Ta dziewczyna daleko nie zajdzie, jest drętwa jak patyk, jej gra aktorska w Pretty Little Liars skończyła się na wyuczeniu się jednej miny i przez całą serie z niej korzysta. Zero jakichkolwiek emocji nie umie przekazać. Z serialu najlepsza jest Spencer i Emily:)
jakby nie umiała grać to by ją nie wybrali do tej roli tym bardziej, że jak czytałam to bardzo duża konkurencja była, najlepsza jest Aria :)
Naprawdę uważasz, że każdy (!) aktor jest dobry? Tylko dlatego, że dostał rolę w jakiejś produkcji (bo przecież jakby nie był dobry, to by jej nie dostał?)? Bo Twoją teorię można by przecież podciągnąć pod wszystkich. Zawsze są kastingi, zawsze ktoś wygrywa... ale niestety nie zawsze okazuje się strzałem w dziesiątkę. No nie oszukujmy się ;) Ja uważam, że Shay gra naprawdę słabo i niekoniecznie jest to wina postaci w jaką się wciela.
Bierze tyle kasy, bo słit 15 polubiły ją jako Bellę i przyciąga je do kina. :) Poza tym nie ma co porównywać serialu z produkcją kinową.
moim zdaniem Shay jest fatalna w roli Emily. Strasznie drętwa, mam wrażenie, że nie potrafi się w ogóle odnaleźć w roli... A co do argumentu "ma taką rolę", to w tylu różnych scenach mogłaby pokazać różna mimikę, gestykulację itd... Tymczasem ma dwie sztandarowe miny i na nich bazuje.
może dziwnie jej się gra w tej roli, w końcu gra lesbijkę. W niektórych odcinkach rzeczywiście wzoruje się na tej samej minie, ale też w niektórych musi grać inaczej. Bez przesady, że nie umie w ogóle grać, bo by jej w ogóle nie było w tym przemyśle. Świetnie tańczy i ma świetny uśmiech.
I co z tego, że gra lesbijkę? :o Jak to się ma do jej aktorstwa w scenach w ogóle nie związanych z orientacją? Zresztą, np. Neil Patrick Harris jest gejem, a w HIMYM gra największego podrywacza i świetnie się w tej roli odnajduje. Na tym właśnie polega aktorstwo - żeby przekonująco pokazać osobę, która z tobą ma czasem niewiele wspólnego.
Ty pomyśl logicznie - to działa na tej samej zasadzie. Shay jest hetero, a musi całować kobiety, z kolei Neil jest homo i też całuje kobiety, chociaż go nie pociągają. A mimo tego Neil jest w stanie dobrze to zagrać, Shay - nie. I u Shay nie są to jedyne sceny, w których nie potrafi być przekonująca.
pomyśl logicznie. Hetero nie jest w dzisiejszym świecie piętnowane, z kolei homo budzi odrazę wśród niektórych. Co nie zmienia faktu, że w niektórych scenach fakt gra tak samo, Lucy też (ciągle lekki strach w oczach). Dziwne, bo jak patrzy się na jej UStream z Ashley czy Ianem,to zupełnie inna postać. Osobiście uważam, że najlepsza jest Spencer, a Hanna potrafi rozbawić.
Hahahah, rozbawiłeś mnie. Shay jest aktorką, musi wcielać się w różne role, niezależnie od tego, czy społeczeństwo postać zaakceptuje, czy nie. A jeśli związek z kobietą u niej budzi odrazę - nikt nie kazał jej brać tej roli. A co do Spencer się zgodzę.
Cieszy mnie to niezmiernie, ze rozmawiałem ciebie. Fakt nikt jej nie kazał brać tej roli, ale nie twierdze, ze nie umie w ogóle grać. Umie, a nawet bardzo dobrze - pokazuje to wiele scen w 2 sezonie.
W Stanach jest zupełnie inna mentalność i nie sądzę, że widok całujących się osób tej samej płci budzi jakiekolwiek zdziwienie. Zresztą, ona nie jest drętwa tylko w scenach z dziewczynami, jest cały czas drętwa i nie przekazuje żadnych emocji. Czasami jak idzie to da się wyczuć sztuczność.
całkowicie zgadzam się z autorką. ta aktorka to jedno wielkie drewno!!! żadnych emocji, żadnej mimiki. tak samo gra kiedy jest zła. kiedy jest szczęśliwa i kiedy jest wystraszona
Mówicie, że Shay nie uie grać i że jej postać jest nudna. Co do tego nie wnikam. Ale nie przesadzajcie. Pisząc, że jesr. Benaszena, inni są o lata świetlne przed nią... Jak dla mnie Shay jest genialna. I gówno mnie obchozi co inni myślą. A gdyby ktoś o was mówił, ze jestescie bezndziejni w tym co robicie? Zastanówcie sie nad tym. A jesli dalej bedziecie uwarzac ze jest beznnadziejna to tak jakbysie mowili ze sami jestcie lepsi. Zatem zapraszam was do telewizji. Zagrajcie w jakims serialu posrac taką jak Emily i udowonijcie z jestescie od niej kurde lepsi. Zaprasza