Rose Leslie

Rose Eleanor Arbuthnot-Leslie

7,7
10 088 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Rose Leslie

Idealna do roli Ygritte:) Choc z tego co pamiętam to dzika żona Jon'a miała bardzo kobiece
kształty. Ale z twarzy super.

kris_corps

Mnie się nie podoba... Jon wyraźnie zaznaczył, że pod dużą ilością zwierzęcych skór Ygritte była bardzo szczupła :<

falkapp

No to chyba w sam raz, z tego co widzę dziewczyna jest bardzo szczupła:) A mnie głównie chodziło o buźkę. Własnie mniej więcej w ten sposób wyobrażałem sobie Ygritte.

kris_corps

nic nie wiesz jonie snow...

kris_corps

Mi jej twarz kompletnie nie pasuje. Jest okropna i brzydka, a miała być po prostu pospolita.

doliwaq

Pospolita? W książce opis twarzy Ygritte daleki był od pospolitości. Była po prostu brzydka. Rose Leslie i tak jest za ładna do tej roli.
Wizualnie para koszmarna - Jon piękny, ona obrzydliwa, więc w sumie tak jak powinno być :)

Do samej aktorki nic nie mam. Fajnie zagrała w Downton Abbey.

Emeraldine

Na początku oceniałem ją ze zdjęcia na filmwebie. Niedawno zobaczyłem ją w filmie i stwierdzam, że nie jest aż taka zła. Ale i tak wyobrażałem ją sobie jako kogoś o dzikiej urodzie, nieładnej ale też niebrzydkiej. Po prostu dzikiej. Dobrze, że reszta aktorów jest dobrze dobrana, pomijając Ashę.

doliwaq

Asha / Yara jeszcze nie jest taka tragiczna, choć początkowo aż mnie ścięło na jej widok. Powinna byc seksowna, a jaka jest, każdy widzi. Mimo to spodobał mi się jej bezczelny uśmieszek i te teksty do Theona. Ma coś w sobie ta dziewczyna. Może to i dobrze, że nie jest pięknością. Zresztą w tym serialu trudno o piękność, poza Daenerys.

Emeraldine

Ciekawe kogo obsadzą w roli pięknych Żmijowych Bękarcic oraz pięknej i zmysłowej Arianne.

doliwaq

No ciekawe, ciekawe. Dowiemy się przy okazji castingów do 4 sezonu, choć ja osobiście za wątkiem Martellów nie przepadam. I szczerze mówiąc nie nastawiam się pozytywnie do wyborów producentów. Rose Leslie jako Ygritte jeszcze ujdzie, ale już obsadzenie Natalie Dormer w roli Margaery to totalna porażka. Patrzeć się na nią nie da, a miała być ładna. W każdym razie twórcy mają gdzieś opisy z książki.

Emeraldine

Mi się Margaery podoba, miała być ładna i według mnie jest bardzo ładna. W końcu jest nastolatką, dzieckiem, więc nie może być znów nie wiadomo jaką pięknością.

doliwaq

Natalie Dormer ma 30 lat, więc na nastolatkę to ona nie wygląda.

Emeraldine

Akurat nie patrzyłem na jej profil. Jeśli ma 30 lat to rzeczywiście niefortunnie ją dobrali. Patrząc na jej zdjęcia z poprzednich filmów muszę stwierdzić, że rzeczywiście nie jest zbyt ładna. W serialu jednak nie wygląda aż tak źle.

doliwaq

Dla mnie jest z twarzy trochę za bardzo wyrachowana do tej roli. Ma taką szczurzą mordkę. Oczywiście są gusta i guściki, ale ja bym wybrała do roli Margaery jakąś młodszą aktorkę o bardziej niewinnej urodzie. Co nie zmienia faktu, że książkowa Margaery aniołem nie była, choć sprawiała takie wrażenie.
No ale nie ma co debatować. Wybrali taką i jest jak jest. Przynajmniej z bohaterami męskimi nie ma takiego przypału, bo tam każdy pasuje jak ulał do swojej roli.

Emeraldine

O tak, jeśli chodzi o role męskie to nie ma się czego czepiać. No może Theon nie wygląda na takiego, któremu ulegają dziewki, a Stannis i Davos też mogliby inaczej wyglądać, ale co do reszty nie mam zarzutów.

PS. Uprzedziłaś mnie. Sam chciałem cię właśnie zaprosić do znajomych ;)

doliwaq

No widzisz :)

A co do GoT-owców to zgadzam się w kwestii Stannisa. Zapomniałam o nim, a faktycznie jest chyba najsłabiej dobranym aktorem. Brakuje mu charyzmy. Szkoda, że nie wybrali kogoś takiego jak obstawiany przez fanów Mark Strong.

Alfie Allen jak Theon daje radę. Przede wszystkim dobrze gra, choć z wyglądu jest no... mało efektowny, że tak się delikatnie wyrażę.

