Jak długo będzie trwała moda na na Boliłód?? Moim zdaniem do końca roku wszystkim przejdzie. Tak samo było z japońskimi horrorami. Ale poczekamy zobaczymy:-)
Wspaniale tańczy, jest niezwykle seksowny (Och! Ciągle wspominam "Dard-e-disco", scene w deszczu z "Deewana Zaamana" i scenę z ręcznikem w "Chalte-Chalte". To jak tam wygląda jest warte milion dolarów). JEGO cudowny baryton wywołuje za każdym razem dreszcze u wielu kobiet (Jestem Bond, James Bond - to hasło może się schować, gdy się słyszy tylko jeden wyraz wypowiedziany przez NIEGO: DON. Ach!). To jak patrzy na SWOJE partnerki (często jakby wiedział więcej niż one) - krótko pisząc to niezapomniane wrażenie. A wspominanie cudownych scen z JEGO filmów jest prawdziwą przyjemnością. Można tak bez końca. Banalne? Być może. Ale sprawia radość, czego jakoś nie doświadczałam tak intensywnie przy oglądaniu amerykańskich filmów.
aaaa zabierasz mi myśli a jednym słowem jest najlepszy wszystko jest w nim idealne :D
"Jestem Bond, James Bond - to hasło może się schować, gdy się słyszy tylko jeden wyraz wypowiedziany przez NIEGO: DON. Ach!)" - niedawno to samo powiedzialam mojej kumpeli :D
Zgadzam się z każdym słowem Marquerite właśnie za te cechy które wymieniłaś kocham bollywood i oczywiście Shahrukha Khana no ale jak go nie kochać ja bym dodała jeszcze jego ciało ;P W Om Shanti Om można się rozpłynąc ;D
Przeczytałam JEGO biografię jednym tchem. Pomyślałam sobie, że teraz nikt już nie zwątpi w JEGO wielkość i załużoną sławę. Co poniektórzy jednak uświadomili mi, że krytycy JEGO talentu nie przeczytają tej książki. Hm! Ja po jej lekturze uwielbiam GO i podziwiam jeszcze bardziej (o ile to możliwe) jako człowieka nie tylko gwiazdę. Wielu się pyta: co wy widzicie w NIM. Odpowiadam: nie tylko to co widać na ekranie. Oglądając namiętnie wywiady z NIM, czytając artykuły, biografie (jest ich kilka) można pobieżnie wyrobić sobie opinię z jakim rodzajem człowieka mamy do czynienia. I tu ponownie moja odpowiedź: z niezwykle utalentowanym, pracowitym, dobrym. Mijają lata a opinia o NIM się nie zmienia. Coś więc musi być na rzeczy. ON jest po prostu przez nas kochany za to jakim jest nie gwiazdorem, ale człowiekiem. Nie zmieni się to pod wpływem ról jakie gra, ani mody. Nie jest zależne od krytyki i opini złośliwych dziennikarzy. My GO najzwyczajniej w świecie kochamy.
Chyba wszystkie się rozpływamy na JEGO widok. : ) Nie do wiary jak ten temat się rozwinął. Ale przyjemnie się czyta takie opinie jak Twoje. To miód na serce. Dzięki
Właśnie to że te filmy zawieraja w sobie przesłanie i zawierają w sobie pewne prawdy moralne bardzo mi się podoba ofreują coś czego nie znajdziemy w amerykanskich filmach.Kiedyś ktoś napisał mi że amerykanie stawiają na estetyke zgadza się amerykańskie filmy w większości to ładne opakowania puste w środku a indyjskie to piękne opakowania z cudowną zawartością w środku.Ja osobiście wole ładne pudełko z cudowną zawartością niż ładne ale puste ;P.Również uwielbiam hinduskie obyczaje ,stroje , taniec ,muzyke ponieważ to wszystko jest cudne.Ja myśle Marquereite że ci ludzi nie mają pasji i dlatego z za zdrości że inni potrafią się czymś tak cieszyć wypisują te zjadliwe komentarze.Ubustwiam te wielkie rozmażone sarnie oczy oprawione w długie, piękne,czarne rzęsy mmmmm są boskie.
Kocie ruchy - pięknie powiedziane. Nie to co dziwacznie ocieżałe nasze tańce. Nie wiem czemu, ale odnoszę wrażenie, że nie mają w sobie tyle energii i tej iskry, co w tańcach bollywoodkich. A nasz SHAHRUKH KHAN ma jeszcze to coś w SOBIE. Nie umie tańczyć?!!! Co za bzdura. Tańczy świetnie. Wiele kobiet dałoby się pokroić, żeby z NIM zatańczyć na parkiecie. Ja też. Ha! Ha! : )
O tak taniec indyjski jest wspaniały taki radosny mozna sie nieźle wyszaleć a nie jakies automatyczne ruchy jak roboty hehe przy bollywoodzkiej muzyce nie da sie usiedziec w miejscu z resztą ja tylko takiej słucham :D
Ha! zatańczyć z Shahrukhiem to dopiero marzenie nierealne ale pomarzyć zawsze można :D
Dokładnie :) Pochwalam:) Nie ma lepszej i bardziej tanecznej muzyki, niż Bollywoodzka:) Czasami chciałabym, aby i u nas był jeden program puszczający tylko filmy i teledyski filmowe Bollywood...:/ ale to tylko marzenie, nie ma co nawet, bo TV nawet naszych próśb o puszczanie Bolly filmów nie słucha... bo w sumie po co...co ich interesuje racja jednostki:/
A zatańczyć z Shahrukhiem to bezcenne < rozmarzyła się>
Mówi sam, że nie umie, a widziałyście " Josha" i jego taniec na tym balu maskowym... mi oczy o mało z orbit nie wyleciały... sama nie wiem czy to była salsa? Nie znam się na tym, wiec tu proszę o pomoc znawców, a za pomyłkę z góry przepraszam:)
Co by to nie był za taniec i tak jest rewelacyjnie wykonany. Nie wiem czy w Polsce są organizowane spotkania taneczne "bollywoodczyków". Byłoby świetnie zrobić taki zjazd. Zabawa na 102. To samo myślę o klubach filmowych. Na szczęście mamy swoje fora, na których pod niebiosa możemy wychwalać naszych idoli. Przytoczę tu kilka cytatów z biografii SRK. "Hindusi cierpią na szczególnie zjadliwy przypadek choroby filmowej" - My Polacy też. "Bollywood to nie tylko styl, w jakim kręci się filmy. To także kultura i religia." I tak należy postrzegać tę kinematografię. "Co tydzień w Korei Południowej odbywa się nietypowe spotkanie. Ludzie z Klubu Miłosników Bollywoodu zbierają się, aby oglądać indyjskie filmy, które z mozołem przełożyli i opatrzyli napisami. Oglądają je w sposób, który Kwanghyun Jung, lider ich grupy, nazywa "stylem indyjskim", czyli "hałasują, śmieją się i szydzą z czarnych charakterów". Klub prowadzi także zajęcia z nauki tańca bollywoodzkiego." - czy u nas coś takiego powstanie? Chętnych byłoby sporo. Czytając o takim zaangażowaniu w propagowanie filmów bollywoodzkich, trudno jest uwierzyć, że ktoś jeszcze nie rozumie na czym to polega. My kochamy nie tylko te filmy, ale i odmienną od naszej kulturę.
oo takie spotkanie bollymaniaków to bylaby dopiero zabawa- tańce śpiewy i wariacje normalnie odjazd. Ja uwielbiam kulturę indyjską już jestem nią przesiąknięta- filmami- już ich sporawo obejrzłam i dalej oglądam :D, muzyką- słucham codziennie i tańcem- ćwicze już od jakiegoś czasu i dalej go doskonale, ubiór- wiadomo, że w sari nie chodze ;P, ale dodatki typowo indyjskie takie jak chusty czy biżuteria, makijaż a jakże, mam nawet bindu ale nie nosze hehe :D i przejmuje nawet niektóre zachowania. Dla większości to jakas obsesja, ale mnie poprostu fascynuje ta kultura i marze o tym, aby pojechac kiedys do Indii. Chciałabym się urodzić Hinduską. Szkoda, że u nas nie jest tak jak w Anglii tam Hindus to normalka i mogłabym sie ubrac w sari, bardzo bym chciała, nikt by krzywo na mnie nie spojrzał.
To jest nas dwie, bo ja także jestem fascynatką kultury indyjskiej. Maniacko wręcz czytam wszystko o Indiach i oglądam filmy dokumentalne i hinduskiej produkcji. Czy to szaleństwo? Może, ale nieszkodliwe. Co do ubioru, to masz rację. Sari w Polsce byłoby dość dziwnie odbierane. Nie czas i miejsce na ciekawe anegdoty o modzie, ale wierz mi na słowo, ludzie by się za Tobą oglądali. : ) Nie jesteśmy Hinduskami, ale za to mamy naszego SHAHRUKH KHANA i bardzo dużą wyobraźnię. A poza tym: phir bhi dil hai hindustani. Resztę sobie same dośpiewamy. Ha! Ha! Co do wyjazdu do Indii to wybieram się tam w 2010 r. na dwa miesiące na dziko. Oj! Poszaleję z zakupami. A może JEGO zobaczę. To by dopiero było. Ciągle się zastanawiam czemu za granicą jest tyle JEGO (i w ogóle bollywoodzkich) filmów, a u nas "ryba blada". Za małe zapotrzebowanie? Wątpię. Oni nawet wydają czarnobiałe filmy. Archiwalne. Więc chętnych nie brak. A na naszych forach tylko wypytujemy się o polskie napisy do ściągnięcia. Żałosne.
He,he no już jest nas trzy też jestem fanatyczką kultury indyjskie zbieram oglądam i czytam wszystko co Indiami związane jednym chłone całą sobą.Ma domieszke krwi azjatyckiej(jakis prapradziadek pochodził gdzieś z tamtych rejonów) więc może dlatego tak łatwo w to wsiąkłam.Niestey nie mam czasu ciwiczyć tańca po prostu brak czasu (praca) ale bardzo bym chciała.Też marzę o wyjeździe do Indii chciałabym to poczyć , dotknąć osobiście i oczywiście zrobić zakupy u źródła oj zaszalabym.Może lepiej żebym tam nie jechała bo jeszcze tam zostane ;P.Właśnie niewiem czemu u nas tak mało ubolewam nad tym trochę.
Świetnie!!! Im nas więcej tym lepiej. Wyobraźmy sobie nasz wyjazd do Mumbaju. Trzeba by było załatwić bilety do kina na film z SHAHRUKHIEM. I to koniecznie. Ach! Poczuć tą atmosferę kina hinduskiego. Ich reakcje powalają. Później rozbiłybyśmy obozowisko pod Mannatem. Może będziemy miały szczęście i spadnie ulewny deszcz, SHAHRUKH będzie w domu, zauważy nas i zaprosi do środka. To dokładnie przydarzyło się pewnym Niemcom. Oj! Szczęściarze. A swoją drogą, czyż nasz idol nie jest szlachetny? Stwierdził, że o ile Hindusi są przyzwyczajeni do pory monsunowej, to my Europejczycy nie. Żal mu się zrobiło tych cudzoziemców i w dobroci SWOJEGO serca ugościł ich. Co za człowiek? :D
no to juz uwawiajmy sie i jedziemy hehe :D może nam sie poszczęści i nas tez zaprosi ;P A jeśli chodzi o sari to tak mi się podobaja te stroje ze szok. Może kiedys przyjdzie do nas taka moda ha! to by było dopiero coś.
Nastałaby wtedy długo przeze mnie wyczekiwana era wdzięku i kobiecości u córek Ewy. Styl na macho, jakoś mi nie leży. "Męskie" kobiety? My też potrafimy być dzielne, jeśli zajdzie taka potrzeba. Po co jednak od razu zamieniać się w faceta. Naszą bronią w życiu, w walce z przeciwnościami losu, nie powinny być pięści. A i mężczyźni zmieniliby się widząc piękno kobiet w innym wydaniu. Tak! Biżuteria i sari to coś dla nas. W końcu jak mamy się z NIM spotkać to musimy jakoś wyglądać. :D
W zupełności się z tobą zgadzam ta nasza moda zmierza w złym kierunku z kobiet robi się mężczyzn, a gdzie dawna świetna moda gracja wdzięk piękne suknie- niestety nic z tego nie zostało. Teraz normalny strój kobiety to jeansy i t- shirt, a szkoda kobieta powinna sie nosic jak kobieta a nie jak jakis babochłop. Mam nadzieje złudna ale mam, że kiedys to się zmieni.
Watpie:( Sama chciałabym się choc raz ubrać w takie Sari:)Niestety świat zmierza w dziwnym kierunku...może feministki chciały równouprawnienia, ale chyba nie jest to związane ze strojem...
Ogólnie! Jak ślub i impreza to tylko w rytmie muzyki hindi...:D
No tak, niestety na razie musi nam to wystarczyć. Może jak bede miała teraz urodziny to zrobie impreze indyjską i wtedy sie ubiore w moje upragnione sari, noi ślub oczywiscie też nie odbedzie sie bez muzyki indyjskiej, ale to bardzo daleka przyszlosc hehe pzdr. :D
No to musimy zorganizować imprezę. A na razie pocieszmy się oglądając naszego gwiazdora. Czy wiecie coś może na temat nowych wydań DVD z SRK? Czekam na nie jak na zmiłowanie. Co za kraj? Trzeba pewnie będzie sprowadzić jakieś filmy z zagranicy. Ale co nowego wyjdzie? 12 grudnia odbędzie się premiera "Rab Ne Bana Di Jodi". Już nie mogę się doczekać. Widziałyście promo? Umieram z ciekawości. A "Billo Barber"? To będzie wielki hit. Ja tu o nowościach, a jeszcze nie widziałam "Lage Raho Munna Bhai" i "Baiju Aur Tansen". Ślimaczy się to wszystko. Dlatego się tak rozpisuję na forum w oczekiwaniu na to coś nowego. Pomóżcie mi biednej w tym czekaniu i piszcie jak najwięcej recenzji. Pozdrawiam.
Z emocji zapomniałam. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Podróży do Indii, zwiedzania tego bajkowego kraju, spotkania SHAHRUKH KHANA i wspaniałych zakupów. Może masz jeszcze jakieś życzenia? : ) Oby spełniły się wszystkie. Pozdrawiam.
Ćwicz taniec, ćwicz. Właśnie miałam proroczy sen. Śniło mi się, że w trójkę pojechałyśmy do Indii i zostały zaproszone do JEGO domu. Ubrałyśmy się w piękne sari i poszły. Wszyscy się bawili cudownie. Rozmawiałyśmy Z NIM jak ze zwykłym człowiekiem. I po tym można już poznać, że to sen. Zwykły człowiek ?!!! To chyba na skutek tego naszego pisania na Filmwebie. Koleżanka twierdzi, że sny listopadowe sprawdzają się. Więc...?
Nic trudnego. Przed snem puść Sobie "Chalte Chalte" i gotowe. Będziesz śnić o NIM całą noc. : ) A jak dodasz do tego jeszcze nasze pogaduchy...
No fajny sen trzeba przyznać.Ja czasem też miewam z nim sny i bardzo je lubie nie mam w tedy ochoty się obudzić mogłabym śnic w nieskończoność.Kidyś mi się przyśniło że byłam jego żoną he he nie złe co to był naprawdę cudowny sen , ale tylko sen :(.Czasem zazdroszcze jego żonie Gauri taki mężczyzna to żadkość i skarb.Mój sen to się raczej nie spełni wszyscy wiem dlaczego ale fajnie by było gdyby się twój spełnił.
Tak... Gauri ma szczęście:) Jak to jest mieć takiego mężczyznę na co dzień? Marzenie...
Mi by wystarczyło choć raz wyszeptane do ucha "Tujhe Dekha To Ye Jana Sanam...", a odpływam...:P
Ja znowu słyszałam, że spełniają się tylko sny, które śnią się nad ranem... taki tam przesąd...
aaa rozmarzyłam sie przez was, nie lubie tak wyobrazać sobie takich rzeczy bo czuje sie wtedy bezradna, bo wiem ze nic nie moge zrobic zeby sie to speniło. Mi wystarczyłby dzien z Nim aaaa znowu marzenia. Mógłby w końcu przyjechac do Polski wtedy tez bym była happy :D
Dokładnie...wystarczy go tylko zobaczyć, a jak już się widzi to dotknąć... i opowiedzieć z dumą wrażenia z tego spotkania:) Czuje, iż moim największym błędem życiowym było nie-pojawienie się na premierze Om Shanti Om w Berlinie...i mam chandrę do tej pory jak pomyśle, jak zawaliłam...
Ale jak się wreszcie Pan Shahrukh zdecyduje i przyjedzie do polski... o coś bym czuła, że trzeba by pokazać starą Polska gościnę i system " Ciekawe po ilu się upije"... słyszałam, że Polacy się czują na tyle mocni, że robią takie międzynarodowe eksperymenty:P:P
Jakby to mój tatuś miał go do domu przyjąć to ja już wiem, co by najpierw wyciągnął :P " przepychacz kontaktów międzyludzkich"and" nieważne, że mówicie różnym językiem, ważne, że pijecie jednym tempem" ;p;P
Wreszcie trzeba mieć sposób na życie:P :D
Więc ustalone. Zapraszamy SHAHRUKH KHANA do Polski na kilkanaście koncertów. Wykupujemy bilety na wszystkie w pierwszym rzędzie. Obsypujemy GO kwiatami. Jak będzie wracał, pakujemy się MU do samolotu. Żeby się nie nudził w drodze powrotnej zabawiamy GO rozmową. Po wylądowaniu w Mumbaju rozbijamy obozowisko przed Mannatem. Chodzimy na takie imprezy: http://pl.youtube.com/watch?v=esFfac1XLuM . Zwiedzamy: http://pl.youtube.com/watch?v=P0neYl_jCms . Pałac Króla: http://pl.youtube.com/watch?v=JQYUFo6Xot8&feature=related i każdego dnia jeździmy za NIM na plan filmowy. Oczywiście uczestniczymy w każdej premierze. Żyć nie umierać. Jak się skończą pieniądze, wracamy do Polski i oklejamy ściany swoich pokoi JEGO plakatami i ustawiamy nowe DVD z JEGO nowymi filmami na nowej półce. I co? Pasuje?
Niektórzy są ... : http://pl.youtube.com/watch?v=pi_izFcShZ0
Jak oklejamy plakatami? Najpierw byśmy go musiały okraść, bo przecież pieniążki się skończą ;)
Apropo wpakowania do samolotu... skąd możemy wiedzieć... może zacznie wołać "Security" i co wtedy? Jesteśmy w d..., mówiąc po naszemu:P:P
A co do ostatniego zdania? To jak miałaś skończyć :P:P
Te plakaty to kupimy wcześniej. Zaraz po przylocie. A co? Nie chcesz? Dziwna jesteś. A co do tego, że nas wyrzuci z samolotu, to daruj, ale ON jest gościnny, kulturalny, dobry, szlachetny i wspaniałomyślny. Mam wymieniać dalej. : ) Sądzę, że widząc nasze uwielbienie dla SIEBIE, SAM nas zaprosi na pokład samolotu, jak GO ładnie poprosimy. Ha! Ha! Nie rozumiem Cię. Pomarzyć sobie nie można? Co do ostatniego zdania. Miałam na myśli, że niektórzy są cudowni i zasługują w pełni na cudowne rzeczy (np. Mannat - domyśl się kogo mam na myśli), a pozostali zazdrośnicy niech nie ważą się zmieniać tej posiadłości, bo właścicielowi do pięt nie dorastają. Zgadzasz się ze mną?
Chcę, chcę:P Kto by nie chciał...
