River Phoenix

River Jude Bottom

8,4
4 572 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby River Phoenix

Jest wielu lepszych żyjących aktorów których się tak nie wielbi. Poza tym nad czym też biadolić - żałosna śmierć ćpuna i tyle.

mircho_padalec

Fakt faktem, ale aktorem był wspaniałym. I nie wiesz, ba! Nikt nie wie co tak naprawdę go skłoniło do brania.

Ms_Paulla

Przeważnie słaba psychika pcha do ciężkich nałogów, a potem człowiek nie potrafi już funkcjonować bez alkoholu czy narkotyków, bo jest bez nich zalękniony.
U niego jeszcze dochodzi to że był osobą publiczna i ocenianą.
Nie każdy potrafi sobie poradzić z presją.
Nie wiem, może w jego przypadku to była depresja, nerwica, a może głupota.

returner

Tego nikt się nie dowie, ale fakt ze był narkomanem nie powinien wpływać na negatywną ocenę Phoenix'a jako aktora. Tutaj nie oceniamy ludzi, tego jacy są i czy to co robią i z kim są podoba nam się czy nie. Oceniamy tutaj ich zaangazowanie w aktorstwo, projekty filmowe, grę, itp. Pod tym względem River był naprawdę dobry, grał w powaznym niezaleznym kinie, świetnie się zapowiadał. Szkoda, że z jakiegoś powodu musiał sięgnąć po narkotyki i odejść ze świata żywych tak wcześnie. Tyle w tym temacie z mojej strony :)

Ms_Paulla

Ja oceniam też za to jacy są, o ile wgłębiałam się w temat. I jakoś fakt, że ćpał mi nie przeszkadza. Jego życie - jego sprawa. Za to ratował lasy tropikalne i udzielał się aktywnie w greenpeace. I szacunek mu za to.

returner

jesli jestes mlody ,a ktos ci podsowa to czy owo, ciezko ic ocenic czy cos jest zle czy nie, nie bede go oceniac tylko dlatego ze umarl jak umarl, lata 80 i poaczatek lat 90 to chyba najgorszy okres jeslis chodzi o dragi. latwo oceniac z dziejsza swiadomoscia, ale wplyw otoczenia w tamym okresie napewno mial znaczenie, a jesli wszyscy brali to skad brac wzorce

mircho_padalec

akurat fakt ,ze brał nie skłania NIKOGO ,żeby na niego jeździc . Masz szczeście chłopcze ,ze ja Cie nie znam osobiście ,bo inaczej byśmy pogadali .. O zmarłych gadać w taki sposób jak Ty ,to co najmniej szczyt hańby i bezczelności . Poza tym ,to ,że brał nie jest niczyją sprawą ,tylko jego samego . A aktorem tak jak ktoś wcześniej wspomniał River był wspaniałym .

