wziął się za poprawianie WESa CRAVENa.
Proponuję dziadydze, żeby zlazła do muzem Luwr i tam zaczęła dzieła poprawiać, bo przecież Leonardo da Vinci się na swojej robocie nie znał i śmiało można wziąć pędzelek i Monę Lisę polepszyć.
Tak to jest, jak ktoś chce na siłę zasłynąć.