I nie mowcie mi, ze wypracowal wlasny oryginalny styl, bo sam przyznal , ze sciaga od Jamesa Deana fryzure i wgl.............. Powiem jedno: NIGDY< PRZENIGDY mu nie dorowna....... nie dorasta mu do piet
Z wyglądu może nie. Ale jak powszechnie wiadomo, są gusta i guściki. James Dean był seksowny, ale trzeba przyznać, że grał... marnie. Tzn według mnie szału nie ma. Może gdyby nie ten nieszczęśliwy wypadek jakoś rozwinąłby się w kategorii aktorstwa. Ale możemy tylko gdybać.
JD grał marnie ? Może nie rozumiałaś postaci które odgrywał poza tym przyznaj, że nie widziałaś nawet dwóch filmów z Deanem. Przed wypadkiem Dean podpisał jedyny taki kontrakt w Hollywood aż bali się czy to moralne dawać tyle kasy aktorowi. Miał przebić 1m$ to na tamte czasy była niewyobrażalna kwota.
Gusta to można określić do wyglądu ale nie do gry aktorskiej albo ktoś potrafi grać albo nie. Aktorstwo to nie gusta nie gra się gustownie tylko dobrze albo źle.
Nie pisz, że Dean źle odgrywał buntowniczy charakter cierpienie i niezrozumienie bo to marnie o Tobie świadczy. Lepiej napisz, że nie rozumiesz filmów w których grał Dean.
asiek890 Normalnie łeb mnie zaczął boleć, jak przeczytałam, że według Ciebie James Dean grał marnie. Pattinsona i Deana dzieli przepaść większa niż Wielki Kanion. Jak ludzie możecie pisać takie rzeczy. Dean w każdej scenie przyciąga uwagę w sposób, który można określić jako iście magnetyczny. W każdym grymasie twarzy, w każdym geście pokazuje taki ogrom emocji, że to aż może przytłoczyć widza. A Pattinson? Pożal się Boże pseudo-gwiazda, która ( jak wielu zresztą) nie zasługuje na to, by ktokolwiek stawiał go wyżej od Deana. A tam.
J.D moze i jest legenda ale to on niedorasta Robertowi do piet !!!!!!!!!! I do tego sluchasz jakis zjebanyyyyyyy ch pisemek dla malolat twoj avatar bardzo ciekawy ,/ hahahahahah jak ty
od kiedy to kopia jest lepsza od oryginalu?? ojojoj, Twoj komentarz wrecz zionie nienawiscia , a , jak wiadomo, nienawisc rodzi sie z kompleksow- wiec moge Ci tylko wspolczuc ;(
PS. w Polsce gazety sie czyta, a nie slucha ( zebys na przyszlosc wiedziala ;):DD
a tak na marginesie, zadnych pisemek dla malolatow nie czytam
Robert nie stwierdził nigdy, że chce być taki sam James Dean tylko, że się wzoruje na nim w pewnych kwestiach... Podejrzewam, że gydby nie ten nieszczęsny wypadek to nie byłoby aż takiego wielkiego szumu jakim to J.D. był aktorem i jakim mógłby być. Polecam "Little Ashes" sobie obejrzeć, tam to dopiero Pattinson naśladuje Deana grając homoseksualistę.
No dobra, ale trzeba być obiektywnym. Co jak co, ale James był niesamowity i potrafił wczuwać się w rolę jak nikt . Oglądając film ma się wrażenie jest graną postacią. Lubię ich obydwu , ale jak dla mnie głupotą jest stwierdzić, że Robert jest lepszy. :D
A ile oglądałaś filmów z Pattinsonem?:) Bo jeśli opierasz się jedynie na potterze i zmierzchu to jednak nie wiesz nic o jego zdolnosciach aktorskich. A James Dean... coz, sprawial wrazenie takiego niegrzecznego chlopaczka, mrukliwego i w ogole. Nie ma zbyt wielu filmow na koncie i nie moge wiele powiedziec na temat jego gry. Dlatego tez nie chce go porownywac do Pattinsona, bo to nie ma sensu. Chodzi mi tylko o sam fakt, że KAŻDY aktor gdy zaczynał swoją podróż z filmami miał jakiś wzór do naśladowania, ktoś go popchnął do tego zawodu... Co nie znaczy, że jest bezczelny czy nie wiadomo jaki. Te zarzuty wyżej są bezpodstawne. A skoro Pattinson naśladuje tak wspaniałego aktora jakim był James Dean to chyba dobrze o nim świadczy. Gorzej jakby naśladował taką Lindzi Lohan.
