ja rozumiem, że mozna lubić ewentualnie "Ćmę", można śmiać sie z Anioła i pokochać rewelacyjnego Dyzmę ale zachwycać się "Zapachem...."????? Wyjątkowe, sztuczne dialogi Żukrowskiego podawane jak na scenie w szkolnym teatrze, zespół bułgarskich aktorów/amatorów(?), no i ta "niemiecka" rozanielona aktoreczka. "Fantastyczna" scena z rzeźbieniem w glinie na plaży powinna przejść do annałów filmoteki jako zwielokrotniony kicz. O muzyce i montażu nie warto mówić bo i "słów mało" (jak mawiał Grigorij). Niestety tego filmu nie da się lubić. Ewentualnie można go potraktować jako przesłodzoną i infatylną turystyczną pocztówkę z Bułgarii Nawet Olgierd z "Czterech pancernych..." nie uciągnął tego filmu. A może chodziło o kooperację KDLów bo tylko kubańczyków brakuje o ile ich zaliczyć do tego zespołu. Bardzo proszę sprawdzać rok produkcji tych cudów celuloidu i łączyć to z realiami tamtego okresu. Jedyna nauka z tego filmu, że już w latach 80-tych bułgarski szlak narkotykowy funkcjonował w najlepsze chociaż wtedy mogło to się wydawać fantazją ...