Scarlett Johansson jest jedną z najbrzydszych aktorek jakim się udało zrobić międzynarodową karierę, pospolita uroda i pospolite aktorstwo w jej wykonaniu próbuje się podnosić do rangi symbolu seksu i mistrzostwa. Przejrzyjcie na oczy! Gdyby nie charakteryzacja, te tony pudru i szminki oraz ciuchy za tysiące dolarów, nikt by się za nią nie obejrzał na ulicy. Gdzie się podziały gwiazdy na miarę Sophii Loren, Catherine Deneuve, Elizabeth Taylor, Giny Lolobrigidy - w czasie swojej świetności to były właśnie prawdziwe gwiazdy, ba! boginie! Prawdziwe piękno i sex appeal! One wiedziały jak skandalizować! Gdzie takiej Scarlett się równać z Nimi! Tylko rzesze młodych, niewyedukowanych kulturalnie ludzi, którzy nie zasmakowali nic lepszego od hollywoodzkiej masowej papki ostatnich lat, mogą uważać Scarlett za megagwiazdę.
W pełni sie zgadzam z tą opinią. Johansson jest marną aktoreczką i do tego jest potwornie brzydka. Zwłaszcza usta ma okropne. Twarz to ma potwornie pospolitą, wręcz wiejską taką.
Najgorszy jest ten jej nochal. Ktos kto powiedział, ze to "jedna z najładniejszych aktorek Hollywood" powinien dostać nagrodę - 10 minut na krześle elektrycznym.
Uważasz, że Scarlett nie jest żadną megagwiazdą- jakie podajesz argumenty?
1) Część twojej wypowiedzi dotycząca jej urody:
"Scarlett Johansson jest jedną z najbrzydszych aktorek jakim się udało zrobić międzynarodową karierę, pospolita uroda(...).Przejrzyjcie na oczy! Gdyby nie charakteryzacja, te tony pudru i szminki oraz ciuchy za tysiące dolarów, nikt by się za nią nie obejrzał na ulicy. Gdzie się podziały gwiazdy na miarę Sophii Loren, Catherine Deneuve, Elizabeth Taylor, Giny Lolobrigidy - w czasie swojej świetności to były właśnie prawdziwe gwiazdy, ba! boginie! Prawdziwe piękno i sex appeal! One wiedziały jak skandalizować! Gdzie takiej Scarlett się równać z Nimi! Tylko rzesze młodych, niewyedukowanych kulturalnie ludzi, którzy nie zasmakowali nic lepszego od hollywoodzkiej masowej papki ostatnich lat, mogą uważać Scarlett za megagwiazdę."
2) Część wypowiedzi dotycząca jej aktorstwa:
"pospolite aktorstwo w jej wykonaniu"
Według ciebie miarą aktorskiego kunsztu jest ilość wywoływanych skandali? Kolejny głupi temat.
Czy Louise Fletcher, Kathy Bates albo Ellen Burstyn potrzebwały urody do osiągnięcia międzynarodowej sławy?
Ja osobiście nic do urody Johansson nie mam- bardzo seksownie wyglądała w przy stole do tenisa we "Wszystko gra" albo leżąc w pierwszych sekwencjach "Między słowami". Z resztą zainteresował się nią sam Allen i według mnie jest najbardziej utalentowaną aktorką amerykańską młodego pokolenia.
A Sophia Loren, Catherine Deneuve i inne nie miały tony pudru na sobie? To dziwne, bo do dzisiaj je mają. O gustach się nie dyskutuje, a makijaż nie jest już żadnym argumentem, gdyż ma go na sobie każda jedna. I nie pisz, że one to prawdziwy sex appeal, gdyż Ty uważasz, że one,a ja uważam, że Scarlett Johansson. I co to w ogóle znaczy być niewyedukowanym kulturalnie. Możesz mi to wytłumaczyć, bo jestem za głupia, żeby pojąć.