Hm. filmów z Pattinsonem? Dużo. Obie części Harrego Pottera. Zmierzch oczywiście, potem How To be ( bardzo fajny swoją drogą. ) , ten o Salvadorze " little ashes ' i Remember me. :D W najbliższym czasie mam zamiar oglądnąć do końca ' the bad mother handbook , bo oglądałam tylko połowę. Więc jeśli chodzi o znajomość z nim filmów, to nie musisz mnie o to pytać, bo nigdy nie oceniam aktorów po obejrzeniu jednego filmu. Zresztą Roberta mam w ulubionych. :D Ale co do tego to racja. Zresztą James też był zafascynowany grą m.in Marlona Brando.
kolejne, co ty wypisujesz ? Piszesz, że JD gdyby nie wypadek to nie byłby takim aktorem a zarazem piszesz, że to dobrze, że Pattinson wzoruje się na Deanie. Zwyczajnie postać ze Zmierzchu przesłania ci obraz aktorstwa.
Aktorstwo to nie naśladowanie innych aktorów ani wzorowanie się na nich. Aktorstwo to wyrażanie uczuć przedstawianie ich głosem i ciałem. "Little Ashes" to doskonały przykład, że Patti nie potrafi grać. Wcielił się w role Daliego człowieka o ogromnej charyzmie który napisał więcej książek niż Patti nagrał filmów namalował więcej obrazów niż Patti zagra w filmach był doskonałym aktorem stworzył swoją postać, patrząc w niebo wiedział, że Słońce właśnie świeci tylko dla niego, sypiał z dwiema kobietami na raz, kpił sobie z Picassa. To był człowiek dumy kroczący swoją drogą wiedzący skąd i dokąd zmierza. Takiego Dalego poznajesz z filmu ? Bo ja widzę jakąś mizerną, wręcz karykaturalną postać. Patti dostrzegł w Dalim tylko wybałuszone oczka z kilku zdjęć co było wyrażeniem ekspresji na potrzeby jego postaci, wizerunku co miało ukazywać wielkość i głębię jego jestestwa. Patti to co jego aktorstwo dostrzegło i stworzyło to karykatura. Marny aktor marna rola.
Dean to by stworzył Dalego.
Aktor nie potrzebuje wzorować się na innych aktorach a to co robi Pattinson to zwykłe karykatury na to go aktorsko stać i nic mu nie poprawi warsztatu.
dodam ci jeszcze jedno zdanie mianowicie to, że Patti beznadziejnie gra, karykaturalnie przesłania ci widok i twoje receptory nie przyjmują tego do wiadomości więc twoja świadomość oszukuje cie, że on gra wspaniale a tak naprawdę absolutnie beznadziejnie gra
dziewczyno nie pisz takich banialuków bo buty spadają a wiesz co to znaczy.
little ashes to najlepszy przykład jak grać się nie powinno i nie grał tak homoseksualistę tylko biseksualistę na dodatek tego Dali nie był biseksualny czy homoseksualny i nie miał żadnych przygód seksualnych z Lorcą.
JD już za życia zdobył pozycję o jakiej teraz wszyscy mówią był odkryciem i aktorem pokolenia, dostawał fortunę za swoje kreacje.
Absolutnie nie polecam "Little Ashes" to jakiś angielski paszkwil tak aktorski jak i opowiadający nieprawdziwe zdarzenia z życia Dalego
Macie nasrane za przeproszeniem. Zarzucacie sobie nawzajem brak znajomości podstaw ortografii, interpunkcji a do tego, niski poziom IQ.
@maadziuniaa987 ja tam nie widzę różnicy, pomiędzy koszulką z bazaru a markową - wszystko made in china. Każdy sie na kimś wzoruje- norma.
PS. nie wypominaj nieznajomości interpunkcji, skoro nie używasz polskich liter "ąęółśćńźż"
Ty również popracuj nad interpunkcją. ;) A Pattinson nie kopiuje Deana, tylko wzoruje się na jego osobie. Taki drobiazg a robi różnicę.