Kol_Kirshner

Wszyscy moi drodzy, macie tutaj rację, oczywiście. Moja wypowiedź była zbyt ordynarna, więc przepraszam. Nikogo nie chciałem obrazić ani tym bardziej szargać pamięcią dobrze (?) zapowiadającego się aktora, który fakt faktem brał w dużych ilościach narkotyki. Narkotyki jak wiadomo w większości to trucizny w czystej postaci - musimy się z tym zgodzić, a więc po części sięganie po nie to śmierć na życzenie po części czysta głupota. Oczywiście argumenty z presją, życiem na świeczniku, słabą psychiką, są jak najbardziej zrozumiałe, ale nie wolno też zaciemniać innych powodów dla których przede wszystkim używa się narkotyków: chęć zrelaksowania się,zaznanie niesamowitych wrażeń, także szpan.
Chcę tylko powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem tworzenia legend właśnie słabych psychicznie ludzi umierających w niesławie przedawkowania, czy to z głupoty czy innego powodu - nie ma dla mnie większego znaczenia, o ile brał dobrowolnie. Chodzi mi o to, że śmierć tak młodo i w takich okolicznościach tworzy też legendę postaci aktora. W tym przypadku nie możemy oddzielić, jak radzicie mi wyżej, sfery aktorskiej od sfery życia osobistego, którego koniec unurzany jest w narkotykowych łzach. Chciałem tylko zauważyć w moim pierwszym komentarzu, że właśnie ,,charakterystyczny" koniec życia Phoenix'a decyduje o tym, że jego aktorstwo ocenia się jako wysokich lotów. Sam zauważyłem to rozmawiając z ludźmi którzy wiedząc o jego końcu wyrażali się o nim z większą estymą, niż ludzie dla których był Panem X - widząc te same sceny w tym samym filmie. Nie jest to unikatowe exemplum aktora/ aktorki którego wartość wzrosła przez fakt nagłej, niespodziewanej śmierci. Fakt, że dla audytorium osoba przedawkowująca narkotyki w głupi sposób (patrz biografia Phoenix'a) jest podziwiana i żałowana za krótkie, nieszczęśliwe życie jest dla mnie niezrozumiałe i śmieszne. Każdy może zrobić ze swoim życiem to na co ma ochotę, przynajmniej w państwie demokratycznym nie mówiąc już o pro wolnościowej Ameryce S.Zjed. To co zrobił Phoenix to też wybór ale ja mam prawo go oceniać gdyż był on osobą publiczną, nieważne czy głupią czy mądrą czy dojrzałą czy dziecinną, Nie chodzi mi o szkalowanie go, ale zdjęciu z piedestału na którym nie powinien nigdy stanąć. Jest o tyle nie stosowne by był admirowany o ile wpływa na młodzież i niedojrzałe osobniki nazywane dorosłymi które, z braku wzorców, naśladują tego typu zachowania, z bad endem często, a przecież mogliby okazać się wartościowymi ludźmi gdyby dłużej pożyli. Gdy myślę o takich osobach jak ten aktor przypomina mi się ostatnia cześć z wiersza Herberta ,,Dlaczego Klasycy". Polecam, przeczytajcie ów ustęp (vel przypomnijcie sobie) może mnie wtedy zrozumiecie.

mircho_padalec

Zakochalam sie w Riverze po Jimmy Reardon i potem szukalam filmow z jego dzialem,to bylo dlugo przed jego smiercia.Jestem pewna ze bylby gwiazda gdyby zyl.Ale zgadzam sie z Toba,i tlumaczenia mnie nie przekonuja.Wielu ludzi jest na swieczniku i nie biora,wiec dla mnie to zadne tlumaczenie.Szkoda chlopaka,ale co robic.

mircho_padalec

Ty chyba nie wiesz co piszesz. Poczytaj sobie najpierw o tym, w jakich warunkach wychował się River i spróbuj napisać coś mądrego na temat.

katmandu_filmweb

Uważasz że to w jakich warunkach się wychował usprawiedliwia jego żałosny koniec ?? Są ludzie na świecie mający większe problemy ale jakoś żyją. Zaćpał się i to konkretną mieszanką bo był słabym człowiekiem. W życiu nie osiągnął praktycznie nic i wszyscy wielce mu współczują ?? Przykładem może być jego niewiele młodszy brat Joaquin który świetnie sobie radzi, gra (świetnie) w dobrych filmach i tylko patrzeć kiedy nagrodzą go Oskarem bo Złoty Glob już ma. Ta sama rodzina: można - można.
Przykre że nie żyje ale już przestańcie go tak bardzo żałować bo sam wybrał "swoją drogę" i tyle ...

MartiniKS

Jak Ty malo wiesz....Gdyby nie River, jego rodzenstwo, w tym i Joaquin, nie zaistnialoby w swiecie filmu!!!! On nic nie osiagnal??
River przetarl szlak siostrom i bratu do show businessu. To on bedac jeszcze dzieckiem utrzymywal cala rodzine, zarabial na nich grajac w filmach. Byl przez pewien czas jedynym zywicielem rodziny. Byl aktorem,muzykiem,autorem piosenek i dzialaczem na rzecz zwierzat oraz rownosci praw ludzi. Czy to malo jak na tak krotkie zycie??
"Wybral sam swoja droge"?! Pewnie tak,ale czy wolno osadzac kogos jesli nic sie o nim nie wiem????? Poczytaj troche, poszukaj w necie,wtedy mozesz pisac, ze nic nie osiagnal, polecam strone http://www.river-phoenix.org; http://www.centerforpeacebuilding.org
Dzis jest 19 rocznica smierci Rio! Uszanujmy to! On nie zasluzyl aby wspominac go zle!!!!!

MartiniKS

Wiedz, że brat, którego wymieniłeś, też miał problemy z narkotykami. River zaćpał się mieszanką fakt, wiele źródeł podaje, że był to wypadek. Nie dojdziemy nigdy jak było. Czy nie pomyślał i wziął zabójczą mieszankę, czy jest tak jak piszą w książkach i internecie (głównie), że stało się to nieszczęśliwym trafem. Jego brat żyje, on nie. River zapewne też by się doczekał nagród. To w jakich warunkach ktoś się wychowywał ma diametralny wpływ, jednak nie jest usprawiedliwieniem. Z tego co podaje m.in wikipedia i jakieś tam artykuły został wykorzystany seksualnie w wieku lat (4!) - jak wiadomo cała jego rodzina uciekała od sekty. I wszystko już ktoś poniżej napisał : to on przetarł szlak, utrzymywał rodzinę, był muzykiem (gitara wokal teksty) do tego aktywny działacz greenpeace, ratował lasy itp. KU*** jakby było więcej takich ludzi, nawet jakby ćpali o dobrym sercu to wcale gorzej by nie było ;) Szkoda że nie opanował nałogu... tyle

mircho_padalec

ludzie uzaleznieni sa osobami chorymi, tak samo jak osoby chore na inne choroby. nikt, kto probuje narkotykow nie chce sie uzaleznic, analogicznie z alkoholem, hazardem, seksem itp. itd. już nie mowiąc o checi smierci z przedawkowania lub zapicia sie...., nigdy nie wiesz czy nie na ciebie coś padnie, wiec zastanow sie z tym "sieganiem" po smierc, bo to zwykle przemadrzalstwo

mircho_padalec

Moze jest wielu dobrych aktorow, ale nie az tak przykuwajacych uwage! Nie az tak fenomenalnych. Wlasnie jego fenomen polega na tym, ze jaki byl, gdzie sie wychowal, co robil, sprawilo, ze byl mega prawdziwy. Przed kamera i poza nia. Nie ma teraz takich ludzi. Czasy sie masakrycznie zmienily. Bylam gowniara jak ogladalam pierwszy raz z nim film i pamietam jakie duze wrazenie na mnie wywarl, a nie wiedzialam czy zyje czy nie zyje, czy cpa czy nie cpa. Ogladajac go teraz moze patrze na niego z innej perspektywy, bardziej sie rozczulam, ale nadal jest dla mnie genialnym aktorem. Z jednym sie zgodze, ze jego smierc byla beznadziejna! Ale on byl wtedy mlody. Przeciez kazdy z nas majac te 23 lata robi rozne durne rzeczy! Na pewno nie mozna powiedziec, ze sie zacpal, bo chcial umrzec! Chcial tylko usmierzyc bol. To byl przypadek. I tu mi przychodza na mysl slowa: "Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza". ;)

mircho_padalec

Żałosna śmierć ćpuna to jest raczej w rynsztoku we własnych szczynach i wymiocinach.... on po prostu przedawkował. Rozumiem, że założyciel tematu nigdy nie eksperymentował ? No i pewnie też nie pijesz alkoholu, w końcu zapić też się jest w miarę łatwo, a kto chce umieć żałosną śmiercią pijaka ?

mircho_padalec

Pobądż troszke w tym biznesie, to zobaczymy...Mądrzyc sie potrafi kazdy...Ludzie wrazliwi i artysci zawsze sa "naznaczeni" ryzykiem nalogow, obłedu, czy depresji...Swietnie zagral w "Moje wlasne Idaho"..

malgorzataprusaczyk

taaaki mocny komentarz po 5 latach! Ach, tak mnie dotknęłaś (uświadomiłem sobie, że nigdy nie będę wrażliwym, a ponadto - ARTYSTĄ - takim jak RP i w ogóle żadnym), że chyba sobie wciągnę kreskę ;-p ale zaraz.....chyba nie będę musiał, bo przecież nie jestem ,,naznaczony''.....w sumie to dobrze.

PS fascynujące jest jak się łatwo rozgrzesza i usprawiedliwia, wręcz uświęca celebrytów. Gdybyś spotkała na ulicy pana NN który wciąga kreskę, albo daje sobie w żyłę, przy tym był trochę brudny i waliło mu z paszczy a co gorsza zaczepił Cię - myślę, że nie miałabyś problemu z jego konkretną kategoryzacją, bez większego problemu, przynajmniej w myślach nazwałabyś go ćpunem.