwiek zwierzęcia pojawiły się nowe cechy, jak np pojawienie się mnogich odnóży u bezkręgowców, czy piór u teropodów?
Następnym problemem jest fakt, że mikroewolucja jest czynnikiem przystosowania do środowiska. Lecz co determinuje to przystosowanie? Cały fenotyp zapisany jest w genotypie, a więc DNA musiałoby wykazywał oznaki inteligencji, by z pokolenia na pokolenie dawać coraz grubsze futro tym, co mieszkają w zimnym klimacie, zaś bardziej wydajne mięśnie tym, które muszą gonić ofiarę. Niektóre dinozaury, jak brachiozaury, diplodoki, tyranozaury, karnotaury, czy spinozaury były ogromne. Nauka tłumaczy to, że był to swoisty wyścig zbrojeń, polegający na tym, że dinozaury stawały się większe i większe. Lecz znowu - wzrost to cecha gospodarki hormonalnej, ale także sprawa genów. Aby urosnąć do tej wielkości (przy okazji w takim systemie, gdzie roślinożercy ewoluują szybciej, w przeciwnym razie teropody mogłyby je po prostu wymordować) musiałyby ciągle występować mutacja tego samego chromosomu. Jest to wysoce niemożliwe.
Owa droga ewolucji jest również nieodwracalna. Przykładowo - jeśli zamkniemy jakąś istotę w środowisku bez światła (najlepiej niech to będzie jaskinia), bardzo szybko niepotrzebny organ - w tym przypadku oczy - zaniknie. Lecz gdy wypuścimy później takie stworzenia na światło dzienne, to oczy jednak się nie pojawią, jedynie mogłyby wystąpić w przypadku mutacji genetycznej, co jest mało prawdopodobne.
Jeśli o moje "kumanie" chodzi - jako przyszły inżynier genetyczny muszę ją bardzo dobrze "kumać", jeśli nie chcę zrobić wtopy w laboratorium, ponieważ istoty transgeniczne idą w górę po drzewie filogenetycznym.
No widzę, że jako inzynier genetyczny mało kumasz:) jak porównałem twoje wypociny z tym co głosza kreacjoniści...pasuje. Kolega widzę jest słownikowym kreacjonistą:) Tak samo rozumujesz i takich samych uzywasz "argumentów" jak nawet ten opis z wikipedii:) Wystarczy wpisać kreacjonizm i wikipedia:) Skoro dowody Cie nie przekonują przedstawiane przez wybitne umysły...wymiekam. Ja Cie nie przekonam. Tak samo jak nie przekonam księdza, że bóg nie istnieje:) To nie ma sensu. najlepsi nie daja rady z głupim:)
Wszystkie te rzeczy podane przeze mnie wyżej są w teorii ewolucji nielogiczne. Jeszcze. Jeśli epigenetyka ma rację w swoich założeniach, to może dokonać przełomu nie tylko w genetyce, ale także w każdej dziedzinie biologii. Potencjalne korzyści dałyby nam możliwość wręcz... stania się bogami.
Poza tym...tylu mądrych ludzi, wykształconych twierdzi, ze ewolucja jest udowodniona, a Ty nagle masz dowody na nielogiczność:) Super. Wręcz jesteś lepszy niz Darwin:) Znam już całkiem Twoje poglądy...wystarczyła mi lektura wikipedii:) Idealnie pasuje:) Ale sie uśmiałem. Nie przedstawię dowodów i nie będę polemizował z Tobą, bo jak pisałem...nie przekonują Cię naukowcy, biolodzy...ja na pewno nie dam rady:)
Ciekawym jest fakt, że jestem ateistą i nie jestem żadnym kreacjonistą. Nie mniej tylko idiota nie przyzna, że teoria ewolucji ma luki, sam Dawkins nawet przyznaje, że choć teoria ewolucji jest niemal faktem, to nadal wiele w jej sprawie należy wyjaśnić i dopowiedzieć.
Przedstawiasz radykalny pogląd jakoby każdy kto krytykuje TE był kreacjonistą. Krytyka jest wymagana, ponieważ jest w niej wiele nieścisłości i należy je wyjaśnić.
Gdzie masz nieścisłości w teori ewolucji? Podaj jakieś. Poza tym podaj gdzie czytałeś, że Dawkins uważa ewolucję za nieścisłą:) Krytyka jest wymagana, ale nie gdy nie masz dowodów. Nauka opiera sie na krytyce i nie przyjmowaniu wszystkiego po prostu na wiarę. jednak nie powstało nic lepszego, a juz na pewno nalezy odrzucic kreacjonizm. Kreacjonizm nie ma żadnycb przesłanek i ani jednego dowodu na istnienie. Samo założenie istnienia jakiejś wyżej istoty jest bez sensu. Świat sam się stworzyc nie może, ale juz jakis tam Pambuk może się sam stworzyć:) Poza tym Pambuk został wymyslony tak o sobie. Kiedys był sobie ktoś i dziwił się, bo nie wiedział jak coś działa. Wymysli, że musi istaniec ktoś, co takim czyms rządzi. O bogu nie wiemu, bo nam się ukazał tylko kiedyś głupi chłop założył, że musi tak byc bo on czegoś nie mógł pojąć:) W każdym razie kreacjonizm jest do kitu, a ewolucja jest ok. masz dowody na brak ewolucji? Podaj je. Dowody na istnienie ewolucji masz w każdym podręczniku biologii i możesz zaobserwowac w muzeum jesli juz nie chce Ci sie chodzić do lasu:)
Dobrze czytam. Tobie przydał by sie powrót albo w ogóle pójście chociaż do liceum. Gdzie Ty masz luki w teorii ewolucji?
Nie, czytasz chu*owo. Piszesz mi o jakimś Bogu, objawieniu, braku dowodów na ewolucję... Człowieku, gdzie Ty to wszystko widzisz w moich wypowiedziach? Dorabiasz tak posrane teorie, że aż piszczy.
Nie wiemy chociażby w jaki sposób wytworzyły się gatunki społeczne owadów, czy też jak wytworzyło się skrzydło. Nie znamy też dokładnego procesu wytworzenia jajorodności. Jest wiele takich rzeczy.
"każdy kto uważa że ma dowody na istnienie/niesitnienie Boga jest oszołomem. Dawkins spokojnie się do takich zalicza i stworzył nową religię - ateizm zbuntowanych nastolatków"
widocznie zbuntowani nastolatkowie rozsądniej rozumują odnośnie rzeczywistości od zaślepionych religią ludzi pokroju tego prawicowca z Norwegii, poza tym do oszołomów zaliczasz np. noblistę Weinsberga, świetnego filozofa Russella, czy komika Carlina przedstawiającego religię w groteskowy sposób. Poza tym nic na to nie poradzę, że docierają do mnie akurat merytoryczne argumenty naukowca, zamiast niby uniwersalnej ogólnej książki sprzed iluś tam tysięcy lat, pomijając fakt, że była ona wielokrotnie poprawiania dla celów oddziaływania na społeczeństwo
Zamiast kartkować poczytaj dokładnie "Bóg urojony". Nie ma bata abyś nie zatwierdził głupoty religii. Pooglądaj filmiki bardzo przystepne na youtube. jeśli to nie przekonuje...wymiekam.