Film ten wowczas calkowicie stracilby klimat. Taka postac nie roztaczalaby grozy, powagi, a widz zwyczajnie czekalby, az sie potknie, zaplacze w swoje szaty, upusci rozdzke lub wyciagnie z rekawa szmacianego misia.
Lubie Atkinsona, chociaz nie jest w galerii moich ulubiencow, cenie talent i niesamowita mimike. Niestety jednak wrosl on w obraz Jasia Fasoli, ciamajdy i dosc nieodpowiedzialnego glupola. On i jego rola, taka rola, w HP to bylby straszliwy blad. Moze w jakiejs wersji parodystycznej, on jako Voldemort, Justin Biber jako Harry, a Hanna Montana jako Hermiona, zas Jim Carrey (ciekawy aktor) jako Hagrid.