tutaj nie chodzi tylko o gust, bardziej o estetyczne wyrafinowanie. To co odróżnia prawdziwe gwiazdy od Scarlett to klasa, pewien poziom intelektualny i artystyczny, pewien rozmach, blichtr, coś co sprawia, że są "bigger than life", ich kreacje filmowe są ponadczasowe. Scarlett jest niedostatecznie ładna żeby zasługiwać na miano symbolu seksu i nie dość brzydka żeby stać się aktorką charakterystyczną. Według mnie jest po prostu przeciętna pod każdym względem, widziałem parę filmów z jej udziałem i nie olśniła mnie. To prawda że nie podoba mi się jej twarz, i mam do jasnej Anieli prawo o tym pisać, zwłaszcza gdy widzę posty typu "najpiękniejsza" itd. itp. w których osoby, jak Ty na przykład, pieją z zachwytu nad taką Scarlett bez zbytniego argumentowania dlaczego. Nie wyjeżdżajcie mi tu z jakimiś indolentnymi argumentami, gdyż sami nie jesteście bezstronni, a o gustach owszem powinno sie rozmawiać, przecież jak mi się coś nie podoba a jestem ze wszystkich stron osaczony i narzuca mi sie pewien sposób myślenia, to nie będę siedział cicho skulony i zakrzyczany, tak było za KOMUNY! Była jedna prawda, jedna ideologia i ludzie mieli je ślepo wyznawać. Jak czytam że Scarlett jest symbolem seksu i wszyscy ją uwielbiają, to krew się we mnie burzy, mam prawo wstać i powiedzieć: NIE! jakim prawem ogłaszacie takie tezy niczym dogmaty, nie wszyscy! mi sie nie podoba! Nie można przemilczać różnicy zdań, dopiero gdybyśmy statystycznie zbadali za pomocą wiarygodnych naukowo metod jaki % populacji uważa Scarlett za wybitną aktorkę, dopiero wtedy można by się pokusić o jakieś uogólnienia. A i wtedy zawsze pozostaje problem, iż głosy nie tylko powinno sie liczyć, ale może nawet przede wszystkim... ważyć. I zawsze pozostaje manipulacja i reklama, marketingowe zagrywki nakazujące milionom wielbić ślepo sprzedawany produkt, nie ma już wolności słowa, opinie, sondaże są prefabrykowane, osoby o odmiennym zdaniu zakrzykiwane i obrażane, np przez ciebie i twojego leksykalnego idola - Carnage'a. Otóż brzydzę się takim ordynarnym słownictwem jakiego on używa, a osoby które mają "szacun" za takie obelgi i chamstwo, niestety, ale nie mogą być przeze mnie zaliczone do grona osób kulturalnych, nie chodzi mi o jakieś osobiste urazy, it's nothing personal, po prostu mam pewne zasady
Nie wymagaj od innych szacunku, jeżeli sam tego szacunku nie masz- Szkarlatyna i inne epitety nie są na poziomie osoby, która potrafi napisać konstruktywnego posta jak ten powyżej. Jak najbardziej masz prawo mieć swoje zdanie- ja mam jednak swoje i uważam, że właśnie Scarlett ma to coś, co ją wyróżnia i sprawi, że dziewczyna przejdzie do historii. Ma bardzo pociągającą figurę, twarz (jej usta są moim zdaniem o wiele piękniejsze od ust A.Jolie), interesującą mimikę, a mimo to wydaje się być zwykłą dziewczyną, do której każd fan może podejść i na pewno z nim porozmawia. W filmach nie jest jakoś super mocno wymalowana, nie wiem więc skąd teza, że tylko z toną tapety wygląda ładnie. Ponadto uważam, że ma to coś, co jest dla mnie wyznacznikiem sex appealu danej kobiety. Niektóre są niewiadomo jak piękne- np. dla mnie Sienna Miller, która z wyglądu jest prawie że idealna,a jak na mnie i tak nie robi żadnego wrażenia. Scarlett jest tajemnicza, ma ponadczasową urodę i figurę, która jest jej dodatkowym atutem, zważając na fakt, że w Hollywood przeważają chłopięce figury w zero size. Jednak, jak dla mnie, podstawowym argumentem przemawiającym za Scarlett jest jej talent- gra w rewelacyjnych filmach (mój ulubiony to love song for bobby long), nagrywa piosenki takich rarytasików jak Tom Waits (a mogła Madonny, na pewno płytka lepiej by schodziła), stworzyła rewelacyjną kolekcję Reebok (której, niestety, nie sposób trafić w Polsce), nie bierze ról w cienkich filmach (powiedzmy od 18roku życia nie zagrała w ani jednym filmie).
Jest dla mnie jeszcze jedna rzecz, którą uwielbiam u Scarlett- ma fantastyczny styl- czy to fryzury, czy ubrania czy makijaż- bardzo podoba mi się to co sobą prezentuje.
Mnie tez ona sie nie podoba. Nie jest odpychajaco brzydka, ale tez nie jest ladna, moim zdaniem. Nie rozumiem zachwytow nad jej uroda. To chyba tabloidy tak je nakrecaja.
Za to aktorka jest nienajgorsza.
Ja Ją bardzo szanuje, ponieważ jest świetną aktorką. Bardzo ładnie zagrała w "Lost in translation" (polecam).
A do tego ma polskie korzenie.
I jest P I Ę K N A, reszta aktorek marzy by tak wyglądać.
Pozdrawiam ;-)
Sophia Loren reklamowała makaron "Malma". Cóż za klasa, bóstwo po prostu i sex appeal, a te wszystkie świderki, muszelki. Dodajmy sos pomidorowy i mamy prawdziwą gwiazdę. Miejmy nadzieję, że Scarlett dosięgnie kiedyś zaszczyt zagrania w polskiej reklamie artykułów spożywczych!
Prawda jest taka, że wszystkie twoje gwiazdy zasłynęły dzięki swej nieprzeciętnej urodzie i burzliwemu życiu towarzyskiemu- kinomaniakom zależy bardziej na tym, co pokażą w filmie.
Dokładnie. Teraz Scarlett reżyseruje film razem z reżyserem "Głową w mur" rewelacyjnego niemieckiego filmu (polecam). Gdyby liczyła się dla niej komercja, nagrałaby film z np. Ridleyem Scottem albo Oliverem Stone'm. Dziewczyna ma niesłychany smak, oby trzymała tak dalej.
No to już jest lekka przesada! Jak możesz pisać, że Ridley Scott i Olivier Stone to sztandarowi przedstawiciele komercji?! Oglądałaś w ogóle jakieś ich filmy, oprócz Królestwa Niebieskiego i Aleksandra? W takim razie obejrzyj przynajmniej "Łowcę Androidów" i "Urodzonaego 4 lipca", a potem zrób rachunek sumienia i żal za grzechy;-)
jej raczej chodzilo o to, ze ScarJ woli wspolpracowac z mniej znanymi rezyserami niz isc na latwizne i miec pewna kase robiac film ze znanymi nazwiskami tępaku^^
makaroniarze ograli francuzow 2:0... kurwa;/
ergo... to tak jakbyśmy pobili w piłce Francuzów, tak wynika z logiki: jaśli a=>b i b=>c to a=>c :-)
Dla mnie Ridley Scott i Oliver Stone to porażka. I nie oceniaj pochopnie ile ja filmów oglądałam, gdyż byś się naprawdę zdziwił.
Dla mnie tak, dla Ciebie nie muszą. Nie lubię oglądać filmów, które są zrobione z wielką pompą i mają w sobie tyle special-effects, że dla mnie to już z filmem nie ma nic wspólnego. I również za to lubię Scar- nie gra w takich shitach pod publikę, która nie jest wybredna.
To jest właśnie to. Ocenianie aktora nie pod względem aktorskim , tylko na zasadzie życia prywatnego. Czy ta cholerna reklama ''Malmy'' zaważyła na tym że Sophia Loren stała się beznadziejna aktorką ?! Jezeli uważasz że wybitne aktorki takie jak Sophia Loren , Catherine Deneuve(!) czy Elizabeth Taylor miały do zaoferowania kinematografii wyłącznie urode i skandale związane życiem prywatnym , to nie mamy o czym w ogole dyskutować w tej kwestii.
Natomiast Scarlett .. W przeciwieństwie do autora tematu ja z kolei nie rozumiem jak mozna nie docenić jej talentu. Mimo młodego wieku prezentuje wyższy poziom niż połowa aktorek ,które już dawno ''zakorzeniły'' się w Hollywood. Tak jak tu wspomniano od 18 roku zycia nie zagrała w filmie który można by nazwać słabym. Świetnie dobiera role , błyszczy na ekranie nie tylko za sprawą urody ale głównie talentu. Tez jestem zdania że Johansson przejdzie do historii. W ogóle ostatnio zrobiła się jakaś nagonka na najlepsze aktorki młodego pokolenia. Ludziom na FW nie podoba się Scarlett Johansson , Keira Knightley , Natalie Portman a nawet genialna Emily Blunt. NIe rozumiem tego.
Przywołując reklamę Malmy chciałem dogryźć autorowi tematu, który ocenia aktorki biorąc pod uwagę wyłącznie ich życie prywatne. Nie chciałem urazić miłośników ich talentu ;)
Zgoda, jakimś skończonym beztalenciem to ona na pewno nie jest:-) Ja po prostu nie jestem wielbicielem jej talentu. Na pewno znajdą się gorsze aktoreczki. Co do słabych filmów w jej wykonaniu, nie muszę szukać daleko - "Kochanice króla" wystarczą, ani Portmanowa ani Scarlett się tam nie popisały. Moim zdaniem kanon piękna nie zmienił się w ostatnich 40 latach na tyle, żeby Johansson mogła wytrzymać porównanie z Boginiami, o których oboje wspominaliśmy, jedynie w przypadku Liz Taylor, Scarlett Johansson mogłaby się powoływać na jakieś odległe więzy pokrewieństwa sięgające średniowiecza. Podobnie jeśli chodzi o warsztat aktorski Bogiń (o którego genialności po prostu nie jestem godzien pisać), czy bajeczne życie towarzyskie, które tak zostało obśmiane przez szacownych przedmówców, Scarlett odstaje od tych Megagwiazd, których jasność na wieki przyćmi sławę i piękno kolejnych pokoleń aktorek. Rzeczywiście można Johansson pogratulować rozważnego dobierania ról, na ile jest to jednak zasługa jej, a na ile managera? Moim zdaniem Scarlett usilnie stara się o ambitne przedsięwzięcia, żeby uniknąć stereotypu typowej hollywoodzkiej aktoreczki ostatnich lat. Jeśli chodzi o jej najnowszą płytę z piosenkami Toma Waitsa - "Anywhere I lay my head" okazała się zaiste genialna, ale tylko pod względem instrumentalnym (ukłon w stronę Davida Bowie):-P Od strony wokalnej niestety nijako. Być może Scarlett zdaje sobie sprawę z "niedostatków" swojej urody i wie, że na złotą jesień i miejsce w historii kina trzeba sobie inaczej zapracować, bo kto ją by zechciał potem w teatrze oglądać, gdyby grała w samych hollyłódzkich gniotach? ;) Może uda się jej jeszcze pięknie zestarzeć;) w tym upatruję dla niej ratunku:)
Sam fakt, że piszesz o aktorkach boginie, świadczy o tym, że nie jest z Tobą najlepiej. Poza tym- i tak nie dasz rady nam wmówić, że jest brzydka i dennie gra, więc po co wysiłek?
ha, ha, ha! ale śmieszne, makaron! po prostu boki zrywać! :-P
1. Sophia Loren Boginią jest i basta! niezależnie od jej wieku i filmów/reklam w których gra. Jej klasa nie bierze li tylko i wyłącznie swego źródła w arcyprzyjemnej aparycji, lecz zapuszcza korzenie głęboko w jej fascynującej osobowości i odzwierciedla się w mistrzowskim warsztacie aktorskim. Ktoś kto zagrał w "Czarnej Orchidei", "Matce i córce", i wielu innych arcydziełach kinematografii, może sobie do końca życia grać w czym rzewnie mu się podoba, za dowolnie wysoką kasę. Sophia nie musi już nic udowadniać, Zdobyła wszystkie najbardziej prestiżowe nagrody jakie tylko były do zdobycia.
2. Jak sama mówi wszystko co ma (jeśli chodzi o ciało:-) zawdzięcza właśnie makaronowi. Jeśli nasze polskie niewiasty miały by mieć po makaronie tak cudowną figurę jak Sophia, to jestem za zastąpieniem ziemniorów makaronem na wszystkich szkolnych stołówkach w Polsce!
3. Malma to obecnie najlepszy makaron na świecie, najwyżej ceniony przez znawców i serwowany w najwykwintniejszych restauracjach na całym globie. To, że bijemy Włochów na głowę na ich własnym polu napawa mnie dumą, tym większą, gdyż przypieczętowaną najwyższym certyfikatem - aprobatą samej Sophii Loren. Dla Włochów makaron to nie makaron, tylko Makaron. Nie ma większego wyróżnienia dla Polski, jak udział Sophii Loren w reklamie naszego makaronu!
4. Pamiętajmy kto miał wtedy udziały w Malmie - Wałęsowie, to nazwisko jeszcze niedawno coś znaczyło w świecie
Oki wpadne.
;-)
Bo moim skromnym zdaniem jest to jedna z bardziej utalentowanych aktorek.
Na mojej stronce znajduje się wykaz Najlepszych Aktorek i Aktorów, wegług mnie, Scarlett tam jest.
Pozdrawiam
"To, że bijemy Włochów na głowę na ich własnym polu napawa mnie dumą, tym większą, gdyż przypieczętowaną najwyższym certyfikatem - aprobatą samej Sophii Loren."
Taaa aprobata. Za tyle kasy, co zgarnęła za tą reklamę nawet "Kogutek" otrzymałby jej aprobatę.
Zgadzam sie, że Scarlett nie jest ładna. jest przeciętna, pełno takich sie znajdzie na ulicy, które wystarczy zrobić na bóstwo. Włączcie sobie czasem TVN Style i tam są programy w których zmieniąją sposób myślenia kobiet które są zapatrzone w wyczyszczone zdjęcia np. Scarlett, ale nie tylko. Każda kobieta jest ładna, wtedy gdy sie wyeksponuje jej wdzięki
pzdr :)
PS.Ile jest ludzi tyle wzorców piękna...
Musisz tylko uwzględnić, że te, które wg Ciebie są piękne, też są tylko zrobione na bóstwa, gdyż tak naprawdę nie ma pięknych ludzi. Każdy jest przeciętny.
jak to nie ma?! a ja?! a tak na poważnie, to że 99,9% ludzi to tylko przeciętni zjadacze chleba, nie oznacza że nie istnieją ludzie wyjątkowi lub/i piękni.
Właśnie, że nie istnieją w ogólnym tego słowa znaczeniu. KAZDA kobieta jest przeciętna bez makijażu i odpowiedniej oprawy. Tyle tylko, że jedna ma ładne usta, druga wąziutkie, zadbane zęby, druga co drugi wystąp itd. Poza tym nie możemy mówić o osobach pięknych, jeżeli ja np. uważam, że Scarlett taka jest, Ty natomiast temu przeczysz. I na odwrót- Ty np. wymienisz Liz Taylor, która mi się wydaje totalnie przeciętna i możemy tak dyskutować w nieskończoność. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i nie ma nic bardziej subiektywnego niż gust.
Scarlett moim zdaniem jest sliczną aktorka. Bez makijazu tez wygląda ładnie i co maja do tego najdrozsze ciuchy ? nawet w rzeczach z ciuchbuda mozna wygladac pieknie . ;]]
akurat najdroższe ciuchy są na plus, piękno dzięki nim, drogim kosmetykom, zapachom i klejnotom podkreśla swoją istotę. Niestety korzysta z tego również przeciętność. Ale znawca wie, że nie wszystko złoto co się świeci.
ja nie jestem przeciętny, gardzę motłochem:D To że jesteś przeciętna i chodzisz w lumpach nie znaczy, że wszyscy tacy są.
Już wytłumaczył- człowiek przeciętny nie ma firmowych ubrań.
Chujnią byłoby nie mieć białych skarpetek marki adidas!
ładna to ona by była, gdyby była utalentowana...
Jej role powinny być widziane co najwyżej w filmach kategori B...
Jej gra jest płytka i strasznie sztuczna... niezależnie w jakim filmie.
Ciekawe czy się wyuczy? Czy bedzie nominowana do oscara, kiedykolwiek?
Ładna to ona by była, gdyby była utalentowana? Jej role powinny być widziane co najwyżej w filmach kategorii B? Ta wypowiedź nie trzyma się kupy,a ponadto jest niezrozumiała. Przemyśl to i napisz jeszcze raz.
odpowiedź Michny666 "trzyma się kupy" tak samo jak każda inna subiektywna ocena:)To prawda, że gdyby Niebiosa nie poskąpiły Scarlett talentu w takim stopniu, to można by jej wybaczyć nawet mankamenty urody. A tak... owszem stara się dziewczyna... i pewnie będzie się starała aż będzie stara, i co z tego? ;)
Nie trzyma się kupy, gdyż pisać, że ktoś będzie ładny jak będzie dobrze grał, to tak jakby pisać, że Iksińska będzie mądra jak będzie sprzedawać więcej danonków w Żabce.
Jeżeli obejżał byś "Dziewczynę z perłą" to widział byś że Scarlett z makijażem czy praktycznie bez wygląda ładnie. I jeżeli wdg. ciebie aktorkę krztałtują skandale, to weź stań się czołowym fanem Hilton czy Spears :D
How dare anyone out there make fun of Brittney and Paris after all they have been through! All you people care about is readers and making money off them. They are a humans! Leave them alone! You're lucky they even performed for you. Leave Brittney and Paris alone! Leave Brittney Spears and Paris Hilton alone right now! I mean it! Anyone who has a problem with them, you deal with me because they are not well right now!