Emeraldine

Allen jako aktor jest w porządku, a wyglądem przejmować się w sumie nie powinniśmy. W 6 czy 7 sezonie będzie już inaczej wyglądał :)

Pytanie z trochę innej beczki: sądzisz, że kto zwycięży w grze o tron?

doliwaq

Trudne pytanie. W sumie się dogłębnie nad tym nie zastanawiałam, tym bardziej, że dziadek Martin jest kompletnie nieprzewidywalny. Ma słabość do Daenerys, ale możliwe że zrobi jakiś myk i ostatecznie ją zabije. Myślę jednak że ma jakieś konkretne plany wobec niej i Snowa (na pewno powróci w innej "formie"), a może nawet Tyriona. Cała reszta się raczej nie liczy. Wydaje mi się, że prawdziwa wojna zacznie się, gdy Dany przybędzie do Westeros. Dołaczą się Martellowie, Tyrellowie, oczywiście Stannis. Lannisterowie raczej zostaną rozbici (oby; marzę o śmierci Cersei). Tyle że nikt nie zdobędzie Żelaznego Tronu, bo będą musieli się zjednoczyć z zagrożeniem zza Muru. W końcu Nadchodzi Zima :) Tytuły kolejnych tomów sugerują, że czeka nas dużo atrakcji. W serialu mamy też wizję Dany w zniszczonej Sali Tronowej. Wiadomo że dziadek czuwa nad serialem, więc może to być też jakaś wskazówka co do jego planów. Poczekamy, zobaczymy.
Osobiście rozegrałabym to tak, że po zimie, starciach z Innymi itd. Westeros zostałoby podzielone na 3 królestwa. Cała Północ dla Snowa, Południe dla Daenerys a środek dla Tyriona :) Ale to zbyt proste. Któreś z nich na pewno umrze i to tak już na amen.
Intryguje mnie co Martin planuje zrobić z Rickonem.

Emeraldine

Hehe, oczywiście że Jon Snow umarł tylko chwilowo. Jeśli ktoś czytał dokładnie książkę to wie, że Thoros z Myr potrafił kilkakrotnie wskrzesić Berrica Dondariona. Jeśli ten zapijaczony kapłan-wojownik który niedawno powrócił do wiary mógł tego dokonać, to czemu potężna Melisandre by tego nie potrafiła? Jakie to byłoby piękne: Czarna Straż dzieli się na zwolenników spiskowców lub ich przeciwników, Ludzie Królowej stają po stronie tych pierwszych, Dzicy - po stronie drugich. A w międzyczasie Melisandre wskrzesza Jona, który ma teraz ważniejsze sprawy niż porachunki z Boltonami.
Młody Aegon zdobywa silną pozycję i wita Daenerys, która przybywa na smoku z armią Nieskalanych i Dothraków przywiezioną przez Victariona, który chciał zrobić na złość bratu.
To jedna z moich wizji przyszłości. Mam nadzieję, że choć w części się spełni.

A tak w ogóle zapomniałaś o Petyrze, postaci, która wszystko rozpoczęła.
O nim to nawet nie śmiem prorokować co zrobi. Jest zbyt nieprzewidywalny.
A Rickon oczywiście gdyby nie był potrzebny to by go Theon zabił w II tomie. Może on zostanie prowawitym królem Północy? Albo chociaż namiestnikiem Targaryenów?

Właśnie to najbardziej uwielbiam w Sadze Lodu i Ognia - gdybanie!

doliwaq

Racja, ta saga jest wyjątkowa, bo daje ogromne pole do wyobraźni. Zamierzam ją przeczytać jeszcze raz na spokojne. Dwa razy przeczytałam GoT, ale ważniejsze są późniejsze tomy. Nie za bardzo mi jednak odpowiada wątek Dany, choć początkowo była moją ulubienicą. Za długo siedzi w Meeren i czeka nie wiadomo na co. Z tym Aegonem to Martin mnie zaskoczył, ale niezbyt pozytywnie. Już i tak jest mnóstwo bohaterów, a dziadeczek tylko tworzy nowych i rozwija wątki zamiast powoli już wyjaśniać pewne sprawy i dążyć do finału.

Petyr faktycznie jest bardzo ważnym graczem. Sama jestem ciekawa co tam sobie jeszcze wykombinował i do czego wykorzysta Sansę. Nie zapominajmy też o Varysie. On też jeszcze sporo zamiesza. Nie znoszę go, ale za jedno jestem mu wdzięczna - pozbył się wreszcie tego obrzydliwego Pycelle.

Cóż, Snow to mój ulubiony bohater, więc mam nadzieję, że Martin jakoś przyzwoicie wybrnie z tej żenującej decyzji o jego uśmierceniu. Melisandre miała wizję, że Jon był człowiekiem, potem wilkiem, a potem znowu człowiekiem, więc myślę, że jego dusza znajdzie się w Duchu, a potem pewnie Melisandre pomoże mu się "przenieść" do ludzkiego ciała. Nie sądzę by chodziło o zwyczajne wskrzeszenie. Mam nawet luźną teorię, że gdy już Kapłanka zorientuje się, że Jon jest tym obiecanym Azorem Ahai, to może przyjść jej do głowy by wrócić do Stannisa, zabić go i w jego ciele "umieścić" Jona. Brzmi kosmicznie, ale wszystko się może zdarzyć. Skoro już ogłosiła Stannisa wcieleniem Azora, to raczej będzie chciała podtrzymać tę wersję.
Tak jak mówisz - gdybanie jest fajne. Pytanie tylko co zrobi dziadeczek Martin. Na pewno nas zaskoczy. Oby tylko nie swoim zgonem, bo nigdy nie poznamy finału sagi.

Emeraldine

No tak, wskrzeszenie człowieka jest zbyt oczywiste i pospolite :) Tak w ogóle gdy czytałem tom II myślałem, że Bran umrze i przeniesie swoją świadomość na wilka. Jon też mógłby tak zrobić, ale jego więź z wilkorem jest zbyt słaba.

Też zastanawiam się nad przeczytaniem całej sagi jeszcze raz. Nigdy nie czytam jednej książki dwa razy, ale tutaj zrobię wyjątek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones