Brzmi jakby cały czas był na strasznym kacu, albo nawet jeszcze pijany, bo inaczej się tego określić nie da. Brzmi trochę jak Maciej Szklarz, który wszystko podgrywa. Zbeszcześcił "Teksaską masakrę piłą łańcuchową" na DVD od Epelpolu (dobrze, że były napisy. "Quantum of Solace" (że najgorszy film o Bondzie, to co innego) też zjechał, a polska wersja serialu "Bez pardonu" na Universal Channel to istny koszmar.