A co do właściciela cudownego Mannat to skądś go znam :P:P
Oczywiście:) Niektórzy ludzie mają prawo mieć piękny dom, jeżeli zarabiają tyle, aby sobie mogli na niego pozwolić... cieszy mnie, że dba ON o swoja rodzinę i mają wszystko... lepsze to niż miałby pieniądze składować na koncie, mieszkać w lepiance i jeść chleb i wodę...
Ja rozumiem, że w Indiach mało kto może sobie pozwolić na taki luksus, ale nie znaczy to, że on przy swoich możliwościach miałby się dostosowywać do innych...
Zazdroszczę Gauri i dzieciom... nie mówię o Mannat ;)
No ja myślę, że nie mówisz o Mannacie! Nie dziwię się, że podobnie myślimy. Ja tak zazdrościłam dziewczynom z piosenki "Dard-e-disco". Te to się miały cudownie. Hi! Hi! Ciekawi mnie czy Aryan i Suhana też zostaną gwiazdami. Pewnie wyrosną na pięknych, miłych i mądrych ludzi. Po TAKICH rodzicach nikogo to nie powinno dziwić. :)
Bardzo mi się podoba to, że Shahrukh daje im furtki do rozwijania innych zainteresowań niż aktorstwo - żeby zarabiali tyle, co tatuś:)
Jego pogląd na temat tego, że na sławę trzeba zapracować także pochwalam... nie pozwoli na to, aby jego syn był docenianą wielką gwiazdą tylko poprzez pryzmat ojca i nazwiska...
Według mnie jest on cudownym człowiekiem...a jeżeli chodzi o ich intelekt to raczej nie po rodzicach, a bardziej poprzez to, jakie wartości wpoją im rodzice, a jak widać Shahrukh sobie świetnie radzi z byciem ojcem, choć ma wiele pracy nie zapomina o dzieciach... wie, że on miał bardzo mało czasu by się nacieszyć rodzicami, więc chce to nadrobić... bardzo fajna postawa.
Bardzo wzruszyło mnie to jak w jednym z wywiadów powiedział, iż coraz częściej uświadamia sobie, iż nie wie jak wyglądali jego rodzice... nawet nie mogę sobie wyobrazić jak go to boli...
moda na (jak ty to piszesz) [Boliłód] będzie trwać długooo.
Napewno nie będzie krócej niż takie filmy co ty oglądasz
np gwiezdne wojny itp...
Ja już długo oglądam filmy bolly i jakoś mi się jeszcze nie znudziły ;/
HEJ!!! PUK PUK!!! Mam zrobić jak Doda zrobiła Jusi w Gwiazdach na lodzie? No to ok"
Nauka czytania i pisania dla założyciela tematu.
B-O-L-L-Y-W-O-O-D
A teraz powtarzamy kiolka razy: Bollywood, Bollywood, Bollywood...
Powtórz kilka razy może się utrwali.
Co do pytania "jak długo jeszcze (...)itd"
Z pewnością długo jeszcze potrwa. Dla ciebie "niestety".
kilka* poprawka (to ze zdenerwowania bo jak widzę takie posty jak ten to nóż mi się otwiera w kieszeni)
Odpowiem ci na to pytanie. Otóż moda na Bollywood będzie trwać DO KONCA ŚWIATA JEDEN DZIEN DŁUŻEJ. Wieć ciebie ta moda "przeżyje". Oto moja rada zapisz się na terapię, to cie wyleczą z tej nietolerancji.
Namaste wszytskim!
od niedawna ogladam kolorowy swiat Bollywoodu, nie powiem , spodobal mi sie.Dziwie sie jednak, ze przeciwnicy tego nurtu tak ostro atakuja bollymaniakow. O gustach sie przeciez nie dyskutuje, po lacinie to jest jakos tak,de gustibus non disputandum est. Trzeba miec gust eklektyczny. Bylabym jednak hipokrytka gdybym powiedziala, ze lubie horrory. Ale ludzie, ktorzy je lubia , niech sobie ogladaja, coooooo mi tam......luzik :)