po jej ocenach z filmweb.pl, wyraźnie widać, że ranking aktorów to tylko konkurs piękności; jak dla mnie ona wygląda pięknie
Zgadzam się z Przedmówcą! Wg. mnie człowiek nosi piękno w sobie!
Shelley Duvall jest świetną aktorką, a jej piękno tkwi w niej. Jeśli ktoś umie patrzeć tylko i wyłącznie na powłokę nie powinien oceniać żadnego człowieka w żadnym rankingu, chyba że jest to ranking oceniający wygląda zewnętrzny!
Powiem tak: miałam ochotę wykłócać się z wszystkimi tutaj piszącymi caps lockiem, że im mało monitor nie pękł, gdy oglądali Lśnienie i żałują, że jej Jack nie zadźgał tą siekierą, ale odpuściłam. Dyskutowanie z osobami, które oglądają filmy tylko po to, by zobaczyć ładne laski, a prawdziwa kreacja aktorska nie jest ich w stanie poruszyć, to strata czasu (no i po co taki post ma cały czas sterczeć na samej górze). Uroda aktorki to kwestia gustu - może się podobać, może się nie podobać, tak charakterystyczna postać jak Wendy w Lśnieniu również - nie każdemu przypadnie do gustu nieporadna, nieatrakcyjna i naiwna Wendy, ale nigdy nie zrozumiem takich pustych, pełnych nienawiści postów "jak ja chciałam, żeby Jack ją zabił". Jak słusznie zauważył autor wątku - film to nie wybory miss, patrzmy na postać jako element większej układanki - całego filmu, oceńmy, czy aktorce udało się stworzyć kreację, która wpisuje się w jego klimat, oddaje sens obrazu i dopełnia opowiedzianą historię. Według mnie, Duvall to się udało, ktoś powie, że nie - ok, jego zdanie i ma do tego prawo, ale argumentem nie może być "bo ona taka brzydka", tylko jej gra, jej sposób kreowania postaci, itp. Jakby wszyscy aktorzy mieli być super piękni, to wielu, wielu wspaniałych ról nigdy byśmy nie obejrzeli. O aktorkach, które zostały zaangażowane do filmów, bo są ładniutkie, a ich występ był kompletną klapą, to już nie wspominam nawet, bo ciężko byłoby to wszytko wypisać, mając tak mało miejsca.
Wg mnie nie jest taka brzydka :) fakt nie jest moim ideałem ale to nie jest istotne. Widziałem ja chyba tylko w Lśnieniu, ale niewykluczone jest też ze gdzieś indziej tylko jej nie pamietam :) ale w lśnieniu zagrała bardzo dobrze :) z resztą jak chyba każdy ;) No i z tym konkursem pięknosci musze się zgodzić jest coś takiego, ae wygląda to tak że każdy narzekacz szuka chwili uciechy przy filmie w objęciach Pani Rączki :)
Ja też uważam że wcale nie jest brzydka. A i nawet dość dobrą aktorką jest. I mnie też aż skręca czytając wszystkie tu tematy na forum, ale się powstrzymałam ... bo najwyraźniej dla wielu ludzi słowa "Ma kobieta talent aktorski" to nic innego jak "Ma kobieta wielkie cycki i twarz jak barbie" ... no sorry ... niech się wszystkie filmy staną sztuczne z (tylko i wyłącznie) aktorami po operacjach plastycznych, no i może jeszcze żeby wszyscy młodzi byli, co z tego że beztalencia ważne że jest na co popatrzeć. I co z tego że takie jest życie i nie wszyscy są tacy jak aktorzyny na ekranach hollywoodzkich kin.
pisałem o tym wczesniej wenus nie jest ale gra dobrze ;] takie moje zdanie nie rozwijam go bo widze ze mało kto to to robi ;)
otoz nie, ja to rozwine. w lsnieniu byla tak sztuczna, ze bardziej sie chyba juz nie da. wszystko mowila jednym tonem, ten film zamiast byc w jakis tam sposob straszny byl przez nia smieszny, wszstko sie zamienilo w jeden tani horrorek, wlasnie przez ta pania, ktora nawet biegnac robila to strasznie sztucznie.
Ja z kolei uważam, że aktorka z niej nader dobra. Dziwnie biega? Rozejrzyj się wokół. Szkoda, że nie widziałeś/widziałaś mnie.
Poza tym trafiła do księgi rekordów Guinessa za liczbę dubli podczas kręcenia "Lśnienia" (choć Kubrick znęcał się podobno nad większością członków obsady), więc reżyser broniłby zapewne zdania, że w filmie nie wypada najgorzej.
Jak dla mnie była bardzo wiarygodna, od scen opieki nad synem po sam koniec.