Lubię Pattinsona, ale z całym szacunkiem Deanowi NIGDY nie dorówna. ; )
Zresztą jest ogromna przepaść między ich aktorstwem, a James jest tylko jeden.
To, że się wzoruje na lepszych od siebie, to nic złego a wręcz przeciwnie. Uczy się od najlepszych i robi to bardzo dobrze, więc nie wiem dlaczego uważasz to za bezczelność...
Wiesz, ja mogę napisać, że Ty bezczelnie kopiujesz Dodę, czy inne tego typu laski, bo masz różowy makijaż. Nie piszę tego, żeby Cię obrazić, tylko żeby zwrócić twoją uwagę na to co napisałaś...
a co, to Doda wymyslila rozowy makijaz??
wy myslicie, ze chodzi mi o gre aktorska, a to nie prawda. wrecz przeciwnie- jak dla mnie to Pattinson moze, a nawet powninien ,nasladowac lepszych aktorow. to naturalne, ze aktor powinien starac sie wykonywac swoja prace jak najlepiej, wiec nie mam nic przeciwko temu, by nasladowal jego sposob gry.
ale mi chodzi o to, ze R.P. nasladuje inywidualne cechy Deana, takie jak np. glos (charakterystyczny dla Deana lekcewazacy ton) , a nawet jego sposob bycia (sam przyznal, wiec nie krzyczcie , ze to nieprawda!) a to zdecydowanie nie jest fajne ... przeciez wszyscy naokolo powtarzaja: badz soba ! badz naturalny i nikogo nie nasladuj...
Tu z głosem się akurat zgodzę. Lepiej by na tym wyszedł, gdyby wypracował swój styl, z którym potem byłby kojarzony i byłby jego znakiem rozpoznawczym. Ale co do sposobu bycia to nic mi nie wiadomo. Co robi, że go naśladuje?
Zresztą nie on jeden. Scarlett Johansson kopiuje Marilyn Monroe i to jest o wiele bardziej widoczne. ;-)
Nie wiem, nie ogladam z nim wywiadow. A jesli chodzi o glos jaki ma w filmach... taki od niego wymagaja to takim sie posluguje. Edward Norton w takim rzie rowniez nasladowal Deana w "Leaves of grass"
Niech się wzoruje- na dobre mu wyjdzie. Co do tego 'bezczelnego kopiowania' to naprawdę zarzucasz mu zbyt wiele. Z czasem pewnie wypracuje sobie swój styl, ale na chwilę obecną jest jeszcze bardzo młody i dopiero wkracza w ten cały zafajdany świat filmowy.
zastanów się nad tym - jak aktor może wzorować się na innym aktorze ? To że Pattinson tak twierdzi świadczy o jego marności. Rozumiem, że wchodzi w mózg Deana i obserwuje jak tworzył swoje postaci, bo Dean w rzeczywistości był bardzo otwartą i charyzmatyczną osobą. Patti chce wszędzie grać buntownika z wykrzywionymi rękoma i grymasem bólu ? To zwykły bełkot powinien powiedzieć wprost, że marzy mu się taka sława i postrzeganie jego osoby jak wypracował sobie Jams Dean, bo do tego sprowadza się wypowiedz w stylu wzoruję się na Deanie.
Tya, bo o Jamesie Deanie szybko uslyszano jak i również szybko skończył. Podejrzewam, że ludzie zaczeliby uwazac Pattinsona za wielkiego aktora po jego smierci. Ja jednak wole by pozyl i jeszcze potworzyl.
szybko ? natychmiast o nim wiedziano. Swoimi pierwszymi kreacjami kład na kolana krytykę i publikę. Rola do której się przygotowywał, a jak napisałaś zagrał tylko w kilku filmach, była niemoralnie opłacona w tamtych czasach. Dostał najwyższą gażę w historii kina. Jakby zebrać zarobki Depp'a za Piratów.
Zapewniam cie, że tak ty jaki inni szybko by zapomnieli o nim gdyby w kolejnym filmie na skutek śmierci Pattiego zagrał inny aktor. Nic by po nim nie pozostało przecież jego aktorstwo to karykaturalne badziewie.
Ok. Nie bede sie wypowiadac na ten temat, bo nie siedze w tworczosci Deana ani Pattinsona. Bronienie zostawiam fankom:)
"ale trzeba przyznać, że grał... marnie" twoje słowa, więc zaczynaj zawsze, że tylko ci się wydaje lub tak słyszałaś
btw: piszesz jak fanka RP
Aha:) Dobrze wiedzieć:) Nie jestem jego fanką, nie mówiąc już wielką. Jednak wole przeczytać jakieś porządne argumenty jeśli komuś się jakiś aktor nie podoba. Tak już po prostu mam, staram się być obiektywna, a że czasami mi nie wychodzi to przepraszam.
a wtedy nie trzeba niczego oglądać na niczym się znać czy interesować a można zrobić wrażenie, że się zna, krótkie nogi weźmie cię ktoś pod włos lub w większe obroty i przepadasz
Aha czyli, że prowokuję tym, że stwierdzam iż jakiś aktor potrafi grać, tak? Dobrze wiedzieć.
stwierdzenie, że potrafi grać kiedy się nie widziało filmów jaki, że marnie gra gdy się go nie zna to czym byś nazwała ?
Widzialam Deana w powrocie do edenu i buntowniku. Ah, dobra nie przyznaje sie, bo pojedziesz po mojej inteligencji, ze nie zrozumialam. Nie mam zamiaru z toba dyskutowac. Z prymitywami i chamami nie rozmawiam.
Wątpię. Bo znalazłby się wielki fan Deana i Daliego, który pojechałby po inteligencji co jest nie na miejscu. Takich rzeczy się nie robi.
Fakt, były trochę nie na miejscu i pozbawione argumentów. Nie powinnam wyrażać swojego zdania chyba, że jest takie jak większosci. Dzięki za lekcje. Nara.
Mógłbyś dać sobie spokój, ale jednak wciśniesz, tu od boczku, tu od góry, ale wciśniesz te swoje 3 gorsze..
Kombinuj. Jeśli nie chcesz do tego sam dojść (oj biedactwo) to znaczy, że ci nie zależy. Ja nie pracuję w przedszkolu by ci tłumaczyć wszystko sylabami.
kombinuje wypad w góry a od adwersarza wymagam poziomu, tutaj jednak schylam się niemiłosiernie co jest niewygodne i plecy bolą
eot
Schylać się możesz z kolegami pod prysznicem jak po mydełko sięgasz. Chciałam miło zakończyć dziadku to i tak musiałeś obrazić, bo inaczej to byś po prostu nie mógł. Kto ci się każe schylać i odpowiadać na moje posty? Widocznie odpowiada ci tak niski poziom. To już jest z tobą źle mój drogi. Miłego wypadu w góry. Krzyżyk na drogę. Niech ci kotek jajko zniesie. Żegnam.
ten sam poziom jak i wiedza na temat filmu i aktorstwa poziom gustu. pisz na temat i na poziomie. Nic nie poradzę, że nie potrafisz poradzić sobie ze swoim punktem widzenia
przypomnę ci
"James Dean był seksowny, ale trzeba przyznać, że grał... marnie"
"Nie bede sie wypowiadac na ten temat, bo nie siedze w tworczosci Deana ani Pattinsona"
"Dobrze wiedzieć:) Nie jestem jego fanką, nie mówiąc już wielką. Jednak wole przeczytać jakieś porządne argumenty jeśli komuś się jakiś aktor nie podoba. Tak już po prostu mam, staram się być obiektywna, a że czasami mi nie wychodzi to przepraszam."
"Fakt, były trochę nie na miejscu i pozbawione argumentów"
a następnie:
"Z prymitywami i chamami nie rozmawiam."
najprościej jak już nie ma się argumentów zaczynąć wyzywać
postaraj się koncentrować na temacie a swoje prymitywne żale na mój temat pozostaw na dyskusje twarzą w twarz albo sobie poplotkuj z koleżanką z ławki, nie masz nic merytorycznego do powiedzenia ?
stfu
Starałam się grzecznie, ale bardzo się postarałeś o to by mi dopiec. Też mogę użyć cytatów ale po co? Wole jednak zajmować się swoim życiem, bo je mam. Ty wolisz wtrącać się w życie innych i je uprzykrzać. Sprawia ci to frajdę? W ostatnich postach po tobie jechałam by zobaczyć jak ty czujesz się na co dzień. Muszę przyznać, że jesteś bardzo smutnym człowiekiem i mi ciebie żal.