nie ma co się oszukiwać reżyserem był bardzo przeciętnym. Kinematografia nie wiele straciła na jego śmierci
Pojechales juz na recznym widzac ze wywolales burze na forum? Pokolenie 20+ postow i orgazm.
No to masz pole do popisu. Wszelkie redtuby i wiele innych www z samplami na 3 - 6 minut zebys pojechal na recznym. Powodzenia :)
Taki solidny rzemieślnik, robiący kino ewidentnie komercyjne (pod publikę, co widać w reakcji na Twój post i do czego się sam raczej przyznawał), któremu udało się parę razy zrobić coś lepszego jak np. "Karmazynowy przypływ", ale nigdy nie zrobił nic wybitnego. Na pewno nie pierwsza liga hollywood. Za 20 lat niewiele z jego filmów będzie pamiętanych. Obstawiam Top Gun i właśnie Crimson Tide. Inna sprawa, że szkoda każdego go jak każdego wartościowego człowieka.
Już pełnometrażowy debiut (Zagadka Nieśmiertelności) był filmem bardzo zgrabnym i z niesamowitym klimatem, w USA się nie sprzedał, bo był jeszcze zbyt europejski, ale Tony sam się nauczył jak robić filmy, był mistrzem kina sensacyjnego, to jest prawda, "Prawdziwy Romans" i "Ostatni Skaut" to świetni przedstawiciele gatunku, nakręcił wiele przyzwoitych filmów, wśród reżyserów hollywoodzkich filmów sensacyjnych był w 1 lidze. Scottowi zawdzięczamy jeszcze jedno, to on nakręcił film który pozwolił Quentinowi Tarantino zebrać fundusze na "Wściekłe Psy", bez niego być może nie poznalibyśmy jednego z najważniejszych reżyserów lat 90'.
Nie będe z tobą polemizował na temat czy był dobry czy zły, bo każdy ma prawo do swojej opini. Ale moim zdaniem napewno nie był najgorszy. Zdarzały mu się przeciętniaki jak Deja Vu czy Ostatni skaut. Ale takie filmy jak Szybki jak błyskawica, Człowiek w ogniu czy Top Gun, tylko potwierdzały że jest jednym z najlepszych reżyserów kina akcji!
Przeciętny to za duze słowo, ale po prsotu średni. 5/10 to dobra ocena, ktra mu wystawiles. Zagadka nieśmiertleności to naprawde dobry film na niezwykłym poziomie artystycznym i rezyserkim. Pozniej krecil kino z zupełnie innej beczki. Można go nazwac specjalista od kina akcji. Wg mnie Wrog publiczny i Deja Vu to dobre filmy. Natomiast Top gun i jego nowe produkjce to chłam.
Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że Tony miał styl który był na tyle charakterystyczny i nietuzinkowy, że nie każdemu podchodził do gustu, ale jest duża grupa ludzi którzy kochają jego filmy (np. ja).
Moi drodzy, to już chyba nie istotne, jakie były te filmy. Ja częściej oglądam powtórki jego filmów, niż Ridleya - najsmutniejsze jest w tym to, że już nic nie nakręcić. Jakikolwiek byłby jego dorobek - już nic nowego nie powstanie. Proszę się tu nie ścigać, nie dąsać, a uszanować.