jak bym został ograny w trzy karty przez cwaniaczka.
Trzeba, że tak powiem, świadomie wybierać filmy do obejrzenia. Wystarczyłoby przeczytanie kilku zdań o stylu Angelopoulosa i wiedziałbyś, że to nie jest najlepszy pomysł. To trochę jak z rodzicami, którzy zabierali małe dzieci na "Labirynt fauna", a potem mieli pretensje do filmu.
"Wystarczyłoby przeczytanie kilku zdań o stylu Angelopoulosa i wiedziałbyś, że to nie jest najlepszy pomysł."
Skąd niby miałbym wiedzieć, że akurat ten film to oszustwo?
Niestety, nie mogę Ci pomóc. Masz zakryty gust. A wystarczyłoby, że znajdę tam "Titanica" 10/10 - i wszystko byłoby oczywiste. ;-)
Nie, nie lubię tej całej zabawy w "gustopodobność". Kiedy się rejestrowałem na Filmwebie nie było tych gadżetów i dla mnie niech tak pozostanie. A gimbaza niech ma uciechę, nie żałuję jej.
Oki, nie czepiam się.
Chociaż czasem to się przydaje - wśród znajomych zwłaszcza.
No nic, szkoda że Angelopoulos nie jest w Twoim stylu, ale ponieważ się nie dałeś sprowokować, pełen szacun. ;-)
Gdyż...? Napisz ze trzy zdania co tam zauważyłeś arcydzielnego. Dla mnie to pretensjonalny kicz z dłużyznami. Mgła gorsza niż smoleńska :-)
Więc oglądaj uważnie i nie pisz bzdur, po za tym wystarczy przejrzeć tutejsze forum, albo chociażby wujka google w poszukiwaniu prawdy. Tyle surowego piękna ma w sobie ten obraz, że z pewnością nie jeden artysta pozazdrościłby Theo warsztatu. Czysta magia kina.